Przykład Krystyny Potapowicz pokazuje, z jakim powodzeniem kobiety mogą zajmować się biznesem. Z właścicielką legnickiej firmy AGEM rozmawia Piotr Kanikowski.
Tworzyła Pani AGEM od podstaw…
- …ucząc się przy okazji zupełne nowej dla mnie branży. Wcześniej przez kilka miesięcy zajmowałam się ubezpieczeniami i pracą w otwartych funduszach emerytalnych. Wynajmowałam lokal w siedzibie Legnickiej Spółdzielni Mieszkaniowej, i tak się złożyło, że najpierw jedna klientka, potem druga zagadnęły mnie o firmę, która montuje okna. Podobno była jakaś w tym miejscu przede mną. Więc w zasadzie los sam podpowiedział mi branżę. Pomyślałam, że skoro jest zapotrzebowanie, to może ja się tym zajmę. Był 2002 rok.
I nie było wówczas takich firm na rynku?
- Były. Było ich bardzo dużo. Ale mój atut stanowiła wówczas dobra lokalizacja. To to do mnie wciąż zaglądali lokatorzy spółdzielni w poszukiwaniu tamtej firmy od okien. Zdecydowałam, że nauczę się nowego biznesu.
Od czego Pani zaczęła?
- Od poszukiwania wiarygodnego dostawcy, z którym mogłabym współpracować. Nie było to łatwe, i jako nowicjusze błądziliśmy trochę po omacku, nim trafiliśmy na dobrego kontrahenta. Dzisiaj jesteśmy partnerami handlowymi największych producentów okien, drzwi i bram w kraju: firm Dako, Velux, Fakro, Porta, Pol-Skone, DRE, KMT, Erkado i innych.
Jak AGEM rósł?
- Początki wyglądały skromnie. Byłam ja i dwóch pracowników od podwykonawcy. Dzisiaj w samym biurze zatrudniamy sześć osób, a są jeszcze podwykonawcy, którzy wykonują dla nas zlecenia w terenie.
To naturalne, bo znacznie poszerzył się też zakres oferowanych przez AGEM usług.
- Zaczynaliśmy od okien i parapetów, a dzisiaj prowadzimy sprzedaż oraz montaż praktycznie wszystkiego, co wchodzi w zakres wykończenia domu czy mieszkania: drzwi, rolet, bram garażowych i przemysłowych, różnego rodzaju markiz, moskitier, roletek, żaluzji, nawiewników, junkersów, schodów strychowych.
Przypuszczam, że tego rozwoju nie byłoby, gdyby nie kolejni klienci, którzy darzą Was zaufaniem?
- To jest dla nas bardzo miłe. Choćby dzisiaj miałam sympatyczną rozmowę z panią, dla której montujemy już ostatnie okno. Ale jej córka zaczyna budowę domu, więc już jej nas poleciła. Chwaliła naszych monterów za solidnie wykonane zlecenie, posprzątanie po sobie, uprzejmość i życzliwość. Chyba docenili to także sąsiedzi naszej klientki, bo w całej okolicy bramy, drzwi i okna pochodzą od nas.
Od progu wyczuwa się ciepłą, wręcz rodzinną atmosferę w Państwa biurze.
- Bo AGEM to firma rodzinna. Ja ją zbudowałam, ale potem dołączyli do mnie córka i syn. Wspólnie pracujemy na jej prestiż.
Co po doświadczeniu 14 lat w AGEM doradziłaby Pani kobietom, które być może wahają się przed rozpoczęciem własnej działalności gospodarczej? Albo boją się, że biznesu nie można pogodzić z prowadzeniem domu?
- Niech nie boją się spróbować. Myślę, że warto być odważnym. Choć warto też być rozważnym i nie działać na ślepo, ale przeanalizować rynek zbytu, otoczenie, zapotrzebowanie, poszukać dobrego miejsca na prowadzenie działalności. To wszystko może zaważyć o sukcesie lub porażce.
Kobietom jest trudniej w biznesie?
- Tak, bo mamy całą masę dodatkowych obowiązków związanych z wychowaniem dzieci, prowadzeniem domu. Nikt nas z nich nie wyręczy.
Dużo czasu spędza Pani w firmie?
- Teraz mniej niż kiedyś, bo wykształciła się świetna załoga, która zdjęła ze mnie część dawnych obowiązków. Mam więcej czasu dla rodziny i dla siebie. Jest czas na pasje.
Jakie na przykład?
- Lubię podróżować, uwielbiam czytać. Pasjonuje mnie historia i geografia. Podtrzymuję kontakty z byłymi mieszkańcami wsi Żarek, którą wysiedlono i zalano, aby powstał zbiornik Słup. To moja rodzinna miejscowość. Prowadzę w internecie portal przypominający tę historię. Spotykamy się raz w roku.
FOT. PIOTR KANIKOWSKI