Mieszkańcy Kozowa boją się samochodów, które nagminnie przekraczają prędość na drodze wojewódzkiej nr 364 Legnica – Złotoryja. Walczą o przejście dla pieszych przy przystanku autobusowym na wysokości stacji PKP, chodnik oraz tablice LED przypominające kierowcom, by zdjęli nogę z gazu. Dochodziło tu już do wypadków, w tym śmiertelnego potrącenia pieszego.
187 osób podpisało się pod petycją do wójta gminy Złotoryja Jana Tymczyszyna o podjęcie działań, które poprawią bezpieczeństwo pieszych. Trasa jest bardzo ruchliwa, natężenie ruchu od lat wzrasta, a w ślad za nim rośnie zagrożenie dla pieszych korzystających z przystanków po obu stronach drogi. “Znaczną część pasażerów korzystających z obu wspomnianych przystanków stanowi młodzież szkolna. Jej powrót do szkół po ustaniu pandemii ponownie nasili problem” – piszą zatroskani mieszkańcy Kozowa.
Droga jest zarządzana przez Dolnośląską Służbę Dróg i Kolei we Wrocławiu. DSDiK jest gotowe wyznaczyć we wskazanym miejscu przejście dla pieszych, ale warunkuje jego powstanie od zrobienia chodnika. “Rozwiązanie to wymaga przystąpienia przez gninę do “Programu infrastruktury drogowej” i złożenia wniosku. Jednak praktyka pokazuje, że osiągnięcie tego docelowego stanu może być rozciągnięte w czasie.” – piszą mieszkańcy Kozowa do wójta gminy Złotoryja. Proponują rozwiązanie doraźne: zakup i zamontowanie wyświetlaczy LED, które będą ostrzegać kierowców nadmiernie rozpędzonych aut, że przekroczyli dozwoloną prędkość. Koszt takich urządzeń to 6-14 tys. zł. Podobny wyświetlacz sprawdza się przy ul. Złotoryjskiej w Legnicy.
FOT. GOOGLE.COM