Wprawdzie proces Matki_Kurka dopiero co się zaczął, ale jestem pewien, ze Jerzy Owsiak może już powolutku zrzucać ze ściany wszystkie dyplomy i podziękowania za działalność Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, szykując miejsce na złotoryjskie trofeum: poroże z dorodnego hejtera.
Hejter (rodzima nazwa: internetowy cham) to pospolity szkodnik masowo występujący w wirtualnej rzeczywistości. Żywi się nienawiścią. Tak jak blisko z nim spokrewniona świnia lubi ryć gdzie popadnie, nanieść błota na salony i każdego, kto mu stanie na drodze, ufajdać w ekskrementach z własnych trzewi. Im bardziej dystyngowane towarzystwo, tym cham ma większą frajdę. Opluć, ulać żółci, wepchnąć kogo się da do szamba – oto sens życia hejtera.
Gatunek choć stosunkowo nowy – przed erą komputerów nieznany naturze – jest nieprawdopodobnie ekspansywny. Tylko regularny sądowy odstrzał może uchronić internet przed dalszym rozprzestrzenianiem się tego szkodnika. Nie jestem zwolennikiem artykułu 212 kodeksu karnego, który za pomówienie przewiduje nawet roczną odsiadkę – to strzelanie z armaty do wróbli – ale jeśli inne paragrafy nie skutkują, to trudno: uświnieni wyciągajcie cokolwiek, choćby armaty, i kończcie z tą plagą.
Hejter, którego w złotoryjskim sądzie trzyma na muszce Jerzy Owsiak, to przewodnik stada, wyjątkowo dorodny okaz znany w sieci pod pseudonimem Matka_Kurka. Na swym blogu napadał już m.in. na: Bronisława Komorowskiego i Donalda Tuska (?dwa ruskie cwele, które rządzą Polską?), Tomasza Lisa (?volksdeutsch?, ?cham zbolały?, ?syn milicjanta w czerwonych dresach?) Janusza Palikota (?pajac z Biłgoraja?), Kazimierę Szczukę (?najprawdopodobniej chora psychicznie?), Roberta Biedronia (?zboczona pedofilska ciota?, którą trzeba ?wykastrować?), Macieja Stuhra (?nie wiem czy żydowski, ale na pewno pajac? ?pokazał (?) ucięty wirtualnie napletek?), Lecha Wałęsę (?esbecki kapuś?), Tadeusza Mazowieckiego (?stalinowski siepacz?, ?donosił, znieważał i szczuł ludzi?), Adama Michnika (?żydol?, ?całe życie bronił esbeków, ubeków i ich pachołków?), Jana Tomasza Grossa (?żydowski nacjonalista, kabotyn i kłamca?), sędziego Igora Tuleję (?Jak się dla przykładu takiej tulejki nie wysmaruje gównem, to nam wytoczą 100 następnych Tuleyi i zrobią z tego niezależny sąd?), etc.
Matka_Kurka był zdumiony przebiegiem polowania. Sądził, że to on poluje, a tymczasem w sądzie wszystkie lufy obróciły się w jego stronę. Dziwił się, że musi ordynarnie udowodniać Owsiakowi te kradzieże, oszustwa, żerowanie na nieszczęściu, wyzysk nieletnich, sekciarstwo. Najwyraźniej liczył, że jego słowa są święte: skoro napisał co napisał i doszło do procesu, to rozsiądzie się w ławie oskarżonych jak basza i posłucha co tam ten ?król żebraków i łgarzy? może mieć na swoją obronę. A szef WOŚP albo dowiedzie, że nie jest wielbłądem, albo padnie u jego stóp kopytkami do góry. Najwyraźniej Matka nie uwzględnił faktu, że to na oszczercę polskie prawo nakłada obowiązki udowodnienia prawdy i wykazania interesu społecznego. Z wywiązaniem się z tego zadania bloger może mieć kłopoty.
Podczas złotoryjskiej rozprawy krótkie, rzeczowe pytania mecenasa Jacka Zagajewskiego padały jak seria z kaemu, a z zadufanego we własną nieomylność blogera już pierwszego dnia procesu drzazgi leciały na wszystkie strony. Dostał tyle trafień, że gdy wychodził z sądu, patrzyłem na niego jak na zombie. Jakby już było po nim, choć na wyrok trzeba będzie jeszcze trochę poczekać. Za dwa miesiące, na następnej rozprawie, Matce_Kurka przyjdzie stanąć oko w oko z Jerzym Owsiakiem. Potem, mam nadzieję, szef WOŚP powiesi sobie trofeum nad biurkiem a sieć będzie lepsza o co najmniej jednego byłego hejtera.
Piotr Kanikowski
a mozesz jeszcze jedno zdanie zaczynające sie od..co
Co ty pieprzysz koles, szkoda czasu
Swoja droga zadziwia to pospolite rusznie wszelkiej masci wiedzacych lepiej i radosniej.Zadziwia ze sa wszędziei wszędzie podtykaja te same argumenty powtarzane za matusioma jak trzeba dac 100zł na chore dzieci to…znikają.
Większość ludzi nie ma zielonego pojęcia czym jest sąd, polski sąd. To, co w normalnym państwie zajmuje sądowi(sędziemu) PÓŁ godziny, polskiemu – CZTERY LATA. Widziałem wyrok wydany w gabinecie prezesa sądu, tydzień przed rozprawą.Byłem świadkiem sfałszowanej od początku do końca rozprawy, a właściwie przedstawienia – w którym prokurator przebrał się w togę sędziego (autentyczne!).I z drugiej strony: jest na Dolnym Śląsku kancelaria adwokacka, która daje 100% gwarancji.Płacimy, z góry, za ,,pozytywne rozstrzygnięcie”(tak się w Polsce nazywa sprawiedliwy wyrok) i zapominamy o sprawie.Pozytwne rozstrzygnięcie przychodzi poleconym.Opisane wyżej zdarzenia nie podważyły mojej wiary w niezawisły, polski, sąd.Wygrałem sprawę, o której wszyscy prawnicy mówili, że nie do wygrania.Dlatego decyzja sędziego ze Złotoryi budzi mój wielki szacunek.Że zachował zimną krew i nie ugiął się pod ciężarem pomnika, jaki durne polactwo, wespół z władzą zawodowych złodziei, postawiło Owsiakowi.Cynicznemu chamowi, który ma w dupie całą Polskę, ze wszystkimi jej szpitalami i wszystkimi, śmiertelnie chorymi, dziećmi.Owsiak nigdy nie ukrywał, że przy okazji choroby syna, odkrył patent na wygodne życie.A do tego – życie ,,gwiazdora”. Apeluję do wyznawców Owsiaka – wyobraźcie sobie zbieraninę do puszek oraz internetowe aukcje gadżetów, bez medialnej wrzawy, darmowej i nachalnej reklamy WOŚP i bez tandetnej propagandy płynącej z pałaców władzy i wszystkich POmniejszych kacyków.Spróbujcie podjąć ten wysiłek, a zrozumiecie istotę rzeczy.A przy okazji, że społeczeństwo z nas (Polaków)żadne.
I na koniec – żebranina pod czerwonym serduszkiem, to wg Jerzego Owsiaka ,,polska marka”, którą trzeba czcić i szanować.Otóż ,,markę” najlepszych żebraków, od dawna, dzierżą w Europie Rumuni.Zaś ,,królami żebraków” są Romowie, po ,,naszemu” – Cyganie. Więc nawet w tym nie jest oryginalny.
Jak ktoś jeszcze jest ciekawy, który z nas kłamie – ja czy Matka_Kurka – to informuję, że zaktualizowałem wpis znajdujący się pod linkiem http://24legnica.pl/?p=18705 dodając do wcześniej zamieszczonych materiałów fragmenty mojego artykułu przetykane odpowiadającymi im fragmentami protokołu sądowego. Żadnych rozbieżności w treści nie ma. Kieszonkowcy robią czasem tak, że w tłumie krzyczą “złodziej, łap złodzieja”, po czym odwróciwszy od siebie uwagę kroją naiwnych jak leci. Matka_Kurka zastosował dokładnie ten sam złodziejski trick, krzycząc, że Kanikowski kłamie. Kanikowski nie kłamie. Przeczytaj, przemyśl i bądź mądrzejszy.
To, że Owsiak rzuci czasem “ciężkim słowem”, nie czyni z niego prymitywa. Prymitywem natomiast jest Twój, @Aleksandro, idol – @Matka Kurka. Udowadnia to na każdym kroku – a wiem, co mówię, bo miałam z nim styczność osobistą.
Jeśli nie potrafisz zauważyć różnicy między Owsiakiem i @Kurką, pozostaje mi tylko współczuć Ci kryteriów, jakimi się kierujesz.
BTW: @Kurka się rozlicza jawnie z tymi, którzy go wspomagają groszem na udostępnione konto?
“Mam na myśli wyjątkowo chamskiego prymitywa; negatywnego bohatera niniejszego felietonu”
No popatrz. I nie boisz się, że Owsiak Cię pozwie za takie inwektywy? Rozumiem, że można mieć wątpliwości co do działalności WOŚP, bo coś te miliony się nie zgadzają.
Ale żeby od razu nazywać Owsiaka “wyjątkowo chamskim prymitywem”? :)
Ale z drugiej strony. To Owsiak rzuca k…ami w mediach. To Owsiak twierdzi, że “pociągnie z bańki” swoim przeciwnikom. To może i masz rację Teesa, że nazywasz go “wyjątkowo chamskim prymitywem”.
Nie, PT @Aleksandro. Mam na myśli wyjątkowo chamskiego prymitywa; negatywnego bohatera niniejszego felietonu.
“Najwyższy czas, by ktoś sprowadził bezkarnego dotychczas hejtera na właściwy mu poziom”?
Czyli Owsiaka, za to “walenie z bańki”, k…owanie na wizji i temu podobne? :)
Do Pana @OTTO: Najwyższy czas, by ktoś sprowadził bezkarnego dotychczas hejtera na właściwy mu poziom. I mam nadzieję, że właśnie się to dzieje. Nie pomogą buńczuczne pozy @Mateńki i jego akolitów.
Pani Teeso!
Sprawa jest na tyle z prawnego punktu widzenia ewidentna, że złotoryjski sąd, nawet gdyby chciał, też jej nie zmoże. Matka Kurka kaput.
Niech się pociesza jak może, niech wciska swoim wyznawcom dziecko w brzuch, ale nie da rady. Nie znając dokumentów, zbudował piramidę oskarżeń. Więc niech mu się to wszystko zwali na łeb. Może się zreflektuje.
?syn milicjanta w czerwonych dresach? to zapewne Owsiak, a nie Lis, jak nasz marnie przygotowany autor raczył zauważyć. Lis jest raczej synem wiejskiego inseminatora
A czyim synem jest Matka Kurka, że tak skwapliwie i nagminnie zajmuje się cudzymi rodzicami? Czyżby jakieś kompleksy nim powodowały?
Co do wyroku, to w złotoryjskim sądzie zdarzają się orzeczenia kuriozalne. To małe środowisko i nie są wykluczone zależności typu “Antka baby szwagra brat”.
Pan ma jakąś niezdrową obsesję na punkcie Kurki i mam wrażenie, że nie chodzi tu tylko o szansę na podlizanie się wpływowym, ale o głęboką zawiść w stosunku do autora, któremu mógłby pan co najwyżej ołówki temperować. Innego wytłumaczenia dla tej nagonki, w której pełni pan rolę niepełnosprawnego ogara-ochotnika, nie znajduję.
Panie Kanikowski. Wyraźnie napisałem “jak sugeruje bloger” i komentowałem treść wpisów M. Kurki. Moje osobiste zdanie na temat tego co się naprawdę odbywa w Złotym Melonie w tym momencie zachowam dla siebie.
Pan raczy żartować? Jako dowód podsuwa Pan … WŁASNE notatki?
Wybitne! Równie oderwaną od logiki argumentację to już chyba tylko u Szechtera bym znalazła. Powodzenia życzę w drodze zawodowej
Pani Aleksandro. Nie kłamię. Protokół sądowy nie zawiera wszystkiego, co się mówi na sali sądowej. Artykuł też prezentuje jakiś wycinek. Może gdybym pracował w radiu, nagrał wszystko jak leci i dostał cztery godziny czasu antenowego na odtworzenie całości byłaby Pani usatysfakcjonowana. Proponuje, by skoro zadała sobie Pani trud odczytania fotokopii protokołu, przed ostatecznym osądem przeczytała jeszcze moje notatki. Wiem, koszmarne pismo i w ogóle, ale nie robiłem ich z myślą o publikacji, a jedynie wsparciu dla ułomnej było nie było pamięci. Może wtedy zmieni Pani zdanie i przeprosi mnie za tego pajaca i kłamstwa. Choć wielkich nadziei sobie nie robię. Tutaj są notatki o których mówię: http://24legnica.pl/?p=18705
Dzień dobry. Zanim odpowiem, dziekuję za kulturalny ton wypowiedzi i rzeczowe argumenty. Wprawdzie nie podzielam Pana spojrzenia, ale jestem w stanie je zrozumieć. Przeceniacie, z Matką Kurką na czele, marketingową sprawność WOŚP, skoro nawet osoby tak zainteresowane działalnością fundacji jak Państwo, są przekonane, że cała robota Owsiaka to finał, dwa miesiące po finale, jakieś zakupy sprżetu dla szpitali i pozamiatane. Już pomijam fakt, że takich zakupów nie robi się w dwa miesiace ani nawet w pół roku. Ignorujecie wysiłek, jakim jest przygotowanie Przystanku Woodstoock – największego festiwalu muzycznego w Europie. Zapominacie o 6 prowadzonych na bieąco programach profilaktycznych i o szkoleniach medycznych. o tym, że WOŚP w ciągu 5 ostatnich lat przeszkolił 26 893 nauczycieli z 12 160 szkół i objął ponad półtora miliona dzieci programem, dzieki któremu to pokolenie będzie potrafiło udzielić pierwszej pomocy w razie potrzeby. Ja, przyznaję się ze wstydem, w podobnych sytuacjach, często nie wiem co robić. Albo, że WOŚP w ramach swojego programu wykrywania wad słuchu u noworodków przebadał dotąd ponad 3 700 000 noworodków i bada kolejne. W ramach programu walki z cukrzycą koordynuje wykorzystanie 745 pomp insulinowych zakupionych za pieniądze ze zbiórki. 5300 osób zostało przeszkolonych z pierwszej pomocy z użyciem defibrylatora. 8 tysięcy osób przeszkolono w ramach Pokojowego patrolu. I tak dalej i tak dalej. To gigantyczna praca, wymagająca zespołu ludzi. Jak ten zespół utrzymać, żeby nie zarzucono WOŚP, że podbiera z puszki na bieżące funkcjonowanie fundacji? Rozwiązaniem problemu jest spółka Złoty Melon, w stu procentach należąca do fundacji, a nie Owsiaka, prowadząca komercyjną działalność, wypracowująca zyski i przekazująca te zyski w formie dywidenty właścicielowi czyli Fundacji WOŚP. To po to Złotemu Melonowi hostel Szadowo Młyn. W zasadzie nie moja rola w tym, aby uświadamiać takie rzeczy krytykom Owsiaka. Trudno mi jednak słuchać niesprawiedliwych oskarżeń pod adresem organizacji, która zrobiła i robi tyle dobra.
Jeśli pisząc o zbyt “emocjonalnym” artykule ma Pan na myśli “Chama na muszce”, to muszę przypomnieć, że jest to felieton, zresztą chyba pięćdziesiąty któryś z cyklu “Moje trzy grosze”. Felieton rządzi się swoimi prawami – z natury jest emocjonalny, złośliwy i utrzymany w osobistym tonie.
Panie Piotrze Kanikowski! Inny Piotr, Wielgucki, opublikował na swoim blogu protokoły z pierwszej rozprawy z Owsiakiem. Wynika z nich…, że jest pan KŁAMCĄ! Kłamał Pan i przekręcił mnóstwo faktów w swoim artykule. I Pan się uważa za “dziennikarza”?
Swoją drogą, ŁŻE PAN w sposób niezwykle prosty do zweryfikowania. Zatem nie tylko jest Pan KŁAMCĄ ale też NIEUDACZNIKIEM.
Panie Piotrze,
Pana artykul jest zbyt “emocjonalny”. Dobrze byłoby jednak pochylić się nad tym co pisze MK na swoim niszowym portalu gdyż wydatki WOSP na marketing, reklamę i tzw usługi obce trochę za bardzo poszybowały w niebo. To moja osobista opinia.
Nie uważa Pan że Fundacja która tak na dobrą sprawę aktywnie zbiera fundusze tylko jeden dzień w roku + doliczmy przygotowania do finału: 2 tygodnie i rozliczanie pieniędzy + zakupy jako kolejne 2 miesiące ma nadmierne wydatki na tzw usługi obce? Bo jak inaczej można określić tak wysokie koszty działani? Czy sądzi Pan że fundacji WOSP potrzebny jest ośrodek szkoleniowy Szadowo? Czy sądzi Pan że fundacji potrzebny jest Land Rover lub inny pokrewny łazik za 100 lub 200 tysięcy złotych? Moim zdaniem nie. Jeżeli J. Owsiak lepiej się czuje jeżdząc Land Roverem niż trabantem to niech go sobie kupi z własnych pieniędzy. Problem w tym że każdy wie że najlepsze auto na świecie to “autko służbowe”. Nie wydaje się kasy na paliwo, przeglądy, naprawy bo wszystko idzie z firmowej puli. WOSP miała sens gdzieś tak najdalej do 2005 roku. Później jak czytam sprawozdania finansowe WOSP to koszty jej dzialania zaczynają mnie przerażać. A J. Owsiak niestety w moich oczach stracił jakikolwiek autorytet. Szczytem wszystkiego było domaganie się kontraktu na szkolenie dyspozytorów pogotowia. Więc nawet jeżeli MK nie ma racji to dobrze byłoby zadać J. Owsiakowi trochę niewygodnych pytań. Bo obecnie WOSP ma już niewiele wspólnego z tym ruchem sprzed lat 10 czy 15. Teraz to już niestety komercja pełną parą. Mam jeszcze inne swoje spostrzeżenia ale pozostawię je dla siebie. W każdym razie ja już parę lat temu po przeczytaniu sprawozdań fundacji doszedłem do wniosku że dalsze wspieranie tego dziwnego tworu nie ma sensu. Ale każdy może mieć swoje własne zdanie.
Chrabio Bronku, a gdzieżbym ja się tam do butów Matki_Kurki dopchał, jak on ma dookoła zatrzęsienie pucybutów gotowych zlizywać mu błoto z trzewiczków. Dziękuję za brawurową recenzję mojego skromnego felietonu i polecam śledzenie postępów. Będę ćwiczył styl. W lutym planuję na przykład jeszcze coś niedużego o Matce_Kurce opublikować. Może Pan wpadnie przeczytać i skrobnąć komentarzyk?
Z czego żyje Jerzy Owsiak nie wiem, ale wiem, że i witraże piękne robi, i w radiu ma audycję, i dla telewizji coś kręci, i książki pisze… Może da się z tego wyzyć, skoro Matka_Kurka pisze i żyje. Jak Szanowny Pan myśli?
Pana Krzysztofa, tak niesamowicie otrzaskanego w internetowych nowinkach, jako neofita sieci muszę poprosić o link do wykazu KRS, który zawiera takie sensacje, bo w moim wykazie KRS stoi jak wół, że JEDYNYM udziałowcem spółki Złoty Melon jest Fundacja Wielka Okriestra Świątecznej Pomocy. No chyba, że według Pana Krzysztofa jak Herbert Wirth jest prezesem KGHM Polska Miedź S.A. to jest też właścicielem KGHM Polska Miedź S.A. (i analogicznie rzecz się ma z Owsiakiem).
http://www.imsig.pl/pozycja/2003/80/KRS/37600,%22ZŁOTY_MELON%22_SPÓŁKA_Z_OGRANICZONĄ_ODPOWIEDZIALNOŚCIĄ
Właśnie sprawdziłem w Krajowym Rejestrze Sądowym: “Złoty Melon” jest jednoosobową spółką z o.o. należącą do Jerzego Zbigniewa Owsiaka i tylko przez niego reprezentowaną. Oszukiwanie w dobie internetu nie ma szans powodzenia. Jeśli chce pan pomóc Owsiakowi lepiej nie wypowiadaj się w temacie.
Przepraam bardzo że się wtrancam ale nurtuje mnie pytanie – z czego się utrzymuje szp Owsiak?? Produkuje witraże?? Panie “dziennikarzu” co do talentu, sensu i stylu to możesz co najwyżej MK buty wyczyścić.
Panie Stefanie, na Boga, niech Pan uważa i nie powtarza bzdur za Matką_Kurką, bo jeszcze i pan wyląduje w sądzie. Złoty Melon nie jest “prywatną działalnością gospodarczą” Owsiaka ale jednosoobową spółką z ograniczoną odpowiedzialnością w całości należącą do Fundacji Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Kropka. Tak samo nieruchomości, o których traktuje wspomniany artykuł, nie nalezą do Jurka Owsiaka, tylko do Złotego Melona, czyli pośrednio do Wielkiej Orkeistry Świątecznej Pomocy. Po co jest Złoty melon i po co są nieruchomosci? Bo to, żeby na nich zarabiać. Po co zarabiać? Żeby utrzymać Fundację. Fundację, a nie Jurka Owsiaka!
Panie Kanikowski,
Robię tym razem wyjątek, odpisuje, bo wypada kulturalnie odpowiedzieć.
Proponuje przeczytać cały artykuł, na którego tytuł się Pan powołuje.
Sprawa się tam tyczy nieruchomości kupowanych przez WOŚP a z których, jak sugeruje bloger, właścicielem jest Owsiak i z których korzysta do prowadzenia swojej prywatnej działalności gospodarczej, vide Złoty Melon.
Jest też mówione we artykule Matki Kurki o przekładaniu pieniędzy zebranych z WOŚP na konta bankowe i trzepaniu z tego niezłych odsetek.
Tam nigdy nie wspominano o kradzieży, jak próbuje to Pan sugerować. Czy na pewno czytał Pan w ogóle ten artykuł ?
Technicznie rzecz biorąc Pan Owsiak może sobie przerzucać i chować otrzymane pieniądze gdzie popadnie.
Czy oszukuje przy tym ludzi, którzy wrzucają do puszek, i czy taki proceder ma miejsce – to wykaże postępowanie sądowe a nie Pan, Panie Kanikowski, i to już po pierwszej rundzie w oparciu o wyselekcjonowany fragment rozprawy, dobra ?
Meritum całej sprawy jest, czy pieniądze z WOŚP płyną szerokim strumieniem do Złotego Melona. Nie ma w takim wypadku mowy o kradzieży, nawet jeśli wszystko się potwierdzi.
Nie wierzę że coś takiego można na poważnie zamieścić na portalu miejskim. Przecież takie teksty budziłby wszelkie politowanie nawet na małym prywatnym blogu gdzieś w kącie internetu, a co dopiero na portalu prowadzonym dla stutysięcznego miasta. Godności żadnej nie macie?
Wprawdzie nie znam Legnicy ani trochę, ale chyba fajnie tam macie skoro tak uprawiane “dziennikarstwo” ma wzięcie. A dla szacownego autora podejrzewam określenie dziennikarzem, nawet w wzięte w cudzysłów, musi być sporą nobilitacją zawodową.
I słusznie, bo napisał to wszystko autor nie jak “dziennikarz” nawet, ale jak zwykły… hejter.
Panie Autorze (nie, nie odważę się napisać dziennikarzu) co to jest? Felieton, esej, impresja? Czy rozprawka Jasia z “piątej be”, który marzy o byciu dziennikarzem? Nie chce mi się pisać o treści bo naiwność i służalczość pryszczatego i zarozumiałego redaktora naczelnego gazetki szkolnej bije z każdego zdania. Fuj. Rada: jak wół pierdzi to obora słucha (i się uczy). Jednak nie wszystko stracone. Niech Pan próbuje na międzyszkolnych potyczkach literackich. A nuż w jury zasiądzie dyrektor szkoły, w której był Pan jego pupilem. Jakby powiedziała moja świętej pamięci polonistka: “STYL, KANIKOWSKI, STYL! SIADAJ. PAŁA!
Pozdrawiam kurtuazyjnie
Do STEFAN: Pisze Pan: “Bloger Matka Kurka nigdy nie zarzucał Owsiakowi kradzieży. Czemu Pan posuwa się tutaj do pomówień ?”
No to proponuję, żeby Pan wyjaśnił, jak rozumie tytuł artykułu Matki_Kurki: “Guru Owsiak w 11 lat wyjął 46 złotych melonów”.
PS: Teraz pojąłem. Teraz pojąłem, że w ustach Matki_Kurki może to znaczyć wyłącznie: “Charyzmatyczny Jerzy Owsiak w 11 lat pozyskał dla służby zdrowia 46 milionów złotych”.
“Odmawiam odpowiedzi,odmawiam odpowiedzi..”,chłe,chłe,Matuś w sądzie nie jest tak wylewny jak na swoim”blogu”. Patrzcie,jaka cwana gapa.
Temu hajterowi nalezał sie proces i to od dawna.Pajac myślał ze można każdemu napluć na buty i to bezpodstawnie,Wszyscy wymienieni powinni mu już dawno wytoczyć procesy.Teraz “nosił wilk razy kilka ponieśli i wilka”.
Panie Kanikowski
To, że dziennikarstwo upada – to rzecz w naszej branży znana od dawna. Niestety – upada za Pana sprawą. Tak napompowanego emocjami i tak jednostronnego “artykułu” … a raczej tak żenującego paszkwilu nie czytałem od dawna. Zmień Pan robotę. Jest tyle pięknych i pożytecznych zawodów na “D”: deratyzator, dietetyk, drwal… Nie musisz Pan być dziennikarzem przecież.
ty, kaniowski, jestes zwyczajnie głupi. jak każdy hejter
Szanowny Panie Kanikowski
Czy nie sądzi Pan, że w wypadku, kiedy ktoś emocje “pompuje” nad miarę, należy – jako dziennikarz – sprowadzać go na pułap realnego świata, wyważonego emocjonalnie, by nie odbierał przekłamanych bodźców i wskutek nich nie epatował owym “hejterstwem”.
Pański język, jakiego Pan użył w tym wpisie balansuje na krawędzi “napompowanych emocji” i hejterstwa właśnie.
Odezwał się adwokat kiepskiego dziennikarza. I wyznawca “Santo Subito” Jurasa Nie zapomnij obu hejterów wycałować w tyłek.
–
Rozumiem, że gdy Owsiak nazywa k*restwem działania niewinnych ludzi w związku z incydentem na lotnisku w Pyrzowicach. Albo wyrzuca artystom cytując Hołdysa, że są “zdemoralizowanymi ch*jami” czy miota wobec polityków “sk*rwysynami” (redaktor tak dzielnie broni Tuska, Palikota a odezwy Owsiaka, skądinąd słusznej, nie zauważył? ciekawe) albo miota “k*rwami” to korzysta z wolności słowa i wykazuje wysoką wrażliwość społeczną.
A gdy ktoś mu odpowie w podobnym tonie to jest cham, wieśniak ze słomą w butach i hejter (matko moja miła, a co to za nowomowa ?) . Hipokryzją aż bije po oczach.
Ech, lewaczki. Od tej wazeliny wam się w główkach poprzestawiało.
Czy wy macie, za przeproszeniem, przeciętnego człowieka za frajera ? Panie Kanikowski. Spoważniej człowieku. Kto ma niby to kupić ?
Jeśli wywalicie ten komentarz, wtedy jasno pokażecie, że was zabolało i nie znosicie prawdy.
Naczelni obrońcy kiepskiego blogera…:) żenada
Widzę tutaj dwie nieścisłości.
Pierwsza. Pisze Pan: “Dziwił się, że musi ordynarnie udowodniać Owsiakowi te kradzieże,” Bloger Matka Kurka nigdy nie zarzucał Owsiakowi kradzieży. Czemu Pan posuwa się tutaj do pomówień ?
Czytał Pan w ogóle teksty blogera, które Pan tak emocjonalnie komentuje – tylko nie tak po łebkach, ale jak przystało na człowieka wykształconego – ze zrozumieniem.
Drugie. Odgwizdał Pan wygraną jednej strony sporu:
“rzeczowe pytania mecenasa Jacka Zagajewskiego padały jak seria z kaemu,”, ale to bardzo prostacki manewr.
Dalszej części repliki Matki Kurki, która miała miejsce po pytaniach mecenasa i w której przechodzi do kontrataku Pan już nie opublikował. A to nakazywałaby rzetelność dziennikarska. Pewnie opublikowanie drugiej część zapisu rozprawy nie pasowałoby do z góry założonej tezy, którą chce Pan sprzedać czytelnikowi – czyli porażki znienawidzonego przez Pana blogera.
To mój ostatni wpis tutaj. Po tej pańskiej deklaracji ideologicznej, w której broni Pan element skrajnej lewicy nie mam zamiaru dłużej się tutaj katować.
Zastanawiam się tylko jak tacy ludzie jak Pan, Panie Kanikowski, mogą potem spoglądać po tym wszystkim w lustro. Chcesz Pan zaczarowywać rzeczywistość to proszę bardzo, ale nie bądź Pan zdziwiony reakcją ludzi, którzy gdy już nie będą mieli co do garnka włożyć, przypomną sobie o pańskich zasługach we wspieraniu tego poronionego systemu i jego oddanych funkcjonariuszy…
A cóż to za grafomaństwo?
Ani ładu, ani składu, ani sensu. Nawet wiedza żadna
Gwoli ostatniego ?syn milicjanta w czerwonych dresach? to zapewne Owsiak, a nie Lis, jak nasz marnie przygotowany autor raczył zauważyć. Lis jest raczej synem wiejskiego inseminatora, do czego się przyznał.
Marna ta pisanina. Trąci amatorszczyzną już z daleko.
A może to zazdrość dla lekkości pióra Matki Kurki?
Żebyś Pan się nie posikał z podniecenia:) Ja rozumiem radosną twórczość pańską jako blogera, natomiast Pan zdaje się uważa za dziennikarza i wypadałoby zachowywać choć pozory obiektywności. Jak widać złe nawyki dawane przez Lisy czy Olejniki schodzą na prowincję:(
Sądząc po emocjonalnym pańskim zaangażowaniu jest Pan ostatnią osobą która powinna komentować proces, chyba że dla gazetki ściennej w siedzibie WOŚP.
Na razie nie widać powodów do odtrąbienia zwycięstwa, nie Pan jest sędzią, a sądząc po hejterskich tekstach (jak to łatwo hejterowi, innych od hejterów wyzywać) jest Pan po prostu zwolennikiem (czy wręcz miłośnikiem) Jerzego Owsiaka, a miłość bywa ślepa. Cytaty które Pan zaserwował, owszem czasem dosadne, ale przecież nie przekraczające standardów Jerzego Owsiaka, merytorycznie są jednak dość celne. Gość opisuje patologie występujące wśród polskich tzw. elit. Poza słownictwem, nie można mu odmówić tego iż wymyśla fakty, argumentuje logicznie, trafia celnie. Życzyłbym Panu choć części umiejętności pisania Pana Wielguckiego.
Osobiście też uważam Jerzego Owsiaka za postać negatywną, żerującą na ludzkim współczuciu, za człowiek który znalazł pewien sposób na dostatnie życie, za które zapłacą Polacy w corocznej zrzutce. Mam prawo do takiej opinii i na szczęście ani Pan ani Owsiak nie mogą mi tego zabronić a nie się z tego tłumaczyć.