- Proszę być spokojnym – mówi wójt Miłkowic Dawid Stachura mieszkańcom zaniepokojonym planami społki Corpfin, która zamierza zbudować w Ulesiu zakład przetwarzający bioodpady z gospodarstw domowych na substrat dla biogazowni. Według wójta, nie ma warunków technicznych ani prawnych, by taka inwestycja mogła być zrealizowana.
Plany spółki Corpfin budzą protesty nie tylko w gminie Miłkowice, ale też w Legnicy, bo działka, na której miałby powstać zakład, leży tuż za granicami miasta. Ludzie boją się smrodu, much, gryzoni. Można spodziewać się też hałasu i zwiększonej emisji spalin związanej z transportami bioodpadów do przetworzenia i gotowego substratu. Wójt Dawid Stachura i Krzysztof Duszkiewicz – zastępca prezydenta Legnicy – spotkali się dziś z przeciwnikami kontrowersyjnej inwestycji, aby przekazać im brzmiący jednoznacznie komunikat, że do budowy zakładu nie dojdzie.
- Z tytułu zapisów miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego nie można zrealizować tej inwestycji – oznajmił wójt Miłkowic Dawid Stachura. – Kolejną przeszkodą są warunki techniczne do obsługi transportu. Nie ma takiej woli po stronie miasta Legnica i władz gminy Miłkowice, aby tonaż wskazany w raporcie środowiskowym mógł jeździć po miejscowości Ulesie oraz ul. Działkową w Legnicy.
Słowa wójta potwierdził wiceprezydent Legnicy Krzysztof Duszkiewicz.
- Z analizy przeprowadzonej przez Wydział Gospodarki Przestrzennej, Architektury i Budownictwa Urzędu Miasta Legnicy wynika, że taka inwestycja nie jest zgodna z zapisami miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego obowiązującymi w tej części gminy Miłkowice – mówił Krzysztof Duszkiewicz.
Gmina Miłkowice musiała na wniosek inwestora wszcząć procedurę administracyjną w sprawie wydania decyzji środowiskowej dla planowanej inwestycji. Z wypowiedzi wójta wynika jednak, że decyzja będzie odmowna.
- Tematu, który państwa bulwersuje, już właściwie nie ma – powtarzał Dawid Stachura.
W spotkaniu brało udział ok 150 mieszkańców gminy Miłkowice i Legnicy. Informacja wójta została przyjęta brawami.