PWSZ_prezentacje
Loading...
Jesteś tutaj:  Home  >  wiadomości  >  Current Article

Moje trzy grosze. Fajne to było

Przez   /   08/06/2017  /   No Comments

Nie lubię Julka. Uważam go za słabą rzeźbę po kumotersku wciśniętą w miejsce, gdzie powinna stać dobra rzeźba. Muszę jednak przyznać, że imieniny wyprawia cudne.

Jestem przekonany, że z dobrą rzeźbą pod Galerią Sztuki w Legnicy byłoby dużo smutniej, nawet gdyby też wyobrażała wesołego urwisa w czapce z gazety dziarsko dźwigającego tornister z procą. Dobra rzeźba, a do tego zamówiona jak Pan Bóg przykazał w konkursie – niekoniecznie u przyjaciela prezydenta – nie prowokowałaby urzędników z ratusza i macherów od kultury do udowadniania, że jest dobra dla miasta. Więc dobrze, że Legnica ma Julka.

Julek znaczy szczęście. Zrozumiałem to 1 czerwca 2017 roku, w Dzień Dziecka, podczas prawdopodobnie jednej z najfajniejszych masowych imprez dla dzieci, jakie widziałem w życiu. Obraz tych setek matek z wózkami, ojców z dziećmi na ramionach przez cały czwartek ciągnących deptakiem w stronę Rynku; obraz tego falujacego radośnie tłumu w papierowych czapeczkach zrobionych przez legnickich seniorów, kolejek do saturatora i na dmuchańce, umazanych watą cukrową buziek, rączek lepkich od imieninowych babeczek, oczek wpatrzonych w idoli z kreskówek – tak, to było bardzo fajne. Mali legniczanie dostali prawdziwe święto, a wraz z nimi cieszyli się dorosli, bo gdy przychodzi 1 czerwca także nasze dusze rwą się do dziecięcych zabaw. „Człowiek musi sobie czasem polatać” – mówi całkiem dorosły Maklakiewicz do całkiem dorosłego Himilsbacha w filmie dla całkiem dorosłych pod tytulem „Wniebowzięci”.

Kłaniając się nisko organizatorom zabawy w legnickim Rynku, przyznaję, że tegorocznymi imieninami Julek z panem prezydentem dość bezceremonialnie zadrwili z mojej cokolwiek nobliwej wizji przestrzeni publicznej. Jestem w stanie przyznać im rację, że przestrzeń publiczna – a już na pewno Rynek nowoczesnego europejskiego miasta – to nie jest kościół do upadania na kolana i fajnie, gdy prowokuje do manifestowania radości. Tak było 1 czerwca i niech tak będzie zawsze. Sto lat, Julku!

 

Piotr Kanikowski

FOT. PIOTR KANIKOWSKI

    Drukuj       Email
  • Publikowany: 2536 dni temu dnia 08/06/2017
  • Przez:
  • Ostatnio modyfikowany: Czerwiec 8, 2017 @ 9:47 am
  • W dziale: wiadomości

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.


* Wymagany

Możesz użyć następujących tagów oraz atrybutów HTML-a: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <strike> <strong>

You might also like...

SONY DSC

Złotoryjanie surowo ukarani za zakłócenie ciszy nocnej

Read More →