W liście otwartym, opublikowanym w ubiegłym tygodniu przez Jacka Głomba, dyrektora Teatru Modrzejewskiej w Legnicy, padła propozycja, aby od 1 stycznia 2024 roku placówka zmieniła nazwę na Dolnośląski Teatr im. Heleny Modrzejewskiej i przeszła w całości pod finansowanie marszałka. Sprawdziliśmy, co na to marszałek.
Jacek Głomb chciałby ustrzec swój teatr przed kłopotami będącymi efektem przedłużającego się sporu pomiędzy prezydentem Legnicy Tadeuszem Krzakowskim a samorządem województwa w kwestii obowiązywania umowy z marca 2009 roku o współprowadzeniu Teatru Modrzejewskiej “jako wspólnej instytucji kultury”. Prezydent uważa, że nie potrzebował zgody rady miejskiej, by skutecznie wypowiedzieć zawartą 14 lat temu umowę, i od jedenastu miesięcy nie realizuje jej zapisów, przez co wpędził teatr w kryzys finansowy.
- W 2009 r. Legnica zobowiązała się przekazywać dotację na teatr w wysokości co najmniej 1,5 mln zł rocznie i do 2023 roku przez cały czas realizowała ją na minimalnym poziomie – mówi Michał Nowakowski. – W tym czasie samorząd województwa, zobowiązany do kwoty co najmniej 2,5 mln zł, systematycznie zwiększał swą dotację. W 2020 r. wyniosła ona ponad 4 mln zł, w 2021 r. ponad 4,5 mln zł, w 2022 r. około 6 mln zł, a w tym roku 6,5 mln zł.
W listopadzie na mocy osobnego porozumienia prezydent Legnicy przelał na konto Urzędu Marszałkowskiego Województwa Dolnośląskiego milion złotych dotacji na utrzymanie teatru. Pieniądze częściowo (w 2/3) zrekompensują samorządowi województwa wydatek, jaki musiał ponieść we wrześniu, aby umożliwić legnickiej placówce bieżące funkcjonowanie. Ten ruch prezydenta Tadeusza Krzakowskiego nie uzdrowił też sytuacji w kierowanej przez Jacka Głomba placówce, bo przyszłość – w szczególności rok 2024 – rysuje się równie niepewnie jak w roku 2023. Brak stabilności finansowej powoduje, że niemożliwe jest planowanie premier i innych działań artystycznych, na czym cierpią wszyscy, w tym pracownicy i widzowie legnickiej sceny.
Propozycja z listu otwartego dyrektora Jacka Głomba, aby od 1 stycznia 2024 r. marszałek w całości finansował jej działalność, nie przejdzie. Według Michała Nowakowskiego, nie chodzi o pieniądze.
- To nie zamyka się w wymiarze finansowym. Teatr Modrzejewskiej jest integralną częścią Legnicy, tak jak Legnica jest w DNA Teatru Modrzejewskiej – wyjaśnia Michał Nowakowski. – Przykro, że władze Legnicy nie chcą tego dostrzec i docenić. Ten teatr jest czymś absolutnie niezwykłym, stanowi markę całego Dolnego Śląska, ale przede wszystkim markę Legnicy. Myślę, że końcówka tego roku, to czas na refleksję dla pana prezydenta Tadeusza Krzakowskiego, by nie pozwolił sobie na utratę Teatru Modrzejewskiej jako ambasadora Legnicy, jako markę miasta. Niezależnie od wszystkiego my deklarujemy, że samorząd województwa będzie dbał ten teatr.
Michał Nowakowski przypuszcza, że marszałkowska dotacja dla Teatru Modrzejewskiej w przyszłym roku wzrośnie do ok 7 mln zł. Według wyliczeń Jacka Głomba, budżet placówki musi wynosić ok 10 mln zł, aby jej działalność się bilansowała. Przy przychodach teatru w wysokości ok. 1,5 mln zł, do takiej sytuacji braknie prawdopodobnie ok. 1,5 mln zł. Czyli tyle, ile zgodnie z decyzją legnickich radnych z 2009 roku miał gwarantować budżet miasta.
- My we Wrocławiu nie mamy wątpliwości, że Teatr Modrzejewskiej należy wspierać jako ważną część kultury Dolnego Śląska i Legnicy – mówi Michał Nowakowski.
FOT. TEATR MODRZEJEWSKIEJ W LEGNICY