Siedmioro radnych PiS-u wstrzymało się od głosu przy podejmowaniu uchwały w sprawie parku wodnego w Legnicy. Obrywają za swe asekuranctwo, bo część mieszkańców uważa, że gdy w grę wchodzi wydatek rzędu dwudziestu kilku milionów złotych, radnemu – strażnikowi samorządowej kasy – nie wolno nie zająć stanowiska. Poprosiliśmy Jacka Baczyńskiego o wytłumaczenie, dlaczego on i reszta PiS nie byli ani “za”, ani “przeciw”.
Dlaczego radni Prawa i Sprawiedliwości wstrzymali się od zabrania stanowiska w sprawie ponad dwudziestomilionowej inwestycji przy ul. Stromej?
- Sprawa jest dosyć prosta. Myśmy uzależniali poparcie dla tej inwestycji od wpisania do projektu uchwały zapewnienia prezydenta miasta, że budowa letniego parku wodnego będzie pierwszym etapem większej inwestycji: budowy parku wodnego czynnego cały rok z basenem krytym i całorocznymi atrakcjami takimi jak zjeżdżalnie, natryski, urządzenia do zabawy i rekreacji.
Ale taka propozycja padła przecież podczas sesji. Zgłosił ją radny Jarosław Rabczenko. Zawnioskował, aby w uchwałę wpisać powierzenie SAG-owi budowy “zespołu basenów, krytych i odkrytych, działających całorocznie”. Ta inicjatywa została odrzucona m.in. głosami siedmiu radnych Prawa i Sprawiedliwości.
- Nie. Wniosek, który napisał radny Rabczenko, był przede wszystkim źle sformułowany. Dostrzegł to już prezydent, gdy dowcipnie komentował, że nie zalecałby nikomu kąpieli w basenach otwartych przez cały rok. Z wniosku Rabczenki wynikało, że basen pływacki na zewnątrz trzeba by otwierać także zimą, przy siarczystym mrozie. Nie mogliśmy się na to zgodzić. Trzeba było na ten wniosek poświęcić więcej czasu, dopracować go i sformułować w taki sposób, byśmy i my go poparli.
Czyli jak?
- Należało użyć więcej słów. Zapisać, że budowa kompleksu basenów otwartych zostanie zrealizowana w ciągu roku, a w następnych latach do basenów otwartych zostanie dobudowany obiekt kubaturowy w postaci basenu krytego ze zjeżdżalniami, atrakcjami wodnymi, czynny cały rok. Oczywiście, wiązałoby się to z kwestią przeprojektowania tego, co przedstawił prezydent. W tej sprawie wstępnie się dogadaliśmy z prezydentem na komisji rewizyjnej (było nas tam trzech członków klubu PiS). Z ust Tadeusza Krzakowskiego padła wówczas deklaracja, że stosowny zapis znajdzie się w projekcie uchwały.
Czy prezydent nie wywiązał się z tego zobowiązania?
- Takie pismo zostało przygotowane dla radnych i załączone do projektu uchwały, ale stało się to trochę późno. Niby jest ten załącznik, ale nie został uwzględniony ani w treści uchwały, ani w treści uzasadnienia. Nam tego brakowało. Liczyliśmy, że będzie jak z przebudową stadionu, który przeobrażał się stopniowo, z biegiem lat, w obiekt z podgrzewaną murawą, jupiterami, zadaszonymi trybunami. Nam chodziło o to, aby park wodny był pierwszym etapem budowy dużego całorocznego aquaparku.
Ale z Waszego głosowania nic takiego nie wynikało. Za to wespół z klubem prezydenta i radnymi niezależnymi uwaliliście inicjatywę Platformy Obywatelskiej, która zmierzała w tym kierunku.
- Po części myśmy to osiągnęli. Jako klub poparlibyśmy prezydencki projekt uchwały, gdyby Tadeusz Krzakowski zapisał w nim dobitnie, wprost to, co nam obiecał podczas komisji rewizyjnej. Ale mając tylko luźny załącznik nie mogliśmy tego zrobić z czystym sumieniem. Jednocześnie nie chcieliśmy torpedować atrakcyjnej inwestycji, która jest społecznie oczekiwana. Najrozważniejsze wydało nam się wstrzymanie od głosu.
Dlaczego nie zgłosiliście własnego wniosku o satysfakcjonujące Was zmiany w uchwale? Z tego co Pan mówi, wydawały się one zbieżne z pomysłem PO, więc pewnie bez problemu zostałyby zaakceptowane na sesji.
Jest Pan usatysfakcjonowany decyzją o budowie Legnickiego Parku Wodnego Aquafun?
- Nie do końca. Czuję raczej leki niedosyt. Czas pokaże, co z tą inwestycją będzie się działo w kolejnych latach. My będziemy pilnować, aby stało się tak, jak Panu opowiedziałem.
SAG będzie dostawać z budżetu miasta przez najbliższe 15 lat po 3 miliony złotych rocznie na pokrycie swoich kosztów związanych z budową i eksploatacją parku wodnego. Do 2034 roku to ok. 45 mln zł. Jak Legnica poradzi sobie z tym wyzwaniem?
- Powinna sobie poradzić. Ale jak będzie? Prezydent odpowiada za budżet. Jako radni będziemy kolejne budżety zatwierdzać, więc ta sprawa będzie na bieżąco monitorowana przez Radę Miejską Legnicy.
FOT. PIOTR KANIKOWSKI
Jak bardzo ułomnym trzeba być, aby twierdzić, że część odkryta komplesku basenowego, będzie musiala być otwierana także zimą? Jak widać osobnicy ci nigdy, nie byli zimą w mieszanych kompleksach, gdzie albo część odkryta jest wyłączona z użytku wewnętrznymi przepisami na podstawie temperatur, itp albo woda w takim basenie jest ogrzewana, a dojście do niego znajduje się we wnętrzu kompleksu przez tunel wodny, odgrodzonego z reguły plastikowymi poziomymi roletami, aby zimno nie przenikało do środka. Wiele takich kompleksów znajduję się w Europie, m.in. w Zandvoort w Holandii, gdzie funkconuje to od lat