- Klincz między jedną prawicą, a drugą prawicą, jest dla Polski niszczący. Projekt Europa+ ma szansę go przełamać – przekonywał poseł Andrzej Rozenek. Do Legnicy przyjechał w zastępstwie Janusza Palikota, któremu – jak wyjaśniał Rozenek – posypał się ząb. Na spotkanie w biurowcu Letii przyszło sto kilkadziesiąt osób. Narodowców nie było.
Gdy Janusz Palikot cierpiał na fotelu dentysty, Andrzej Rozenek, jego prawa ręka, w Legnicy doznawał zgoła odmiennych emocji. Sala pełna zwolenników Ruchu Palikota skłonna do fotografowania się z politycznym celebrytą świadczyła, że wieści o odwrocie wyborców od tego ugrupowania po nieszczęsnym fo pa z Wandą Nowicką mogą być mocno przesadzone. Tak zresztą utrzymywał sam Rozenek. Stwierdził, że jego zdaniem, partia nadal może liczyć na żelazne 10 procent elektoratu. Ruch ma apetyt na więcej, dlatego z byłym prezydentem Aleksandrem Kwaśniewskim, Markiem Siwcem i innymi politykami lewicy rozkręca projekt pod hasłem Europa+.
W pierwszej fazie projekt zakłada zjednoczenie polskiej centrolewicy przeciwko prawicy, stworzenie wspólnej listy kandydatów do europarlamentu i wygranie wyborów. Potem ten scenariusz ma być powtórzony przy wyborach samorządowych oraz wyborach do polskiego parlamentu. W efekcie POPiS (czyli rządy PO z PiS-em jako straszkiem za plecami) ma zostać odsunięty od władzy.
- Docelowo Europa+ w sposób naturalny zastąpi Ruch Palikota – mówił Andrzej Rozenek. – Cały program Ruchu Palikota zostanie właczony do programu Europy+ i rozszerzony o nowe elementy.
Według posła, Europa+ ma realne szanse zgarnąć w najbliższych wyborach 30 procent głosów. Skąd takie kalkulacje? Rozenek wyliczał. Poza zwolennikami Janusza Palikota i środowiskiem Aleksandra Kwaśniewskiego nowy projekt już zaakceptował Marek Borowski, a prawie na pewno poprze go Partia Kobiet. Jest w nim miejsce dla Andrzeja Olechowskiego.
- Czekamy na decyzję Sojuszu Lewicy Demokratycznej – mówił w Legnicy Andrzej Rozenek. – Mam jednak wrażenie, że nie podejmą decyzji o przyłączeniu się do Europy+, a to oznaczałoby rozłam w SLD i przejście części jego polityków wraz z elektoratem na naszą stronę.
Ze słów Rozenka wynika, że twórcy Europy+ zamierzają powalczyć o wyborców, którzy dotąd głosowali na Platformę Obywatelską. Gowina w swoim projekcie nie zaakceptują, ale jest im po drodze ze wszystkimi od centrum na lewo.
- To wśród elektoratu Platformy jest największy rezerwuar tych, którzy się rozczarowali rządami Tuska – twierdzi Andrzej Rozenek.
Suma summarum ma to dać nowemu projektowi 30 procent głosów i zwycięstwo w wyborach.
Na razie centrolewicowi politycy szykują intensywny objazd kraju i agitowanie za Europą+. Po wakacjach ma się z tego urodzić lista 50 kandydatów Europy+ do europarlamentu. Perspektywa rysowana przez warszawskiego gościa wyraźnie podobała się legniczanom, którzy przyszli go posłuchać do biurowca Letii.
FOT. PIOTR KANIKOWSKI
Przy okazji wizyty w Legnicy Andrzej Rozenek mówił nie tylko o Europie+. Poruszono m.in. następujące tematy:
* Poparcie Ruchu Palikota dla konstruktywnego votum nieufności wobec rządu, zgłoszonego przez PiS. – Nie mogę odpowiedzieć wprost, bo na sali są dziennikarze, i zaraz cały kraj będzie wiedział, jak się zachowany. Powiem tak: my nie możemy zagłosować za żadnym projektem, który wypływa z PiS. Nie wolno nam. Ale czy wolno nam poprzeć Tuska?
* Konflikt z Wandą Nowicką. – Trudne mamy relacje z Wandą Nowicką. Nie sądzę, żeby szybko się poprawiły. Staramy się łagodzić konflikty jak możemy, pamiętając, że mamy wiele wspólnych spraw do załatwienia. Niestety, nie mamy już do siebie zaufania.
*34 mln euro z polityki rolnej, które Polska ma zwrócić Unii Europejskiej. To, co się dzieje w agencjach, woła o pomstę do nieba. To jeden wielki przekręt. mamy do czynienia z sitwą PSL-owską wspieraną przez sitwę Platformy. W tej sprawie zawiadomienie do prokuratury złożymy. Mamy też przygotowane projekty ustaw, m.in o likwidacji Agencji Nieruchomości Rolnych. Chcemy, aby grunty znajdujące się w jej posiadaniu, zostały odsprzedane rolnikom mającym po 50 hektarów, ale nie za rynkową cenę. Proponujemy też połączenie Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa z Agencją Rynku Rolnego, by zaoszczędzić na administracji.