Siergey Sichenko z Izraela wygrał niezwykle trudną batalię. Rysunkiem “Facebook” pokonał ponad 600 artystów z całego świata, którzy nadesłali na 37. Satyrykon ponad 2 tysiące prac! A co takiego jest w tym – pozornie bardzo prostym – rysunku, że międzynarodowe Jury, złożone z wybitnych “głów”, uznało go za najlepszy z najlepszych?
- Wydaje się prosty, ale zawiera mnóstwo treści. Jest bardzo aktualny, bo facebook właśnie taki jest. Jego symbol został jednak w tym rysunku przewrócony, dzięki czemu praca nawiązuje formą do karmiącej wilczycy, symbolizującej starożytne imperium rzymskie. Które bardzo prężnie się rozwijało, ale upadło… Jednocześnie praca dotyka sztuki współczesnej, bo są w niej nawiązania do obrazu “Guernica” Picassa. Przy tym wszystkim rysunek jest bardzo nowoczesny, bo syntetyczny i czysty – tłumaczy prof. Marilena Nardi z Akademii Sztuk Pięknych w Wenecji, przewodnicząca Jury 37. Satyrykonu.
Co ciekawe, po całodniowych obradach do ścisłej czołówki prac, które walczyły o Grand Prix, wytypowane zostały trzy i wszystkie… były związane z facebookiem!
- W dodatku wszystkie były bardzo dobre – mówi prof. Marilena Nardi.
I właśnie to spowodowało, że przebiegające wyjątkowo spokojnie i zgodnie obrady Jury… przestały takie być.
- Można powiedzieć, że przed samym lądowaniem rozpoczęły się turbulencje – uśmiecha się Marlene Pohle, pochodząca z Argentyny, ale mieszkająca w Niemczech artystka, wiceszefowa Federacji Organizacji Rysowników, członkini satyrykonowego Jury.
A że w skład Jury wchodziły w tym roku same kobiety, to droga do porozumienia była dość… wyboista.
- Nie zgadzałyśmy w pewnych kwestiach, ale to naturalne, że nie można mieć zawsze takiego samego zdania. To wynika m.in. z różnorodności środowisk i kultur, z których wywodzą się członkinie Jury – mówią Agata Dudek i Kaja Rękas, znakomite artystki młodego pokolenia, które reprezentowały w Jury Polskę.
Na szczęście kompromis udało się w końcu osiągnąć i Grand Prix 37. Satyrykonu trafi do Izraela.
Co ważne – i stali bywalcy Satyrykonu i ci, którzy byli na nim po raz pierwszy zgodnie podkreślali, że poziom tegorocznych prac był wysoki – zdecydowanie lepszy, niż przed rokiem. Tematykę rysunków zdominował nie tylko facebook. Było też m.in. dużo prac związanych z obecną sytuacją na Ukrainie oraz innymi, bieżącymi wydarzeniami na świecie. Sporo prac nawiązywało też do… Pinokia.
- Nie wiadomo czemu, bo nie wydaje mi się, żeby np.politycy zaczęli nagle kłamać bardziej niż przed rokiem – śmieje się Grzegorz Szczepaniak, dyrektor Legnickiego Centrum Kultury.
I dodaje: – A to, że w tym roku facebook był tak popularnym tematem nie dziwi. W nadsyłanych na Satyrykon pracach zawsze widać jak w zwierciadle otaczającą nas rzeczywistość. A facebook jest znakiem naszych czasów.
Źródło: EGO/ LEGNICKIE CENTRUM KULTURY
Grand Prix Satyrykonu oraz nagroda pieniężna 8 tys. zł dla SIERGEY SICHENKO (Izrael) za pracę “Facebook”
dział: ż a r t : I-nagroda, złoty medal oraz nagroda pieniężna w wysokości 6 tys zł dla MICHAI IGNATA (Rumunia) za pracę bez tytułu
dział żart: II-nagroda, srebrny medal oraz nagroda pieniężna w wysokości 5.500 zł dla MARIUSZA STAWARSKIEGO (Polska) za pracę “Jadą święta”
dział żart: III-nagroda, brązowy medal oraz nagroda pieniężna w wysokości 5.000 zł dla VICTORA CRUDU (Mołdawia) za pracę bez tytułu
dział żart: wyróżnienie i 4 tys. zł dla ALEXEYA MIKHAYLUSIEVA (Ukraina) za pracę bez tytułu
dział żart: wyróżnienie i 4 tys. zł dla DARIUSZA MROŻEK (Polska) za pracę za pracę bez tytułu
dział satyra: I-nagroda, złoty medal oraz nagroda pieniężna w wysokości 6.000 zł dla TOMASZA BRODY (Polska) za cykl prac “Historia literatury dla użytkowników Facebooka”
dział satyra: II-nagroda, srebrny medal oraz nagroda pieniężna w wysokości 5.500 zł dla LEXA DREWIŃSKIEGO (Niemcy/Polska) za pracę “Fre Pussy Riot”
dział satyra: III-nagroda, brązowy medal oraz nagroda pieniężna w wysokości 5.000 zł dla ANDREI PECCHIA (Włochy) za pracę “Women rights”
dział satyra: wyróżnienie (4 tys. zł) dla MEHDI AFRADI (Iran) za pracę bez tytułu
dział satyra: wyróżnienie (4 tys. zł) dla CONSTANTINA CIOSU (Rumunia) za pracę “Visit”
FOT. LCK