Przetarg na drogę S3 z Legnicy do Lubawki można uruchomić jeszcze w 2013 r. Jest jeden warunek: żeby ruszyć z inwestycją, trzeba uzyskać unijne dofinansowanie na maksymalnym poziomie. Nie da się go spełnić bez zaangażowania Czechów w przedłużenie S3 po ich stronie granicy. Sąsiedzi nie spieszą się jednak ze swoją inwestycją, a nam tyka zegar.
W sprawie odcinka Legnica-Lubawka jesteśmy postawieni pod ścianą. Z końcem 2014 roku straci ważność uzyskana trzy lata temu decyzja środowiskowa na ten fragment S3. Jeśli do tego czasu Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad we Wrocławiu nie uzyska tzw. ZRID-u (Zgody na Realizację Inwestycji Drogowej), to trzeba będzie od nowa wszczynać długotrwałą procedurę inwentaryzacji środowiskowej, co opóżni budowę odcinka do Lubawki o kolejnych kilka lat.
Zdając sobie sprawę z uciekającego czasu, w czerwcu GDDKiA zleciła projektantowi trasy (spółce Mosty Katowice) aktualizację dokumentacji budowlanej niezbędnej, aby złożyć u wojewody wniosek o ZRID.
Na problem z uciekającym czasem nałożył się drugi, z finansowaniem inwestycji. Droga z Legnicy do Lubawki ma być w dużej mierze zbudowana ze środków Unii Europejskiej w ramach programu CEF “Łącząc Europę” ( Connecting Europe Facility). Warunkiem do uzyskania tego dofinansowania jest trangraniczność projektu. Teoretycznie ekspresówka z Legnicy do Lubawki idealnie do tego pasuje, bo jej przedłużeniem będzie planowana przez Czechów droga R11, co umożli szybki tranzyt ze Szczecina na południe do Węgier. Jednak Czesi nie spieszą się z jej budową.
- Projekt drogi ekspresowej S3 Legnica -Lubawka po stronie polskiej został przygotowany i zgłoszony do finansowania, natomiast jego powodzenie zależy również od zaawansowania prac po stronie czeskiej – mówi Mikołaj Karpiński, rzecznik prasowy Ministerstwa Transportu, Budownictwa i Gospodarki Morskiej. – Obecnie decyzja o rozpisaniu przetargu na budowę drogi ekspresowej R11 Hradec Kralove ? Kralovec (granica z Polską w Lubawce) nie jest znana. Podczas roboczego spotkania w lipcu 2013 r. w Pradze ustalono, że strona czeska powinna do końca sierpnia br. określić termin rozpoczęcia prac na odcinku granicznym drogi ekspresowej R11. Na obecnym etapie prac nad CEF decyzje po stronie czeskiej mogą mieć duże znaczenie dla realizacji projektu, zgodnie bowiem z podstawowym warunkiem Załącznika 5 do Programu Budowy Dróg Krajowych, wszystkie zadania w nim ujęte muszą uzyskać dofinansowanie UE na maksymalnym poziomie.
Sprawa ma ogromne znaczenie głównie dla mieszkańców Jawora, którym doskwiera hałas, drgania i spaliny z przebiegającej środkiem miasta drogi krajowej nr 3. Już dwa lata temu zdesperowani ludzie zablokowali ruch na tej trasie, protestując przeciwko ciągłym odwlekaniu przez GDDKiA budowy obwodnicy Jawora. Obwodnica jako część drogi ekspresowej ma powstawać równocześnie z S3. Gdyby ze względu na kłopoty z Czechami i zdezaktualizowanie się decyzji środowiskowej doszło do kolejnych opóźnień w tej inwestycji, jaworzanom przyszłoby znosić obecne uciążliwości o kilka lat dłużej.
FOT. PIOTR KANIKOWSKI
Jawor 2011. Protest mieszkańców przeciwko odwlekaniu decyzji o budowie drogi ekspresowej S3 Legnica – Lubawka i obwodnicy dla Jawora.
JAK SIĘ DROGI CZCZNĄ ZAPADAĆ I WALIĆ MOSTY TO W TEDY POMYŚLĄ A WTEDY KTOŚ ZGINIE I KTO WTEDY W TELEWIZJI SIĘ WYPOWIE MER?