PWSZ2
Loading...
Jesteś tutaj:  Home  >  wiadomości  >  Current Article

NFZ zgłosił złotoryjski szpital do prokuratury. Dlaczego?

Przez   /   21/03/2019  /   16 Comments

Narodowy Fundusz Zdrowia stwierdził, że braki kadrowe w szpitalu powiatowym w Złotoryi zagrażają bezpieczeństwu pacjentów na sześciu oddziałach. Taka sytuacja niesie też ryzyko dla personelu. W styczniu NFZ powiadomił o tym prokuraturę, starostwo w Złotoryi oraz wojewodę jako organ rejestrujący podmioty wykonujące działalność leczniczą. Na dzierżawcę szpitala została nałożona kara w wysokości 150 tys. zł. 

Co mówi NFZ?

Narodowy Fundusz Zdrowia sprawdzał, jak spółka Szpital Powiatowy im. A Wolańczyka – dzierżawca szpitala w Złotoryi – wywiązywała się z podpisanych umów na realizację świadczeń w okresie od 1 stycznia do 20 września 2018 roku. Joanna Mierzwińska, rzeczniczka prasowa dolnośląskiego oddziału NFZ, podsumowuje wyniki zakończonej kontroli:

- Na oddziale otolaryngologicznym, neurologicznym, pediatrycznym i oddziale neonatologicznym kontrola stwierdziła, zarówno na zmianach dziennych i nocnych,  jednoosobową obsadę pielęgniarską – mówi. – W przypadku oddziału pediatrycznego zdarzały się zmiany całkowicie pozbawione obsady pielęgniarskiej, czyli stwierdzono brak pielęgniarek na oddziale.

Podkreślmy: chodzi o małe chore dzieci, przy których – jak stwierdza NFZ – nie było choćby jednej pielęgniarki.

“W związku z powyższym obsada jednoosobowa lub jej brak zagraża bezpieczeństwu pacjentów i jednocześnie naraża personel na odpowiedzialność” – czytamy w podsumowaniu, które w 7 punktach zbiera stwierdzone nieprawidłowości.

Narodowy Fundusz Zdrowa zgłasza też zastrzeżenia do tego, jak dzierżawca prowadzi oddział oddział ginekologiczno-położniczy. W pokontrolnych dokumentach NFZ stwierdza, że jego struktura i organizacja pracy “zagraża bezpieczeństwu pacjentek i jednocześnie naraża personel na odpowiedzialność”.

- Kontrola zakończyła się nałożeniem na Szpital Powiatowy w Złotoryi kary finansowej w kwocie 150 tysięcy złotych oraz skierowaniem sprawy do prokuratury. Dodatkowo Dolnośląski Oddział Wojewódzki NFZ o wynikach kontroli poinformował Wojewodę Dolnośląskiego jako organ rejestrowy podmiotów wykonujących działalność leczniczą, a tym samym uprawniony do ich kontroli oraz Starostwo Powiatowe w Złotoryi – kontynuuje Joanna Mierzwińska.

Prokuratura Rejonowa w Złotoryi prowadzi postępowanie po zgłoszeniu przesłanym przez NFZ. Więcej o nim napiszemy wkrótce. Dolnośląski Urząd Wojewódzki zorganizował spotkanie z udziałem władz powiatu złotoryjskiego, na którym omawiano sytuację w szpitalu. Do poczynionych tam ustaleń także wrócimy w następnych tekstach.

Dyrekcja szpitala w Złotoryi przez wiele miesięcy odmawiała podpisania protokołów z kontroli. Zgłaszała zastrzeżenia do ich treści, zdając sobie sprawę z wagi twierdzeń zawartych w tym dokumencie, co przeciągnęło procedurę do wiosny 2019 roku. Od listopada 2018 roku zabiegaliśmy we wrocławskim NFZ o informację o wynikach kontroli, ale póki sprawa była w toku, odział nie spieszył się z ujawnianiem skali nieprawidłowości. Joanna Mierzwińska uchyla się od odpowiedzi na pytanie, czy istnieją podstawy do wypowiedzenia kontraktu na świadczenia dla pacjentów spółce Szpital Powiatowy im. A Wolańczyka. Taka decyzja dotąd nie zapadła.

Sprawa jest jednak bardzo poważna. Poza zagrożeniem dla życia i zdrowia pacjentów, kontrola potwierdziła, że dzierżawca szpitala narusza warunki kontraktu z NFZ, bo nie zgłosił personelu medycznego do zabezpieczenia konkretnych zakresów umowy (dotyczy to 7 pielęgniarek, 4 ratowników medycznych, 1 położnej). Szpital łamie przepisy. Brakuje wpisów z dyżurów w Książkach Raportów Lekarskich na trzech oddziałach. Dwóch lekarzy pediatrów pełniących dyżury nie miało potwierdzenia z odbycia szkolenia w zakresie resuscytacji noworodka. Kontrolerzy piszą, że “świadczeniodawca nie posiada minimalnych norm zatrudnienia pielęgniarek ani rekomendacji wyliczonych Minimalnych norm zatrudnienia pielęgniarek i położonych przez Dolnośląską Okręgową Radę Pielęgniarek i Położnych we Wrocławiu”. NFZ stwierdza też braki w sprzęcie: na oddziale otolaryngologicznym brak możliwości wykonania audiogramu, na oddziale neurologicznym brak stanowiska OIOM i EEG, na oddziale ginekologiczno-położniczym brak kolposkopu, na oddziale neoanatologicznym brak stanowiska do odciągania pokarmu oraz urządzenia do przechowywania mleka matek. To wbrew rozporządzeniu Ministra Zdrowia w sprawie świadczeń gwarantowanych z zakresu leczenia szpitalnego.

Szpital dostał 9 pokontrolnych zaleceń. Ma między innymi zatrudnić dodatkowe pielęgniarki i położne, by zabezpieczyć na wszystkich oddziałach obsadę pielęgniarską “adekwatną do potrzeb, spójną z ustalonymi normami zatrudnienia i efektywnie zapewniającą bezpieczeństwo pacjentów”. NFZ nakazuje “rygorystycznie i bezwarunkowo zabezpieczyć we wszystkich oddziałach szpitalnych, w tym w szczególności w oddziale pediatrycznym,  całodobowo, adekwatnie do wymogów, obsadę pielęgniarską i stanowczo nie dopuszczać do braku obsady pielęgniarskiej na poszczególnych zmianach dziennych i nocnych bez względu na czasokres jej trwania.”

Kontrola NFZ nie była jedyną przeprowadzoną w ostatnim czasie w złotoryjskim szpitalu. Poważne zastrzeżenia do stanu sanitarno-technicznego obiektu zgłosił Państwowy Powiatowy Inspektorat Sanitarny w Złotoryi, który w 2018 roku trzykrotnie kontrolował szpitalne oddziały. Szeroko o jego zastrzeżeniach pisaliśmy na portalu 24legnica.pl 11 marca w tekście Złotoryjski szpital okiem sanepidu. Dramat inwestora.

Co mówi szpital? 

Próbowałem porozmawiać  o sprawie z dyrektorką złotoryjskiego szpitala Moniką Rudnicką. Pani dyrektor odmówiła, wyjaśniając, że nie ma upoważnienia swojego pracodawcy. Jednocześnie zasugerowała, by przesłać pytania mejlem na adres szpitala. Obiecała przekazać je kompetentnej osobie. Tak postąpiłem i od 11 marca czekam na ustosunkowanie się spółki Szpital Powiatowy im. A. Wolańczyka do zarzutów z kontroli. Obiecuję niezwłocznie po otrzymaniu odpowiedzi opublikować jej stanowisko.

- Sytuacja w szpitalu w Złotoryi w żaden sposób nie jest gorsza niż przeciętna w szpitalach w całej Polsce powiatowej, a może nawet jest nieco lepsza. Nie ma żadnego powodu, by mówić, że coś w naszej placówce nie działa – zapewniał w marcu 2018 roku rzecznik dzierżawcy szpitala Witold Jajszczok w odpowiedzi na medialne doniesienia o niewystarczającej obsadzie pielęgniarskiej na oddziałach.

Według stanu na dzień 16 stycznia 2019 r. w szpitalu było zatrudnionych na etacie 56 pielęgniarek (w tym jedna na pół etatu). Dodatkowo szpital zatrudniał pielęgniarki na umowy cywilno-prawne (umowy-zlecenia, umowy kontraktowe).

Łączna wartość kontraktów z lat 2016-2018, jakie spółka Szpital Powiatowy im. A. Wolańczyka zawarła z Narodowym Funduszem Zdrowia opiewa na ponad 51 mln zł. Na bieżący rok spółka podpisała umowy z NFZ na sumę 20.174 101,54 zł.

Co mówi starostwo?

Właścicielem szpitala w jest Starostwo Powiatowe w Złotoryi. To ono w grudniu 2015 roku zdecydowało się wydzierżawić szpital spółce Szpital Powiatowy im. A Wolańczyka. To ono sprawuje pieczę nad realizacją umowy-dzierżawy. I to ono ostatecznie ponosi odpowiedzialność za los szpitala oraz zabezpieczenie medyczne mieszkańców powiatu.

Dlatego 4 marca 2019 roku do Starostwa Powiatowego w Złotoryi wysłałem następujące pytania:

1. Czy Państwa zdaniem spółka Szpital Powiatowy im. Andrzeja Wolańczyka wywiązuje się z umowy dzierżawy szpitala w Złotoryi? Dodatkowo, czy widzicie Państwo podstawy do wypowiedzenia umowy dzierżawy spółce Szpital Powiatowy im. A. Wolańczyka. Czy w ogóle rozważany był/ jest taki wariant? Jaka zapadła decyzja i dlaczego?

2. Jakie działania względem dzierżawcy podjęło starostwo, by w szpitalu powiatowym nie dochodziło do sytuacji opisanych przez NFZ  (przez brak odpowiedniej obsady zagrożone jest życie lub zdrowie pacjentek oddziału ginekologiczno-położniczego i chorych dzieci przebywających na oddziale pediatrycznym?)

3. NFZ pisze, że dzierżawca szpitala nie przestrzega prawa. W tym kontekście przywołane zostały rozporządzenie Ministra Zdrowia w sprawie świadczeń gwarantowanych z zakresu leczenia szpitalnego (Dz. U. 2017. Poz.2295), rozporządzeniem Ministra Zdrowia w sprawie rodzajów, zakresu wzorów dokumentacji medycznej oraz sposobu jej przetwarzania (Dz. U. 2015r. poz 2069), rozporządzenie Ministra Zdrowia w sprawie świadczeń gwarantowanych z zakresu leczenia szpitalnego (Dz. U. 2017. Poz.2295), rozporządzenie Ministra Zdrowia z dnia 28 grudnia 2012 r. w sprawie sposobu ustalania minimalnych norm zatrudnienia pielęgniarek i położnych w podmiotach leczniczych niebędących przedsiębiorcami. Kontrola wykazała też złamanie kontraktów zawartych z NFZ. Czy można z tego wywnioskować, że naruszone zostały paragrafy 7 i 11 Umowy dzierżawy?

4. Czy spółka Szpital Powiatowy im. A. Wolańczyka jako dzierżawca mienia powiatu na bieżąco realizuje zobowiązania finansowe względem powiatu?

5. Kontrola wykazała brak niezbędnego sprzętu (brak możliwości wykonania audiogramu, brak stanowiska IOM na neurologii, brak EEG, brak stanowiska do odciągania pokarmu, brak sprzętu chłodniczego do przechowywania mleka kobiecego, brak kolposkopu). Kto za to odpowiada?

6. Czy starostwo zna wartość sprzętu szpitalnego zakupionego przez dzierżawcę? Jaka to suma?

18 marca złotoryjski starosta Wiesław Świerczyński przysłał taką odpowiedź na mój mejl:

Uważam, że starosta potraktował pytania redakcji lekko albo wręcz lekceważąco. Najbardziej niewygodne pominął. Powtórzyłem je więc w mejlu wysłanym 19 marca. Napisałem w nim m.in.

Nie wiem, jak rozumieć udzieloną przez Pana Starostę odpowiedź na pytanie o wartość sprzętu szpitalnego zakupionego przez dzierżawcę. Wymienia Pan w niej dwa zakupy na łączną kwotę 337 tys. zł. Czy to oznacza, że od września 2016 roku spółka Szpital Powiatowy im. Wolańczyka wydała na zakupy sprzętu 337 tys. zł? A może wydała inną kwotę, tylko starostwo nie wie jaką, bo tego nigdy nie sprawdziło?

Odpowiedź Pana Starosty nasuwa mi też szereg kolejnych pytań. Dlaczego w podanych przez Pana Starostę formach “działań mających na celu dostosowanie standardów opieki w szpitalu do wymagań etc…” nie wspomina Pan o kontrolach? Czy kiedykolwiek po przekazaniu szpitala spółce pracownicy starostwa udali się do szpitala, by przeprowadzić kontrolę działalności podmiotu, któremu powierzyliście zdrowie mieszkańców? Jeśli istnieje protokół z takiej kontroli, to niniejszym proszę o jego udostępnienie.

Pisze Pan Starosta o nadzwyczajnej trosce o możliwie najwyższy standard, priorytetowym traktowaniu spraw dotyczących szpitala, itd. Dlaczego więc jest tak źle? Dlaczego NFZ pisze o zagrożeniu bezpieczeństwa na dwóch oddziałach a sanepid potwierdza w protokołach skandaliczny stan sanitarno-techniczny obiektu?

Czekam na odpowiedź.

Piotr Kanikowski

FOT. PIOTR KANIKOWSKI

FOT. POWIAT-ZLOTORYJA.PL

    Drukuj       Email
  • Publikowany: 2065 dni temu dnia 21/03/2019
  • Przez:
  • Ostatnio modyfikowany: Marzec 22, 2019 @ 11:09 am
  • W dziale: wiadomości

16 komentarze

  1. art. 160 kk pisze:

    cytowany art. 160 kodeksu karnego par 1
    “kto naraża człowieka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3″.
    par 2
    “jeżeli na sprawcy ciąży obowiązek opieki nad osoba narażoną na niebezpieczeństwo, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5″.

    w warunkach szpitalnych nie powinno być żadnej technicznej możliwości otwierania skrzydeł okien w salach chorych, pomieszczeniach sanitarnych i pomieszczeniach ogólnych …; pacjenci mogą mieć różne stany emocjonalne, jako następstwo własnego stanu zdrowia jego rokowań na przyszłość

  2. Anonim pisze:

    Niestety wszystkie te nieprawidłowości w końcu doprowadziły do tragicznej śmierci mojego ojca w tym szpitalu.
    06.04.2019r był pacjentem na oddziale chirurgicznym tego szpitala i niestety jego życie skończyło się na dziedzińcu tego szpitala pięć pięter niżej.

  3. Jasiek pisze:

    szpital był fatalny ale miał być wspaniały, takie obietnice spółka czyniła. Przejmiemy szpital to na konto wpłacimy kwotę na odnowę bloku operacyjnego, zakup sprzętu medycznego i remonty w szpitalu. Po podpisaniu umowy i przejęciu szpitala postęp prac jest taki jak w protokołach sanepidu, czyli niewiele zrobiono. Od momentu przekazania szpitala należało bezwzględnie egzekwować na spółce realizację programu dostosowawczego a tego nie zrobiono. Przypisywanie Pani Annie Melskiej aktualnego stanu szpitala jest dużym nieporozumieniem a zwłaszcza, że w kadencji 2010-2014 nie była radną powiatu złotoryjskiego. Jednoosobowe członkostwo przedstawiciela PIS w osobie radnej Pani Annie Melskiej w zarządzie powiatu nie miało realnego wpływu na całą politykę zarządu powiatu i rady powiatu. Pani Melska przestała być członkiem zarządu powiatu zaraz po przekazaniu szpitala spółce i nie miał żadnego wpływu na stan techniczny i kadrowy szpitala w aktualnym stanie.

  4. Anonim pisze:

    do: “pisze”, halo halo…. PIS nie dopuszczono do starostwa???? A Anka Melska była w Zarządzie przecież i kasę brała. Nie wiedziała jak jest? No żart. Oddali szpital spółce z kapitałem 5.000 zł, a doktor Kołodziej kandydowała przecież z PIS, wieloletnia radna, też nie wie jaki stan szpitala był i jest… proszę nie róbcie z ludzi idiotów!!!

  5. P. Macuga pisze:

    Do Starostwa może wrócić nie szpital tylko budynki po byłym szpitalu i to mocno zużyte.

  6. P. Macuga pisze:

    Dlatego warto uwypuklić to co najbardziej istotne, o co grupy interesów zadbały na długo wcześniej zanim inni pokapowali jak to będzie. Nie sposób prowadzić działalności kiedy nie ma się umowy z NFZ. Ten kto ma do niej prawa ma władzę. A słaby powiat ma chodzić na palcach i za dużo się nie czepiać bo nie tylko może stracić wpływy, ale jak ta lich konstrukcja się sypnie, to zaczną się dobierać decydentom do skóry. Reasumując: właściciel Spółki / kontraktu może doić nas na maksa tzn. ciąć koszty nie patrząc na to jak kontrakt zostanie w przyszłości okrojony (NFZ nie może czekać, bo odpowiada za zapewnienie usług medycznych w danym regionie. I jestem przekonany, że już dziś myśli się o zakontraktowaniu świadczeń poza Złotoryją). Jeśli tak się stanie, to będzie proces w zasadzie nieodwracalny. Nasz majątek jest zużywany a bez inwestycji jego wartość stale maleje. Do tego dochodzą jeszcze grupy finansowe, które tak przerobiły powiatowych frajerów, że muszą płacić niespotykane w samorządzie odsetki, nie mogąc przy tym pisnąć słowa. To dlatego ani Misiuna ani nawet Matuszczyk nie chcieli podpisać tej umowy.

  7. dno pisze:

    P. Macuga: jeśli dzierżawca nie spełnia warunków umowy to wtedy szpital wraca do Starostwa, czy może… ??

  8. koyot pisze:

    panie Kanikowski sprawa szpitala to tylko wierzcholek góry lodowej zarzadzania powiatem przez Raszkiewicza dlugi starostwa zastawione budynki kolesiostwo i nepotyzm w urzedach starostwa szczegulnie w pinb pan Raszkiewicz mial zgloszenie kradziezy dokumentacij przez urzedniczke pinb nic z tym nie zrobil malo tego oskarzyl wspolnie z kierownikiem tej placowki niewinna osobe pan porczynski w pismach urzedowych straszy ubliza i wyzywa petentow od kryminalistow pieniaczy pracownica podaje falszywe wnioski dowodowe ludzie karani sa przez pracownikow bez uprawnien i jest nie monitorowany czas pracy i dziwic sie mozna ze powiat upada

  9. DO P. MACUGA: Chyba wszystko zależy od tego, jak rozumiemy słowo “szpital”. Używamy go chyba w różnym znaczeniu. Mój “szpital” to budynek przy ul. Hożej wraz z wyposażeniem, czyli majątek, który starostwo wydzierżawiło spółce Szpital Powiatowy im. A. Wolanczyka. Częściowo w tej definicji należałoby ująć również załogę szpitala, której starostwo pozbyło się razem z budynkiem. Twój “szpital” to coś więcej. Twój “szpital to realnie funkcjonująca placówka udzielająca pacjentom świadczeń szpitalnych. Ten – przepraszam za niezręczność – “Twój szpital” teoretycznie mógłby funkcjonować gdziekolwiek, np. w budynku hotelu, bez konieczności płacenia czynszu starostwu i bez konieczności respektowania w ogóle jakiegokolwiek punktu mowy ze starostwem. Najważniejszym elementem tak rozumianego szpitala jest kontrakt z NFZ. Pisząc więc, że właścicielem szpitala jest starostwo, zakładam możliwość odzyskania kontraktu z NFZ, by samorząd mógł (jeśli kiedyś zechce) samodzielnie – bez użerania się dzierżawcą – prowadzić szpital w taki sposób, jaki będzie najlepszy dla lokalnej społeczności.

  10. J pisze:

    w tym artykule został odsłonięty inny problem, nowy starosta z założenia miał do realizacji medialne nieco inne zadanie. Nowa twarz, nowy niezależny, nowy bez zobowiązań, nowy zrobi porządek w starostwie … .Tak pewnie wielu myślało a tu szybko nam przyszło zweryfikować taki pogląd. Pod dywanik podstawowe problemy, świadomie nie informujemy nikogo, świadomie wprowadzamy w błąd “wiecie rozumiecie tak wypadło nie mieliśmy na to wpływu, wszystko działo się bez naszej woli”. Nie tego oczekiwaliśmy w powiecie.

  11. P. Macuga pisze:

    Drogi Piotrze !
    Nie powinniśmy pisać ani mówić, że właścicielem szpitala jest Starostwo Powiatoee w Złotoryi. Powiat nie ma już dawno szpitala ! Dokonała się jedną z najgorszych form prywatyzacji co było niezwykle wygodne dla powiatu. I o tym wiadomo już od dawna tylko nie do wszystkich to dociera.
    Powyższe nie oznacza, że nie powinniśmy nic robić.
    Pozdrawiam Cię serdecznie
    Paweł

  12. Stefan pisze:

    Odpowiedz starosty w stylu sekretarza KC PZPR – wszystko jest dobrze ale nie tragicznie. Raszkiewicz, Świerczyński ??? nic się od lat tu nie zmieniło, kolesiostwo, zaściankowość – jakie starostwo taki szpital, w zasadzie jak na Złotoryję to norma, ktoś w końcu ciagle wybiera tych samych ludzi.

  13. tekier pisze:

    Jojszczok to ma jaja takie bzdury gadac!

  14. karolina pisze:

    Potrzebowalismy pomocy nocą – zgłosilismy sie na izbe przyjęć tegoz szpitala.Na poczekalni w nocy przed izba ….. NOCLEGOWNIA dla bezdomnych. Na krzesłach spali pijani śmierdzacy ludzie, agresywni, w stosunku do nas . Na podłodze , ławce również popijający napoje procentowe. Inny pacjent opowiadał iz tak jest codziennie , schodzą sie tu menele , oraz w piwnicy kolo pomieszczen rehabilitacji. Na moja uwage ze njestemz chorym meżem musimy usiąśc zaczeły sie wyzwiska , awantury. Pytam gdzie jest policja, władze Złotoryi, strostwo?! To skandal . Smród pijackiego odoru nie do zniesienia. , Zawiadomimy telewizję, bo to ciekawy temat

  15. J pisze:

    czyli Zarząd Powiatu świadomie wprowadza w błąd Radę Powiatu i mieszkańców powiatu brakiem informacji o kontrolach przeprowadzonych przez NFZ i Sanepid. Zdecydowana narracja ukrywania prawdy. Czyli w myśl takiej postawy w listopadzie 2018 za wszelką cenę nie dopuszczono PIS- u do przejęcia starostwa i pokazaniu wszystkim jak faktycznie prowadzony jest szpital.

  16. A pisze:

    Ze słów rzecznika spółki jak i starostwa nasuwa się że wszystko jest OK prawie jak narracja o wstawaniu z kolan i paski z TVPIS a sytuacja szpitala chyba jednak za dobra nie jest a jeszcze trochę powiat skurczy się o Wojcieszów ale niech udają cytując słowa piosenki “jest super jest super więc o co ci chodzi jest super”

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.


* Wymagany

Możesz użyć następujących tagów oraz atrybutów HTML-a: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <strike> <strong>

You might also like...

411-263428

Zabłąkany rolnik w ciągniku na drodze ekspresowej S3

Read More →