“Gdyby mi kazano jeszcze raz podpisać tę ustawę, zrobiłabym to” – mówi legnicka posłanka PiS Ewa Szymańska portalowi Lca.pl, pytana o zawetowaną dziś przez prezydenta Andrzeja Dudę ustawę o Sądzie Najwyższym. – Kto Pani kazał podpisać projekt tej ustawy? – dopytujemy. – Nikt – odpowiada Ewa Szymańska. Przy okazji wyjawia, że w taki sam sposób właśnie dostała do podpisania projekt nowej ordynacji wyborczej.
Ewa Szymańska była w grupie 49 wnioskodawców ustawy o Sądzie Najwyższym, przez którą setki tysięcy Polaków od tygodnia wychodzi na ulice w obronie niezawisłych, wolnych sądów, a ona sama trafiła na listy hańby narodowej za sprzeniewierzenie się przepisom Konstytucji. Szymańska przyznaje, że nie pracowała nad jej tekstem. Nie wie, kto jest faktycznym autorem ustawy. Jej zdaniem, “na pewno nie laik”. Z hermetycznego języka, jakim została napisana, wnioskuje, że byli to “jacyś prawnicy”. I raczej nikt z tych 49 posłów oraz posłanek, których nazwiska figurują pod wnioskiem o jej uchwalenie.
- Praktyka jest taka, że zawsze jest pytanie, czy pod taką a taką ustawą się podpiszę – wyjaśnia posłanka Ewa Szymańska. – Zapoznałam się z nią na tyle, na ile można się zapoznać z obszernym, skomplikowanym dokumentem. Jak zobaczyłam, czego dotyczy i jak to będzie w przyszłości, złożyłam swój podpis. Już trafił do mnie w podobny sposób kolejny projekt, ustawa o ordynacji wyborczej i najprawdopodobniej też będę chciała się pod nim podpisać jako wnioskodawczyni.
Dlaczego projekt ustawy o Sądzie Najwyższym nie trafił do Sejmu jako projekt rządowy? Dlaczego tak samo będzie ze zmianami w ordynacji wyborczej?
- Jeśli ustawa trafia do Sejmu jako projekt rządowy, to inny jest sposób procedowania. Muszą być konsultacje. W krótkim czasie nie da się przeprowadzić. Dlatego zamiast rządowych są zgłaszane projekty poselskie - z rozbrajającą szczerością objaśnia posłanka Ewa Szymańska. – Krótsza droga legislacyjna jest możliwa wtedy, kiedy to jest projekt poselski.
Legnicka parlamentarzystka uważa, że błędy w przyjętej ustawie o Sądzie Najwyższym są drobne i można je było poprawić bez prezydenckiego veta.
- Prezydent zapowiedział, że w ciągu dwóch miesięcy skieruje do Sejmu swój projekt ustawy o Sądzie Najwyższym. Spodziewam, że jego projekt będzie zawierał wszystko to, co zawiera zawetowana ustawa, a może będzie jeszcze dalej idący – mówi Ewa Szymańska. – Myślę, że opozycja poczyta sobie dzisiejszą decyzję prezydenta za swój sukces. Przypominam jednak, że prezydent Andrzej Duda szedł do wyborów zapowiadając zmiany w systemie sprawiedliwości.
Posłanka ma nadzieję, że ulica się uspokoi, protesty wygasną.
FOT. PIOTR KANIKOWSKI
a przeciez wystarczy popatrzec na te pania zeby wiedziec ze jeszcze nigdy sama niczego nie wymysliła.Mało tego… nawet nie wie dlaczego poparła.Rodza sie NOWE elity.Gratuluje wyborcom ktorzy zreszta wiele sie od tej pani nie roznia.