schronisko
Loading...
Jesteś tutaj:  Home  >  wiadomości  >  Current Article

Moje trzy grosze. Złotoryjska szkoła stepowania

Przez   /   15/06/2016  /   19 Comments

Do internetu wyciekł szczegółowy wykaz krzywd wyrządzonych dyrektor złotoryjskiego Gimnazjum im. V. Trozendorfa przez urzędującego burmistrza i jego podwładnych. Ściślej, złożony w prokuraturze nader plastyczny opis sytuacji, do której doszło 1 czerwca po godzinie 10.35 w jej gabinecie. Dwustronicowy esej pani dyrektor wieńczy zdanie: „W związku z powyższym domagam się wszczęcia stepowania w przedmiotowej sprawie i ukarania sprawców”.   Nikt, kto zna panią dyrektor, nie ma wątpliwości, że lubi rządzić, co udowodniła w szkole i besztając niczym sztubaków radnych z komisji oświaty. Ale czy prokuratura zechce stepować tak, jak jej dyrektor zagra? Szukając odpowiedzi na to pytanie, postanowiłem spisać zarzuty z donosu w punktach i – po amatorsku, przyznaję – przeanalizować ich zasadność. Wyszło mi mniej więcej coś takiego.

1. Pani dyrektor uważa, że została nieskutecznie odwołana.

Nie sądzę. Z zarządzenia burmistrza Roberta Pawłowskiego z 31 maja 2016 roku wynika, że w ogóle nie została odwołana ze stanowiska dyrektora i aż do końca sierpnia będzie przysługiwać jej tytuł dyrektora, dyrektorska pensja i ewentualnie inne profity. Ona została zwolniona tylko (cytuję oficjalny dokument) „ze świadczenia obowiązków w zakresie wykonywania funkcji dyrektora Gimnazjum im. Valentina Trozendorfa w okresie od 1 czerwca 2016 r. do 31 sierpnia 2016 r.”

2. Pani dyrektor  uważa, że aby odwołać dyrektora burmistrz potrzebował zgody Kuratora Oświaty.

I ma rację. Z tym zastrzeżeniem, ze jej przypadek jest inny. Ona nie została odwołana z funkcji dyrektora. Ona wciąż jest dyrektorem szkoły – tylko zwolnionym z wykonywania obowiązków, które się z tym wiążą.

3. Pani dyrektor uważa, że miejscy urzędnicy nie mieli prawa nakazać jej opuszczenia swojego gabinetu, zdania pieczątki, służbowego komputera i służbowej dokumentacji.

Nie sądzę. Gabinet, pieczątka, komputer i dokumenty nie były własnością dyrektorki. Gmina jako właściciel szkoły miała prawo nimi dysponować. Ba. Wydaje się logiczne, że w tej sytuacji nie tylko mogła, ale nawet musiała je zabezpieczyć, aby umożliwić Wiolecie Michalczyk sprawne, bezkonfliktowe zarządzanie szkołą w zastępstwie pani dyrektor.

4. Pani dyrektor uważa, że udaremniła próbę przejęcia jej pieczątki w celu „posłużenia się nią w przyszłości w nielegalnych celach”.

To zdecydowanie zbyt daleko idące oskarżenie. Na miejscu pani dyrektor zamiast imputować miejskim urzędnikom złe zamiary sprawdziłbym, czy obowiązuje w polskim prawie przepis nakazujący natychmiastowe protokularne niszczenie pieczątek. Nie obowiązuje. Obowiązuje za to zasada domniemania niewinności. Dyrektor słusznie wymogła na urzędnikach protokularne zniszczenie swojej pieczątki, jeśli dzięki temu śpi spokojnie. Ale jeśliby wysłannicy burmistrza tego nie zrobili, to nie popełniliby żadnego przestępstwa. Dopiero za bezprawne posłużenie się jej pieczątką groziłyby ewentualnemu oszustowi konsekwencje prawne.

5. Pani dyrektor uważa, że bezprawnie zabroniono jej zabrania rzeczy, które mogłaby wykorzystać jako dowód, że jej odwołanie było „niesłuszne z prawem i tym samym krzywdzące”.

Nie sądzę, że w ogóle takie rzeczy istniały i 1 czerwca 2016 r. po godz. 10.35 znajdowały się w jej gabinecie. Ale nawet jeśli, to sorry Winetou. Ja nie mogę podprowadzić kwitów szefowi, żeby w sądzie wyszło na moje. To i pani dyrektor nie może dysponować niczym, do czego nie ma pełnomocnictw właściciela.

6. Pani dyrektor uważa, że bezprawnie kazano jej „zdać komputer bez możliwości skopiowania niezbędnych (…) dokumentów świadczących o korespondencji z organem prowadzącym” a działania wysłanników burmistrza koncentrowały się na tym, żeby uniemożliwić jej „zabranie sowich dokumentów niezbędnych do kontynuowania spornych spraw z organem prowadzącym przed uprawnionymi organami Państwa Polskiego”.

Znowu sorry Winetou. To, o czym pisze pani dyrektor, zależy wyłącznie od wolnej woli pracodawcy. Jeśli dobrze rozumiem, dyrektor sygnalizuje chęć pozwania – przepraszam za wyrażenie -„organu prowadzącego” do sądu, a jednocześnie zgłasza pretensje, że ów „organ prowadzący” nie ułatwia jej zbierania kwitów na siebie. Mamy Euro, więc posłużę się piłkarską analogią: napastnik, który składa się do strzelenia gola, nie powinien mieć pretensji do bramkarza, że zasłania bramkę.

7. Pani dyrektor uważa, że zaangażowanie Straży Miejskiej było zbyt drastycznym działaniem wobec jej osoby, bo jest osobą spokojną i stroniącą od awantur.

Zaskakujące stwierdzenie po opisach oporu, jaki 1 czerwca 2016 roku stawiała urzędnikom burmistrza. Sama pisze, jak wzbraniała się przed oddaniem pieczątki, komputera, dokumentacji. Jeśli pani dyrektor ma rację, to może będzie skłonna przyznać, że ona (spokojna, nieawanturująca się kobieta) również sięgnęła po zbyt drastyczny środek wzywając przeciwko urzędnikom i strażnikom złotoryjską Policję.

8. Pani dyrektor uważa, że urzędnicy zachowali się nieprawidłowo, nie pozwalając jej wykonać zaplanowanych na ten dzień zadań, m.in. ustalić zastępstwa dla uczniów.

Kolejna zaskakująca konstatacja. Z chwilą wręczenia zarządzenia burmistrza te czynności przestały być jej obowiązkiem. Zaplanowanie zastępstw itd. stało się natomiast obowiązkiem Wioletty Michalczyk, która na mocy innego zarządzenia burmistrza tymczasowo przejęła zarządzanie szkołą.

9. Pani dyrektor uważa, że urzędnicy powinni przedstawić jej prokuratorski nakaz zabezpieczenia komputera i gabinetu.

Nie sądzę. Niby na jakiej podstawie prokuratura miałaby wydawać taki nakaz w sprawie, w której nie popełniono przestępstwa? Nawet stepowanie powinno mieć sens.

10. Pani dyrektor uważa, że działania burmistrza miały na celu jej zastraszenie.

Poważna sprawa. Jest na to paragraf w Kodeksie karnym: „Art. 191. § 1. Kto stosuje przemoc wobec osoby lub groźbę bezprawną w celu zmuszenia innej osoby do określonego działania, zaniechania lub znoszenia, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3. § 2. Jeżeli sprawca działa w sposób określony w § 1 w celu wymuszenia zwrotu wierzytelności, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.”. Ze sporządzonego przez dyrektor opisu zajścia absolutnie nie wynika, aby zachowanie burmistrza lub jego urzędników wyczerpywało znamiona zdefiniowanego w ten sposób czynu. Ale być może jest coś, o czym pani dyrektor zamierza powiedzieć prokuratorowi na ucho.

11. Pani dyrektor uważa „działania powyższych osób za bezprawne, bowiem” – jak pisze „kazano mi opuścić gabinet tylko z osobistymi rzeczami moimi”.

To faktycznie skandal, bo po tylu latach pracy urzędnicy powinni pozwolić dyrektor zabrać z gabinetu do domu poza rzeczami osobistymi wszystko na co miała ochotę.

12. Pani dyrektor uważa, że bezprawnie wymieniono bez jej zgody zamek w gabinecie, nie przedstawiając jej nakazu prokuratorskiego na takie czynności.

Nie sądzę. Jak mój szef zechce zmienić zamek w mojej redakcji, to zmieni nie pytając o zgodę ani mnie, ani prokuratora. Tak samo postąpi przy wymianie okna lub pstryczka w ścianie.

13. Pani dyrektor uważa, że urzędnicy zachowali się niewłaściwie, zmuszając ją do podpisania plomby.

Dziwne, że nawet tak podejrzliwa osoba nie chciała mieć pewności, że wróg pod jej nieobecność nie wejdzie niepostrzeżenie do gabinetu, by podłożyć jakąś świnię.

To chyba wszystkie zarzuty. Stawiam dolary przeciw orzechom, że prokuratorskiego postępowania z tego nie będzie. Ale postepować, potupać nóżką – tak jak pani dyrektor lubi – można.

Piotr Kanikowski

PS: Pismo dyrektor TUTAJ.

FOT. PIOTR KANIKOWSKI

    Drukuj       Email
  • Publikowany: 2880 dni temu dnia 15/06/2016
  • Przez:
  • Ostatnio modyfikowany: Maj 10, 2019 @ 10:51 am
  • W dziale: wiadomości

19 komentarze

  1. Grzegorz Galiński pisze:

    Astro musiałbym być tobą.

  2. Astro pisze:

    GG stał się Anonimem, czyżby tchórzyk?

  3. lustrator pisze:

    a skad ty mozesz wiedziec co TO…. prawda.

  4. Anonim pisze:

    Oj widzę że nie których prawda w oczy kole

  5. Anonim pisze:

    Menelik całe szczęście że nie ty tylko niezawisly sąd będzie o tym decydował

  6. Astro pisze:

    Grzesiu, Słońce Łodzi!
    Idź ty lepiej na świeże powietrze, lipy kwitną, jaśmin chyba też, przewietrz głowę, może od tego choć ciut rozumu przybędzie.

  7. łodź miastem pisze:

    Ma – bo masz coś do UM i RPK, a to oni kupowali podnośnik.
    Poza tym z tobą faktycznie bez sensu dyskutować.

    Życzę jak najszybszego (oczywiście negatywnego dla ciebie) zakończenia sprawy z miastem i zniknięcia ze zlotoryjskich internetów.

    Może nie zauważyłeś, ale nikt cię tu nie chce.

    Ja i chyba zdecydowana większość ma tak, że jak jesteśmy niemile widziani (chociaż mi się nie zdarza) to nie idziemy gdzie nas nie chcą.

  8. Grzegorz Galiński pisze:

    Menelik a co ma sprawa mojej nieobecności na rozprawie do podnośnika ? A kto kiedy zaczyna weekend to chyba jego prywatna sprawa ? Po co tu się tłumaczysz kiedy ty weekend zaczynasz? Co to ma do złotoryjskiej oświaty?

  9. łodź miastem pisze:

    A ja nie życzę ci GG miłego weekendu. Ja zaczynam go w sobotę po południu.

    A co mają jakieś drogowe wybryki do złotoryjskiej oświaty, to chyba tylko pewien człowiek z Łodzi wie…

    .hau.hau.

  10. Grzegorz Galiński pisze:

    Panie Piotrze jeżeli chodzi o Prokuratorów to nie tylko przydałaby się im lekcja rytmiki ze stepowaniem włącznie, ale większość z nich powinna mieć natychmiast wszczęte postępowania dyscyplinarne zakończone wydalenie ze służby i pozbawieniem wykonywania zawodu prawnika do końca życia. Ja większość z nich za te ich niegodziwości, które wyrządzają ludziom przez swoją niekompetencję, butę, arogancję, poczucie bezkarności natychmiast wysłałbym tam gdzie ich miejsce, czyli wiadomo gdzie. Dam panu przykład: Na jedną z rozpraw w której byłem obserwatorem z ramienia Stowarzyszenia Prawo na drodze wchodzi “pan”Policjant w “pełnym rynsztunku” – czyli umundurowany i uzbrojony, a jest wezwany jako świadek – czyli osoba prywatna. Przepis w takim przypadku mówi wyrażnie jakie osoby mogą przebywać “uzbrojone” w budynku Sądu,a tym bardziej na sali rozpraw. Jednak taki policjant ma prawo jak to mówią w dupie i nie dość, że wchodzi na salę rozpraw uzbrojony i umundurowany, to jeszcze przyjeżdża na nią służbowym radiowozem i parkuje go w miejscu do tego niedozwolonym,ponieważ zawsze może liczyć na usłużność jakiegoś prokuratora w razie jakby ktoś odważył się “donieść” na niego. W tym przypadku było podobnie mimo ewidentnego przestępstwa popełnionego przez tego “funkcjonariusza” prokuratura odmawia wszczęcia dochodzenia żeby chronić mu dupsko. Pozdrawiam i życzę miłego weekendu.

  11. Grzegorz Galiński pisze:

    Do “ojojojo” ja z nikim się nie solidaryzuję, a już szczególnie z “pokrzywdzoną” . Po prostu skomentowałem to jak ja to widzę. Dla mnie też sprawa jest oczywista. Wyraziłem zresztą to w poprzednim swoim komentarzu. ( jak nie wiadomo o co chodzi, to zawsze chodzi o stołki i kasę). Pozdrawiam i życzę udanego weekendu.

  12. Klara pisze:

    Jak dla mnie, to tu akurat redaktor bardzo się starał być obiektywny.
    Analiza prosta i logiczna.

  13. karo pisze:

    Pan redaktor chyba zwolennikiem książek Karola May’a jest ??? Artykuł bardzo tendencyjny.

  14. Ojojoj pisze:

    GG znów znalazł towarzystwo. Kolejna ” pokrzywdzona”, z którą się solidaryzuje.

  15. xxx pisze:

    “Crem de la creme mojego tekstu to nie dowcipne bonmoty, ale te 13 punktów, w których przytaczam i jeden po drugim merytorycznie analizuję zarzuty Bożeny Bączek. ” I chwała Panu za to, choć czuć na odległość, że pisał Pan tekst pod z góry obraną tezę. Wiem wiem, to Pański felieton, Pana stanowisko, ale…

  16. Do GRZEGORZ GALIŃSKI: Panie Grzegorzu, jeśli chodzi o pretensje do pani dyrektor, to nie mam jej za złe literówek, bo znajdzie je Pan również w moich tekstach. Tak, żądanie “stepowania” podsunęło mi na myśl kilka dość zabawnych skojarzeń (jak np. skłonność pani dyrektor do tupania nóżką czy obraz prokuratorów stepujących na lekcji muzyki prowadzonej przez Bożenę Bączek), co wykorzystałem w rozpoczęciu i puencie tekstu. Ale w mym felietonie nie rozprawiam się z brakiem kompetencji do obsługi programu komputerowego sprawdzającego pisownię, tylko z czymś znacznie poważniejszym. Pani dyrektor postawiła przedstawicielom lokalnej władzy szereg zarzutów. Decydując się na opublikowanie swego pisma do prokuratury w sieci zrobiła to publicznie, próbując w ten sposób zdyskredytować tę władzę w oczach tzw. opinii społecznej. Publicznie zweryfikowałem więc zasadność jej pretensji, bo jako dziennikarz nie mogę ignorować takich manipulacji. Crem de la creme mojego tekstu to nie dowcipne bonmoty, ale te 13 punktów, w których przytaczam i jeden po drugim merytorycznie analizuję zarzuty Bożeny Bączek.

  17. Grzegorz Galiński pisze:

    Panie Piotrze z całym szacunkiem dla Pana osoby.Każdemu może zdarzyć się literówka, osobie na stanowisku dyrektora w szkole też i nie wypada żeby z tego robić “ogólnopolską aferę”. Przecież wiadomo, że powinno być “postępowanie”. Nie takie literówki funkcjonują w obrocie prawnym.Dam panu przykład : Wyrok Zaoczny w imieniu Rzeczpospolitej Polskiej z dnia 18 listopada 2014 roku wydany przez S.R. w Chełmnie II Wydz. karny Przewodniczący SSR Kinga Miotk-Zauska pisze w uzasadnieniu wydanego przez siebie wyroku:Kierujący samochodem marki Skoda-Octawia w obszarze zabudowanym przekroczył dopuszczalną prędkość jazdy o 227km/h przy ograniczeniu do 90km/h. I co pan na to? To dopiero afera, prawie taka sama jak ta z moim celowym przeciąganiem postępowania w ocenie Roberta oczywiście. Tylko gdzie on był jak jego pani mecenas pisała paszkwile zarzucając S.O. w Legnicy celowe przewlekanie postępowania.Tylko ten jeden bezsensowny zarzut z winy Roberta przedłużył to postępowanie o ponad 6 miesięcy. Może coś o tym powinien pan napisać? Pozdrawiam i życze miłego dnia.

  18. Grzegorz Galiński pisze:

    Jak nie wiadomo o co chodzi to zawsze chodzi o stołki i kasę. W tym przypadku również.

  19. lustrator pisze:

    wszystko wskazuje na to ze pani baczek pusciła …bąka.Ale czy skonczy sie to …pawiem??

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.


* Wymagany

Możesz użyć następujących tagów oraz atrybutów HTML-a: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <strike> <strong>

You might also like...

alkoghol-2714488_1280

Policjanci z Wielkiej Brytanii i Polski uratowali nastolatka

Read More →