OSOBUS
Loading...
Jesteś tutaj:  Home  >  wiadomości  >  Current Article

Ośrodek zdrowia w Zagrodnie stracił lekarkę, ale działa

Przez   /   14/09/2021  /   6 Comments

Choć nagłe odejście Hanny Siemieńskiej z Gminnego Ośrodka Zdrowia w Zagrodnie zaskoczyło wszystkich, gmina robi co może, by 2,6 tys. pacjentów ośrodka zdrowia nie zostało bez opieki. Przez wrzesień przyjmują ich lekarze dojeżdżający z jednego z pobliskich szpitali. Od 1 października GOZ Zagrodno będzie miał już dedykowaną, stałą kadrę lekarską.

Doktor Hanna Siemieńska zapracowała sobie na dobrą opinię. Była w Zagrodnie bardzo lubiana przez pacjentów i szanowana. Względy zawodowe sprawiły, że zdecydowała się odejść do szpitala w Bolesławcu, gdzie zaproponowano jej zrobienie specjalizacji z neurologii. W lipcu zakomunikowała wójt Zagrodna, że po wakacjach już jej nie będzie. To było zaskoczenie. Na początku sierpnia Karolina Bardowska wspólnie z Michałem Huzarskim, który kilka tygodni wcześniej został przewodniczącym rady społecznej GOZ, spotkali się z doktor Hanną Siemieńską. Mieli nadzieję, że przekonają ją, aby została w Zagrodnie lub przynajmniej na krótki czas, niezbędny do znalezienia następcy, obsługiwała chorych zgłaszających się do ośrodka po poradę. Pani doktor stanowczo odrzekła, że planów nie zmieni. Podnoszone podczas tego spotkania argumenty finansowe ani żadne inne, w tym oferta pomocy w rozwoju zawodowym, nie były w stanie jej przekonać.

- My nie zamierzamy stawać nikomu na drodze do kariery. Zresztą, nie widzę sensu w uruchamianiu ewentualnych możliwości prawnych, aby na siłę zatrzymać kogoś, kto ma już na siebie inny pomysł – wyjaśnia Michał Huzarski.  – Tak powstał poważny problem. Pani Siemieńska była jedyną lekarką w ośrodku w Zagrodnie. Jako osoba, która zajmuje się służbą zdrowia od 2003 roku i znam realia rynku, od razu wiedziałem, że znalezienie lekarza na zastępstwo od 1 września jest niemożliwe. Dla 2,6 tys. pacjentów, zaoptowanych w naszej przychodni, oznaczałoby to pozbawienie opieki lekarskiej, a dla GOZ-u utratę pieniędzy z kontraktu z Narodowym Funduszem Zdrowia, które stanowią podstawę utrzymania ośrodka. Wiedzieliśmy, że nie możemy do tego dopuścić.

Teoretycznie pacjenci GOZ-u mogliby przepisać się do innych ośrodków, aby zapewnić sobie bezpieczeństwo medyczne. Nie byłby to łatwe, bo limit przypadający na jednego lekarza to 2,6 tys. osób a w okolicy wolnych miejsc prawie nie ma. Mniej więcej 90 procent pacjentów z GOZ-u zostałoby prawdopodobnie “na lodzie”. Z drugiej strony, ich odpływ błyskawicznie wpędziłby ośrodek w długi, z których trudno byłoby się podnieść, co skutkuje zagrożeniem dla personelu

W sierpniu przeprowadzono dziesiątki rozmów z lekarzami, którzy mają uprawnienia, by realizować podstawową opiekę zdrowotną w Zagrodnie. Zgodnie z przewidywaniem Michała Huzarskiego, żaden nie był gotów w tak krótkim terminie rozstać się z dotychczasowym pracodawcą, by podjąć pracę w GOZ-ie. A czas uciekał. Aby utrzymać ciągłość pracy ośrodka zdecydowano się wprowadzić wariant tymczasowy. Skorzystano z pomocy jednej z okolicznych placówek szpitalnych. Jej dyrekcja zgodziła się, aby w ramach wolnych mocy lekarze jeździli do Zagrodna obsługiwać pacjentów przychodni. Dzięki temu od odejścia Hanny Siemieńskiej przychodnia ani na jeden dzień nie przerwała swojej pracy.

Aktualny skład obsługi lekarskiej GOZ-u to:

  • dr Barbara Karpowicz (lekarz POZ, specjalista medycyny rodzinnej, I° pediatra, neonatologia. Posiada pełne uprawnienia do pracy w POZ – recepty 75+, przyjmuje dzieci i dorosłych).
  • dr Marek Matyja (lekarz POZ, specjalista chorób wewnętrznych, posiada pełne uprawnienia do pracy w POZ – recepty 75+).
  • dr Piotr Żołnowski (lekarz POZ pracujący pod nadzorem, w trakcie specjalizacji z chorób wewnętrznych)
  • dr Grażyna Papuszka (lekarz POZ pracujący pod nadzorem , specjalista 1° otolaryngologii)
  • dr Konrad Górak (lekarz POZ pracujący pod nadzorem, specjalista chirurgii ogólnej)

Każdy z tych lekarzy może wystawić receptę (inną niż 75+), skierowanie do specjalisty, na diagnostykę, e-ZLA. kartę DILO, eZWM czy skierowanie do sanatorium.

Obsługa lekarska w GOZ Zagrodno codziennie się zmienia, co dla pacjentów, przyzwyczajonych, że mają swojego doktora, może stanowić niedogodność. Taka sytuacja potrwa do końca września.
- Ten manewr pozwala nam utrzymać bezpieczeństwo pacjentów, bezpieczeństwo pracowników oraz ciągłość kontraktu. To trzy kluczowe rzeczy, na których nam zależało – podsumowuje Michał Huzarski.
Podkreśla, że sytuacja jest awaryjna, ale nikt zgłaszający się na konsultację czy po receptę nie powinien zostać odprawiony z kwitkiem. Z lekarzami dojeżdżającymi we wrześniu do Zagrodna zawarł dżentelmeńskie umowy, że będą przyjmować tak długo, jak długo w poczekalni będą pacjenci. Choć, oczywiście, może się zdarzyć telefon i konieczność wyjazdu do chorego lub inny tego rodzaju wyjątek.

Po odejściu doktor Siemieńskiej ośrodek obsługuje podobną ilość pacjentów, jak wcześniej. Owszem, w tej statystyce pojawiło się pewne zachwianie. 1 września do lekarza zgłosiło się 6 osób, 2 września – 18, 3 września – 36, 6 września – 36, 7 września – 42. Ostatnio lekarze przyjmują w GOZ-ie więcej niż 50 osób dziennie, a czasem liczba pacjentów dobija do sześćdziesiątki. Dla porównania 15 lipca Hanna Siemieńska przyjęła 59 osób, 19 lipca – 53, 20 lipca – 72, 21 lipca – 53…

Od 1 października w przychodni będzie na stałe pracować troje lekarzy o różnych specjalnościach: chirurg, internista/specjalista chorób zakaźnych, pediatra /neonatolog.
- Troje, nie jeden, by uniknąć takiej sytuacji, że jak jednemu coś się stanie, to pacjenci zostaną całkowicie bez opieki – objaśnia Michał Huzarski.  – Wiemy tylko, że musimy się zmieścić w budżecie takim jak do tej pory, tj. ok.22 tysięcy złotych. Nie będzie więc to droższe niż obsługa ośrodka przez jednego lekarza.

Michał Huzarski od kilkunastu lat zajmuje się programami zdrowotnym i sprawami związanymi z reorganizacją opieki medycznej, aby była jak najbardziej dostępna i dobra jakościowo. Na tym z grubsza zasadza się misja, jaką przyjął od wójt Zagrodna Karoliny Bardowskiej. Z miejsca dementuje plotki, że chce być kierownikiem Gminnego Ośrodka Zdrowia. – Nie chcę i nie będę – mówi. – Moje zadanie polega tylko na tym na tym, aby wskazać rozwiązania, które zapewnią mieszkańcom szerszy dostęp do świadczeń medycznych finansowanych zarówno ze środków gminy, jak i z funduszy zewnętrznych. Zaczynamy na przykład wdrażać programy profilaktyczne, dzięki którym ludzie będą rzadziej chorować, a ośrodek pozyska możliwość zaoferowania dobrze płatnej pracy najlepszym lekarzom specjalistom.

Piotr Kanikowski

FOT. PIOTR KANIKOWSKI

Post scriptum: Pani Hanna Siemieńska przekazała nam oświadczenie, które publikujemy w całości: “Oświadczam, ze zamieszczone w artykule informacje dotyczące okoliczności mojego odejścia z Gminnego Ośrodka Zdrowia w Zagrodnie są nieprawdziwe. Ostateczną przyczyną mojego odejścia oraz obecnej sytuacji w ośrodku jest pan Michał Huzarski”.

    Drukuj       Email

6 komentarze

  1. Leszek pisze:

    Jaka kłamczucha z tej doktorki tu do redakcji pisze oświadczenie, że odchodzi z GOZ przez Pana Huzarskiego a dzisiaj na sesji już tego nie potwierdziła tylko , że się doucza i zmienia pracę aby się rozwijać oj nieładnie pani doktor tak kłamać.A po co Pani skłóca wszystkich oj miałem lepsze zdanie o Pani.Trzeba odejść z honorem nikt Pani nie zwalniał miała Pani u nas jak u Pana Boga za piecem.

  2. dupa jas pisze:

    znowu jakas grazynka.Pani wojt nie moze przywiazac pania lekarz za nogę. Swoja droga to ile bylo tych trafien?

  3. Zawiedziona matka pisze:

    Dr Siemieńska to najlepszy lekarz na jakiego trafiłam dzieci dokładnie zbadane zawsze wyleczone dzieci sie nie bały. Nie słyszałam negatywnych opinii na temat tej Pani. Nigdy nie uwierzę w to, że zostawiła swoich pacjentów bez powodu. Pani wójt powinna na głowie stanąć żeby zatrzymać takiego lekarza w przychodni. Pani wójt i jakiś pan nie wiadomo skąd pozbawili nas profesjonalnej opieki. Dodam również, że pielęgniarki spisują się na medal.

  4. @ pisze:

    Trzeba było połączyć gminne ośrodki zdrowia ze szpitalem powiatowym i stworzyć gracza z wysokim kontraktem rozdającego karty.

  5. pacjent pisze:

    Nie ma ludzi nie zastąpionych. Pani doktor ze swoja siostrą Kierowniczką GOZ robiła co chciała ,teraz jakieś fochy obydwu pań ,idżcie tam gdzie będzie wam lepiej i nie róbcie zamieszania powodzenia.

  6. lewak pisze:

    Misiu rozwalał szpital a teraz gminny ośrodek zdrowia!
    Pewnie nie było nic do uwłaszczenia a raczej zawłaszczenia jak to miało miejsce w przypadku poniemieckiej willi należącej pierwotnie do legnickiego szpitala a zakupionej przez tego jegomościa będącego wówczas wickiem w szpitalu, więc cwaniak pewnie połaszczył się na kasę Pani doktor….

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.


* Wymagany

Możesz użyć następujących tagów oraz atrybutów HTML-a: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <strike> <strong>

You might also like...

411-263916

Samochodowi złodzieje wpadli w policyjną zasadzkę

Read More →