Loading...
Jesteś tutaj:  Home  >  wiadomości  >  Current Article

W klatkach lisiej fermy pod Chojnowem trzymano też psy

Przez   /   10/09/2019  /   No Comments

Właściciel lisiej fermy w Goliszowie pod Chojnowem w ciasnych, brudnych, rozpadających się drucianych klatkach trzymał nie tylko lisy, ale także psy. Zwierzęta były wygłodniałe, pozbawione dostępu do wody. Interweniowały wspólnie Stowarzyszenie Otwarte Klatki oraz wrocławska Ekostraż. Związek Polski Przemysł Futrzarski odcina się od sytuacji w Goliszowie. Według niego, hodowla działała nielegalnie. 

Z fermy unosił się uciążliwy fetor. Gdy obrońcy zwierząt weszli na jej teren, w klatkach przebywało ok. 60 lisów. Większość chorych i wychudzonych

“Wszystkie zwierzęta żyły w tragicznych warunkach. Na miejscu znaleźliśmy zaniedbane, wychudzone, chore lisy, a także ciała trzech zwierząt, rozkładające się w klatkach.” – informują wolontariusze z Ekostraży.

Wczoraj udało się uratować 4 lisy będące w najgorszym stanie. Od hodowcy zabrano także 6 psów – ze względu na zagrożenie dla ich życia i zdrowia. Właściciel zamknął je w klatkach po lisach. Jednego trzymał w komórce w całkowitej ciemności. Obrońcy zwierząt piszą, że zwierzęta z klatek nie miały wody ani możliwości schronienia się gdziekolwiek przed słońcem, wiatrem, zacinającym deszczem, mrozem. Chodziły po prętach. Spały na metalowej kracie. Wszystkie kompulsywnie rzucały się na jedzenie.

Wolontariusze są wdzięczni za wsparcie policjantom oraz urzędnikom z Państwowej Inspekcji Weterynaryjnej. Wszystkie uratowane zwierzęta trafiły pod opiekę weterynarzy. Dla lisów Otwarte Klatki mają miejsce w ośrodku rehabilitacyjnym dla dzikich zwierząt w Jelonkach. Psami zajęła się wrocławska Ekostraż.

Dzisiaj wolontariusze Otwartych Klatek i Ekostraży wracają do Goliszowa, aby kontynuować swoją akcję i ocalić kolejne zwierzęta.

Post scriptum: Zarząd Związku Polski Przemysł Futrzarski zwraca uwagę, że hodowla była prowadzona nielegalnie. W 2018 roku związki hodowców doprowadziły do jej zamknięcia w trosce o dobrostan zwierząt. Związek przysłał prośbę o sprostowanie naszych informacji. Publikujemy mejl ZPPF w całości:

Szanowni Państwo

Zwracamy się z prośba o pilne sprostanie informacji zamieszczonych w artykule zatytułowanym “Ferma bólu i cierpienia” na Dolnym Śląsku. Psy i lisy żyły w tragicznych warunkach”.
Opisana przez Państwa akcja Otwartych Klatek została przeprowadzona w miejscu nielegalnej pseudohodowli niemającej nic wspólnego z prawdziwą praktyką realizowaną na legalnych fermach futrzarskich.
Przedmiotowe gospodarstwo faktycznie związane było z utrzymywaniem zwierząt na futra jednak ze względu na brak respektowania zasad dobrostanu zwierząt, związki hodowców doprowadziły do zamknięcia opisywanej hodowli z końcem 2018 roku.
Opisywanie przedmiotowej sytuacji jako mającej miejsce na  „fermie futrzarskiej” jest niezgodne z prawdą i w sposób bezpośredni narażą na szwank dobre imię hodowców i producentów zwierząt futerkowych.

W związku z powyższym, zwracamy się o pilne sprostowanie zamieszczonej na państwa portalu informacji. W opinii ekspertów związanych z hodowla zwierząt futerkowych, jedynymi trafnymi i zgodnymi z prawdą określeniami jakie mogą zostać zastosowane w odniesieniu do tego przypadku to „pseudohodowla”, „nielegalna hodowla zwierząt futerkowych”.

Gromadząc materiały niezbędne do przygotowania zawiadomienia do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa, skontaktowaliśmy się bezpośrednio z właścicielami posesji, na której Stowarzyszenie Otwarte Klatki przeprowadziło swoje działania.
W wyniku rozmowy ustaliliśmy, że z dniem 31.12.2018 roku małżeństwo odpowiedzialne za przetrzymywanie zwierząt (Pani -70 lat, Pan- 83 lata), zgłosiło w Urzędzie Skarbowym, któremu podlegają likwidację działalności. W ocenie właścicieli posesji działanie to było wystarczające i w ich przekonaniu zgodne z prawem a co za tym idzie równoznaczne z likwidacją ich hodowli.
Pragniemy zwrócić uwagę, że w miejscu tym, właściciele posesji, przetrzymywali nie tylko lisy, ale głównie psy, koty, kozy oraz inne zwierzęta.
Od trzech lat opisywane przez nas małżeństwo nie jest członkiem żadnego zrzeszenia hodowców oraz nie prowadzi wymiany handlowej produkowanego przez siebie surowca z żadnym z certyfikowanych domów aukcyjnych: Kopenhagen Fur, Saga Furs Oyj oraz North American Fur Auction.
Brak wystawiania swojego surowca na aukcje był spowodowany brakiem posiadania certyfikatu jakości i dobrostanu, który jest ściśle wymagany, przyznawany w wyniku kontroli oraz niezbędny w działalności każdej legalnej hodowli.
Postanowiliśmy napisać do Państwa, ponieważ przedstawiona w Państwa artykule informacja mogłaby spowodować ogromne stany wizerunkowe wszystkim legalnie działającym polskim producentom rolnym zajmującym się tego typu hodowlą.

Z wyrazami szacunku,
Zarząd Związku Polski Przemysł Futrzarski

FOT. EKOSTRAŻ, OTWARTE KLATKI

 

    Drukuj       Email
  • Publikowany: 1895 dni temu dnia 10/09/2019
  • Przez:
  • Ostatnio modyfikowany: Wrzesień 11, 2019 @ 12:42 pm
  • W dziale: wiadomości

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.


* Wymagany

Możesz użyć następujących tagów oraz atrybutów HTML-a: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <strike> <strong>

You might also like...

img_5342,mVqUwmKfa1OE6tCTiHtf

Koniec sporu zbiorowego w MOPS. Jest porozumienie

Read More →