Na 400 mieszkańców Domu Pomocy Społecznej w Legnickim Polu, u 144 testy wykazały zakażenie koronawirusem. – Bardzo długo czekaliśmy na wyniki. Przyszły dopiero po 10-16 dniach od pobrania wymazu – mówi Anna Piątek – Olszuk, dyrektor placówki.
Na ogół od pojawienia się pierwszych objawów COVID-19 do ozdrowienia mijają dwa tygodnie, co oznacza, że przynajmniej w niektórych przypadkach wyniki z laboratorium mogły przyjść do DPS-u już po zwalczeniu choroby. To poważna komplikacja. Na szczęście większość zakażonych przechodzi COVID-19 łagodnie. Tylko 4 mieszkańców musiało zostać hospitalizowanych. Jedna z pań z tej grupy już wróciła do placówki jako wyleczona.
- Przyjęliśmy zasadę, że jeśli ktoś z mieszkańców wykazuje objawy covidowe, to natychmiast robimy wymaz i czekamy na wynik testu – mówi dyrektor Anna Piątek – Olszuk. Sądząc po rozwoju epidemii w kraju, spodziewa się, że zanim sytuacja się zmieni większość podopiecznych przejdzie tę chorobę.
Dom Pomocy Społecznej w Legnickim Polu jest dobrze zabezpieczony w środki ochrony osobistej. Nie brakuje maseczek, rękawiczek, kombinezonów ani płynu dezynfekcyjnego. Problemem może być spowodowana przeziębieniami absencja wśród załogi.
FOT. PIXABAY.COM
I sam się pomyliłem z liczbami, czytając ten stek bzdur. Braw>> nnnnno patrz to ze jestes nieczytaty duren to tez Kanikowski.A moze ty po prostu jest zwykly duren.
ekali od 12 do 16 dni (12 nie jest równe 16 panie redaktork>>no to ksiezulko przyjmijmy tytuł ze 14 dni. Bedzie statystycznie dobrze a ksiezulko bedzie mogl juz popuscic kiecke.
zcze trochę takich cudów poczytam i sam zostanę ,,hospitaliowany”.>>>ja mysle ze tak ale w szpitalu psychiatrycznym.I tak juz jest za pozno.