6 z 15 członków komisji konkursowej nie przyszło na posiedzenie, na którym miał zostać wybrany nowy dyrektor Zespołu Szkolno-Przedszkolnego w Zagrodnie. Ze względu na brak kworum konkurs się nie odbył. Przypadek losowy czy sabotaż – zastanawiają się w gminie. 

Konkurs odbywa się w atmosferze konfliktu pomiędzy długoletnią dyrektor Zespołu Szkolno-Przedszkolnego w Zagrodnie wspieraną przez grupę radnych a rządzącą gminą od 2018 r. wójt Karoliną Bardowską. Nie mogąc się dogadać z Małgorzatą Szewczyk, w maju 2020 r. wójt Bardowska próbowała odwołać ją ze stanowiska przed końcem kadencji, ale wojewoda dolnośląski unieważnił to zarządzenie i pani dyrektor po dwóch miesiącach tryumfalnie wróciła do szkoły. Jej kadencja wkrótce jednak dobiegnie końca. Wójt nie skorzystała z nadzwyczajnej możliwości przedłużenia umowy z dyrektorką bez konkursu ze względu na pandemię.

Gmina uruchomiła procedurę konkursową. Wpłynęły trzy oferty. Jedną złożyła Małgorzata Szewczyk, drugą wicedyrektor Zespołu Szkolno-Przedzkolnego w Zagrodnie Dorota Pląskowski-Grodzki, a trzecią była dyrektor Gimnazjum w Zagrodnie Bożena Sienkiewicz. Nieoficjalnie wiemy, że Małgorzata Szewczyk nie dołączyła do akt aktualnej oceny pracy, co kazałoby komisji na wstępie skreślić jej kandydaturę ze względu na niespełnienie wymogów formalnych. Zgodnie z rozporządzeniem ministra edukacji narodowej, stanowisko dyrektora publicznej szkoły podstawowej może zajmować nauczyciel, który uzyskał co najmniej bardzo dobrą ocenę pracy w okresie ostatnich pięciu lat pracy przed przystąpieniem do konkursu.

Komisja konkursowa, która miała wczoraj rozpatrzyć złożone oferty, nie mogła przystąpić do pracy ze względu na brak kworum. Przepisy wymagają, aby w posiedzeniach uczestniczyło co najmniej 2/3 składu komisji, czyli 10 z 15 członków. W Zagrodnie stawiło się tylko 9. Obecni byli wszyscy przedstawiciele urzędu gminy (4 osoby), Dolnośląskiego Kuratorium Oświaty we Wrocławiu (4 osoby) oraz pan z zarządu wojewódzkiego Dolnośląskiego Forum Związków Zawodowych we Wrocławiu. Rozeszli się z niczym, bo na posiedzenie nie przyszły dwie panie wydelegowane przez radę pedagogiczną szkoły, dwie delegatki rady rodziców, mieszkanka gminy reprezentująca Związek Nauczycielstwa Polskiego oraz przewodnicząca Międzyzakładowej Sekcji NSZZ “Solidarność” Pracowników Oświaty w Złotoryi. Ich nieobecność nie została w żaden sposób usprawiedliwiona ani zapowiedziana, chociażby dzień wcześniej, co przynajmniej w niektórych przypadkach dawałoby szansę na wyznaczenie zastępców.

- Zdarzają się takie sytuacje, ale rzadko – mówi Elżbieta Knychalska, dyrektor delegatury Dolnośląskiego Kuratorium Oświaty w Legnicy. – Mamy pandemię. Przed posiedzeniem w Zagrodnie zachorowała jedna z urzędniczek kuratorium oddelegowanych do komisji. Miałam 24 godziny, aby znaleźć zastępstwo, i to zrobiłam.

Gdy okazało się, że brakuje kworum, pracownicy gminy próbowali telefonicznie lub osobiście skontaktować się z brakującą szóstką. Telefony milczały. W domu działaczki ZNP zastali zamknięte na głucho drzwi.

Dzisiaj ja szukałem do nich kontaktu. W złotoryjskiej Solidarności nikt nie odbiera ani telefonu stacjonarnego, ani komórki. Jedna z pozostałych kobiet nawiązała ze mną rozmowę przez Messengera, ale zamilkła, gdy zapytałem o powód nieobecności. Druga zadzwoniła i porozmawialiśmy chwilę. Obawiała się, że może mieć koronawirusa. Zrobiła test i na szczęście wyszedł ujemny. Nie przyszło jej do głowy, aby powiadomić gminę, że jej nie będzie. Była środa, więc myślała, że na zastępstwo jest już za późno.

Wójt Karolina Bardowska musiała konkurs unieważnić. Jeszcze wczoraj rozpisała nowy. Do 13 maja gmina czeka na oferty kandydatów.

Próbowałem porozmawiać z Małgorzatą Szewczyk. Pani w sekretariacie szkoły kazała mi zaczekać przy telefonie. Z kimś w tym czasie porozmawiała, a potem powiedziała, że pani dyrektor nie ma. – Już wyszła. Nie będzie jej dzisiaj. Proszę dzwonić w przyszłym tygodniu – usłyszałem.

FOT. PIXABAY.COM