Loading...
Jesteś tutaj:  Home  >  wiadomości  >  Current Article

Moje trzy grosze. O prostytucji lub o polityce

Przez   /   14/09/2016  /   1 Comment

Szacuje się, że w Polsce szeroko rozumiane płatne usługi seksualne świadczy od 18 do 20 tysięcy osób. Czy prokuratorzy rutynowo prześwietlają każdą z nich pod kątem ewentualnego naruszenia artykułu 204 Kodeksu karnego, który zakazuje czerpania korzyści z cudzego nierządu? Nie sądzę – tak jak nie sądzę, by każdy urzędnik był sprawdzany na okoliczność ewentualnego przyjmowania korzyści majątkowych a na każdy skup złomu z gruntu padało podejrzenie, że pokątnie handluje uranem od Czeczenów.

Zatem co szczególnego jest w przypadku prostytutki, która uwiła sobie erotyczne gniazdko w mieszkaniu wynajmowanym od posła Roberta Kropiwnickiego, skoro od ponad dwóch miesięcy specjaliści z Prokuratury Okręgowej w Legnicy (sic!) węszą za jej – wciąż czysto hipotetycznym – alfonsem? Wyłącznie to, że do prywatnej działalności gospodarczej pani wykorzystywała lokal należący do polityka Platformy Obywatelskiej, bliskiego zaufanego Grzegorza Schetyny i sądowego adwersarza wiceministra sprawiedliwości Patryka Jakiego.

Ten przypadek pokazuje, że po niespełna roku „dobrej zmiany” śledczy w Legnicy bezbłędnie wyczuwają skąd wieje wiatr i czego oczekuje od nich nowa władza. Nie potrzeba było żadnego bezpośredniego polecenia z góry. Z naszych ustaleń wynika, że nikt nie dzwonił z Warszawy, by w szafie prostytutki na gwałt szukać trupa stręczyciela a najlepiej gdyby przy okazji wyciągnąć z niej także posła PO w formie trupa politycznego (tzn. bez formy). Sprawę załatwił liścik z artykułem prasowym oraz niewinną, niewyrażoną wprost sugestią, jak prowincja mogła przegapić tak ewidentną okazję do uderzenia w opozycję.

To oczywiście nie pierwszy raz, gdy na prokuraturę pada cień podejrzeń o działanie na polityczne zamówienie (przypomnijmy chociażby odmowę wszczęcia postępowania w sprawie korumpowania schetynowców przez protasiewiczowców przed zjazdem PO w Karpaczu w 2013 roku czy umorzenie śledztwa w sprawie decyzji pełnomocnika ministra Aleksandra Grada na walnym zgromadzeniu w KGHM w 2011 roku). Po raz pierwszy mam jednak wrażenie, że legniccy śledczy utracili charakteryzującą ich dotychczas finezję ruchów i zachowują się trochę jak słoń w składzie porcelany. Zgaduję, że ma to związek z presją czasową, tzn. pilną potrzebą dostarczenia wiceministrowi Jakiemu amunicji, która mógłby wykorzystać w sądowym sporze z posłem Kropiwnickim. Nie potrafię wyobrazić sobie innego powodu, dla którego tuż przed warszawską wokandą prokuratura rezygnując z dyskrecji zrobiła przeciek do mediów ukazujący, jak liche podstawy do prowadzenia śledztwa rekompensuje wielką gorliwością do wspomożenia wiceministra w jego kłopotach.

 

Piotr Kanikowski

    Drukuj       Email
  • Publikowany: 2803 dni temu dnia 14/09/2016
  • Przez:
  • Ostatnio modyfikowany: Wrzesień 14, 2016 @ 6:37 pm
  • W dziale: wiadomości

1 komentarz

  1. lustrator pisze:

    Jakos dziwnie to idzie w parze z rewolucyjna aktywnoscia policji z legnicy jesli dotyczy to KODu a zarazem niskimi notowaniami jesli chodzi o wykrywalnosc.Tak to jest jak kurduple z dolu zapatrza sie na kurdupla u gory.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.


* Wymagany

Możesz użyć następujących tagów oraz atrybutów HTML-a: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <strike> <strong>

You might also like...

SONY DSC

Złotoryjanie surowo ukarani za zakłócenie ciszy nocnej

Read More →