O godzinie 11 Sąd Okręgowy w Legnicy wyda wyrok w procesie, który Komitet Wyborczy Wyborców Tadeusza Krzakowskiego wytoczył komitetowi Porozumienie dla Legnicy. Poszło o dwa memy – facebookowe żarty graficzne, w których prezydenckie hasło wyborcze “Legnica nasza pasja” przerobiono na “Legnica nasza pensja” a włodarza Legnicy porównano do do Łukaszenki.
Autorzy memów są nieznani. Do skopiowania obu żartów i udostępnienia ich na facebookowym profilu komitetu przyznaje się Jacek Głomb, pełnomocnik Porozumienia dla Legnicy. Zrobił to, bo – jak wynika z jego wyjaśnień przed sądem – memy wydały mu się zabawne i i interesujące.
- Facebook jest miejscem do uprawiania satyry. A te dwa memy stanowią wyraz satyrycznej wyobraźni ich autorów – mówił
Na poczucie humoru sądu Porozumienie raczej nie ma co liczyć. Sąd dociekał bowiem, dlaczego dla Jacka Głomba zestawienie Krzakowskiego z Łukaszenką jest zabawne, bo, jak zaznaczył, dla sądu nie ma w tym nic zabawnego. W próżni zawisło tłumaczenie pełnomocnika, że żartem rządzą emocje a nie rozum, więc trudno wytłumaczyć, co w tych memach jest śmiesznego.
Komitet Tadeusza Krzakowskiego domaga się usunięcia obu żartów z profilu Porozumienia dla Legnicy na Facebooku oraz przeprosin. Argumentuje, że zamieszczeni ich w internecie miało na celu poniżenie prezydenta w oczach wyborców i stanowi naruszenie jego dóbr osobistych.
Ciąg dalszy wkrótce.
Komitet Porozumienie dla Legnicy wnosi o oddalenie tego wniosku w całości jako absolutnie nieuzasadnionego, z kilku powodów. Po pierwsze memy nie są informacją w znaczeniu prawnym, ale raczej komentarzem czy oceną, co której każdy ma prawo w ramach wolności słowa. Komitet kwestionuje też tezę, że za pomocą Facebooka można prowadzić agitację wyborczą. W końcu zwraca uwagę, że to nie oni są autorami memów, a Porozumienie jedynie udostępniło materiały obecne już w sieci.
FOT. PIOTR KANIKOWSKI