Domyślam się, z jakich powodów prezes Kolei Dolnośląskich Piotr Rachwalski może nie podobać się nowym koalicjantom Bezpartyjnych Samorządowców.
Z gruntu niewłaściwe wydają się jego bliskie relacje z kodziarsko-feministycznymi wywrotowcami w rodzaju Jacka Głomba czy Katarzyny Odrowskiej. Podejrzana jest typowa dla lewicowych środowisk sympatia do cyklistów i obrońców zwierząt. To nie może być przypadek, że PKP Intercity wysyła w trasę pociąg “Pobożny”, a Koleje Dolnośląskie bezbożne “III Furie” lub mroczny “Dark”. po którym biegają przebrani za wampiry dewianci z Castle Party. Dlaczego Koleje Małopolskie myślą, jak przed świętami umożliwić pasażerom spowiedź w trasie, a legnicka spółka organizuje podróż z kapelą Nocny Kochanek, która śpiewa o “nabrzmiałym palu”, “klejnotach” i “wojowniku”, co “na baczność już stoi”: Dlaczego PKP potrafi nawet w Warsie odprawić mszę świętą, a naszego przewoźnika stać co najwyżej czytanie książek, które podobają się recenzentom z “Wyborczej”? No i w końcu jak to się stało, że w letni skwar Rachwalski wystawił przed dworcem miskę z zimną wodą dla psów, a o aspersorium z wodą święconą dla ludzi nie było się komu zatroszczyć?
Znalazłby się więc niejeden powód, by pozbyć się Piotra Rachwalskiego. Dlaczego nie należy tego robić, wytłumaczył Filip Springer (patrz tekst poniżej). Co zrobi marszałek Cezary Przybylski? Już raz podpuszczony przez kolegów włożył rękę do wrzątku – bolało i boli do dzisiaj. Mam na myśli niefortunną przygodę z Teatrem Polskim we Wrocławiu. Odwołanie w 2016 roku dyrektora Krzysztofa Mieszkowskiego, powołanie Cezarego Morawskiego i koncertowe zaoranie jednej z najlepszych scen w kraju długo będzie odbijać się władzy czkawką. Upłyną lata zanim teatr odbuduje zespół, odzyska utraconą pozycję i potraktowanych z arogancją widzów. Niestety, obawiam się, że marszałek Cezary Przybylski nie posiadł umiejętności uczenia się na własnych błędach. Mam wątpliwości, czy on i inni Bezpartyjni Samorządowcy nauczyli się na przykład, że ludzie są ważniejsi od politycznych etykietek. Czy już wiedzą, że czasem trzeba kolegom powiedzieć “nie”, żeby zachować twarz mimo utraty stołka.
Piotr Kanikowski
Drukuj
Email
Nie pokonuję Waszych tras bo tam nie mieszkam ale za to zabawny jest ten ból czterech liter jaki tu się widzi.
dziwne ze kibolek hasan nie ma nic do powiedzenia.Czyzby te trasy pokonywał…pieszo?
Przed wyborami chwalili się Kolejami Dolnośląskimi. Teraz ci sami ludzie chcą wywalić prezesa, bo Koleje Dolnośląskie są “be”? To zakrawa o schizofrenię. Nie tylko polityczną.