schronisko
Loading...
Jesteś tutaj:  Home  >  kultura  >  Current Article

“Krzywicka/ Krew”. Też polska krew

Przez   /   10/03/2016  /   No Comments

Przywykliśmy oglądać najnowszą historię Polski z męskiej perspektywy, podziwiać heroizm żołnierzy Andersa, lotników walczących o Anglię i bohaterów antykomunistycznej opozycji. „Krzywicka/ Krew” Julii Holewińskiej w reżyserii Aliny Moś-Kerger pokazuje kobiety, które na tą wzniosłą narodową epopeję się nie załapały.

Najnowsza premiera w Teatrze Modrzejewskiej odbija refleksy całej dwudziestowiecznej historii Polski. Kobieta grana przez Katarzynę Dworak szuka po wojnie męża wśród ruin miasta pachnącego wciąż trupem i ogniem. Entuzjastka nowej władzy po awansie społecznym na ekspedientkę z mięsnego wikła się we współpracę z esbecją jako TW Golonka (Magda Biegańska). Młoda polska katoliczka z żydowskimi korzeniami ucieka do Szwecji w trakcie wydarzeń marcowych (Magda Skiba). Inna w karnawale Solidarności daje się unieść patriotyczno-religijnemu uniesieniu i kończy wśród betanek, które w 2007 roku w atmosferze skandalu policjanci wywlekają z klasztoru w Kazimierzu Dolnym (Joanna Gonschorek). Matka-Polka, która w Anglii na zmywaku dorobiła się dziecka, usuwa ciążę na pokładzie pływającej holenderskiej kliniki aborcyjnej, która w 2003 roku cumowała u wybrzeży portu we Władysławowie (Gabriela Fabian). Najmłodsza z bohaterek, czując się jak osiemnastoletni antyk, sprzedaje dziewictwo na Allegro, by przed studniówką kupić sobie sukienkę z Zary i nie wyglądać wśród rówieśniczek jak “Czesia z „Klanu” (Zuza Motorniuk).

Ich indywidualne historie – o piersiach, które nie chciały rosnąć, inicjacji seksualnej, obrzydzeniu do własnego ciała, miłości, macierzyństwie, Bogu, chorobie i śmierci – opowiadane polifonicznie, co rusz zahaczają o wspólne doświadczenia. Ale też od początku przeplatają się z przejmującą biografią Ireny Krzywickiej – publicystki, pisarki, działaczki społecznej, przedwojennej „gorszycielki” i ikony współczesnych feministek. W ten sposób legnicki spektakl zmienia się w w rozpisany na głosy skowyt o kobiecą godność. Prowokuje bluźnierczym z męskiego punktu widzenia zestawieniem krwi menstruacyjnej z krwią, którą piły czerwone maki na Monte Casino a ofiary zakonnicy rezygnującej z macierzyństwa z ofiarą księdza Jerzego Popiełuszko. Każda z opowiedzianych na scenie historii zderza się z oficjalną patriotyczno-religijną narracją, z polskimi mitami, z kakofonią kościelnych pieśni, mickiewiczowskich strof zakuwanych na pamięć w szkole, wojskowych piosenek, podręczników, cytatów z telewizji, disco polo  i tak zwanych życiowych mądrości. Cały ten śmietnik nieustannie grzechoce w głowach bohaterek “Krzywickiej”, kompletnie nieprzydatny, bo nie podpowiada jak mogłyby wymknąć się z pułapki, w którą wpędził je los. A czasem rozbieżność między wykreowanym przez kulturę ideałem Polaka i Polki staje się źródłem poczucia winy albo wręcz pogardy do samego siebie.

Spektaklem „Krzywicka/ Krew” Teatr Modrzewskiej zapuszcza się w nowe dla siebie rejony. Opowiada o rzeczach, o których się nie mówi. Ale także od strony formalnej to przedstawienie różni się znacznie od wszystkiego, co do tej pory wystawiono na legnickiej scenie. Sześć aktorek, ascetyczna scenografia, biel i odrobina czerwieni (majtki), prosta ekspresyjna muzyka na fortepian, niepokojący taniec, który upodobnia bohaterki sztuki do marionetek wodzonych na sznurkach. Do lalek, którymi ktoś bawi się w dom, a w jednej ze scen do manekinów ze sklepowej wystawy. Wydają się martwe. Ale kiedy zaczynają mówić, ożywają, w ich oczach na chwilę zapala się jakieś światło, jakby tytułowa krew znowu zaczęła krążyć po żyłach. Ta przemiana robi piorunujące wrażenie. Jest potwierdzeniem najwyższego aktorskiego kunsztu. Choć “Krzywicka/ Krew” została ulepiona z solówek – nakładających się na siebie warstwami monologów – od szóstki wykonawczyń wymaga precyzyjnej gry zespołowej, nieustannej gotowości porzucenia swej roli i wejścia w skórę kogoś innego: tytułowej Krzywickiej, wrogiego tłumu, szarpanych przez policję betanek, lesbijek, ciężarnych, pionierek.

Mnie ujęło jeszcze coś innego. Oglądałem najnowszą premierę Teatru Modrzejewskiej wśród widowni wypełnionej w 90 procentach przez kobiety. I pod koniec przedstawienia poczułem niepokój, że jestem w tym gronie intruzem, że irytuję, że przeszkadzam w intymnej rozmowie kobiet na scenie z kobietami z widowni. Uczestniczyłem w poruszającym misterium, w którym nie powinno mnie być.

Piotr Kanikowski

FOT. PIOTR KANIKOWSKI

 

BILETY: 27/16 zł. INFORMACJA i REZERWACJA: bilety@teatr.legnica.pl, tel. 76/72 33 505. Kasa jest czynna od poniedziałku do piątku w godz. 10-16 w Teatrze Modrzejewskiej (Rynek 39) oraz na godzinę przed spektaklem w miejscu jego grania.

Mamy do rozdania jedno dwuosobowe zaproszenie na niedzielę 13 marca. Zainteresowanych prosimy o mejle z tytułem „Krzywicka/ Krew” na adres: konkursy@24legnica.pl. W treści proszę podać swoje imię i nazwisko. Zwycięzców powiadomimy pocztą elektroniczną, ale numer telefonu ułatwi kontakt.

 

 

 

 

 

 

    Drukuj       Email
  • Publikowany: 3179 dni temu dnia 10/03/2016
  • Przez:
  • Ostatnio modyfikowany: Marzec 10, 2016 @ 10:53 am
  • W dziale: kultura

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.


* Wymagany

Możesz użyć następujących tagów oraz atrybutów HTML-a: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <strike> <strong>

You might also like...

teatr

Teatry z Koszalina i Poznania w gościnie u Modrzejewskiej

Read More →