Zwolennicy Rabczenki już zdołali przeciągnąć na swoją stronę Ignacego Bochenka, który wszedł do rady miejskiej z listy SLD. Jak informuje Jacek Głomb, pełnomocnik komitetu wyborczego Porozumienie dla Legnicy, razem z Mirosławem Jankowskim i Benedyktem Ksiądzyną będą tworzyć Klub Radnych Porozumienie dla Legnicy. Na tym nie koniec złych wieści dla prezydenta Tadeusza Krzakowskiego. PdL chce pozyskać jeszcze kilku radnych, by wspólnie z Platformą Obywatelską stworzyć stabilną większość w radzie.
Po pozyskaniu Bochenka Klub Radnych Porozumienie dla Legnicy i Platforma Obywatelska dysponują 11 głosami w 23-osobowej radzie miejskiej. 8 pozostałych głosów należy do PiS-u, a 4 radni to ludzie Tadeusza Krzakowskiego. Teoretycznie koalicja prezydenckiego ugrupowania z PiS-em jest możliwa, choć po doświadczeniach ubiegłej kadencji byłby to bardzo egzotyczny układ.
Wszystko wskazuje na to, że jeśli Tadeusz Krzakowski wygra II turę wyborów, będzie musiał rządzić Legnicą bez większości w radzie miejskiej.