Na państwa Kopyshchyk, których straż graniczna chce deportować wraz z siedmiorgiem dzieci z Legnicy na Ukrainę, spadło nowe nieszczęście. Lekarze zdiagnozowali u pani Oleny nowotwór. Leczenie jest kosztowne, a rodzina nie ma ani ubezpieczenia, ani pieniędzy. Piotr Budzianowski – dyrygent orkiestry, w której grają dzieci Oleny i Vadima – uruchomił zbiórkę w internecie, ale wpłat jest niewiele.
Olena, Vadim oraz ich młodsze dzieci - Marianna (17 lat), Anatolij (16 lat), Eliza (14 lat), Vira (11 lat), Liubov (10 lat), Nadia (9 lat) i Suzanna (7 lat) – w 2015 roku sprzedali wszystko co mieli i przyjechali ze wschodniej Ukrainy do Legnicy. Kupili niewielkie mieszkanko w starej kamienicy, wyremontowali je własnymi siłami i spędzili w nim trzy szczęśliwe lata. Pan Vadim pracował póki mógł. Dzieci poszły do szkół. Grają w dziecięco-młodzieżowej orkiestrze dętej, pięknie malują, udzielają się w wolontariacie. Świetnie się uczą. Są grzeczne i lubiane.
W Legnicy są też dwaj najstarsi synowie Kopyshchyków – usamodzielnili się i pracują. Samodzielnie radzi sobie też ich starsza córka, studentka Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej im. Witelona.
Rodzina starała się o status uchodźców wojennych – odmówiono im, bo w rejonie, z którego przyjechali, nie toczyły się działania wojenne. Komendant Placówki Straży Granicznej w Legnicy uznał, że zachodzą przesłanki do deportacji. 25 stycznia 2019 roku wydał decyzję zobowiązującą Olenę Kopyshchyk, jej męża i dzieci do dobrowolnego powrotu na Ukrainę. Zakreślił termin: 30 czerwca 2019 roku. I orzekł o półrocznym zakazie ponownego wjazdu na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej oraz całej strefy Schengen.
Dla Oleny oraz Vadima to cios, bo chcieliby zostać w Polsce, gdzie ich dzieci rozkwitły. Na Ukrainie nie widzą dla siebie przyszłości. Kopyshchykowie odwołali się od decyzji komendanta do szefa Urzędu do Spraw Cudzoziemców. Czekają wciąż na odpowiedź. Mają nadzieję, że będzie pozytywna. Mnóstwo ludzi – politycy, samorządowcy, sąsiedzi i inni legniczanie – zaangażowało się w ich sprawę. Ponad 10 tys. osób podpisało petycję o ich humanitarny pobyt w Polsce.
Niestety, nieszczęścia chodzą parami. Niedawno u pani Oleny – matki dziesięciorga dzieci – zdiagnozowano chorobę nowotworową. Kobieta nie miała ubezpieczenia na wypadek choroby. Potrzebne są pieniądze, aby mogła wrócić do zdrowia. Chcąc zebrać niezbędne fundusze, Piotr Budzianowski – kapelmistrz Dziecięco-Młodzieżowej Orkiestry Dętej w Legnicy, gdzie grają Marianna, Eliza, Vira i Liubow – uruchomił na początku kwietnia zbiórkę pieniędzy na leczenie Oleny Kopyshchyk. Zbiórka idzie słabo. Z potrzebnej kwoty 5 tys. zł zebrano dopiero zaledwie 100 złotych.
Zbiórka jest prowadzona w internecie za pośrednictwem portalu Zrzutka.pl. Wszystkim, którzy mogą i chcieliby pomóc, podajemy LINK TUTAJ.
Więcej o rodzinie Kopyshchyków TUTAJ.
FOT. PIOTR KANIKOWSKI