Sukcesem zakończyła się internetowa zbiórka funduszy na nagranie audiobooka z powieścią rumuńskiego pisarza Filipa Floriana “Dni króla”. Projekt wymyśliła i zorganizowała legniczanka Radosława Janowska-Lascar – tłumaczka książki. Zebrano 14.006 zł.
Na rolę lektora, którego głos usłyszymy w nagraniu, przystał Paweł Palcat, aktor Teatru Modrzejewskiej w Legnicy. Oprawą muzyczną zajmie się Andrzej Janiga, aranżer, kompozytor i pianista równiez związany z legnicką sceną. Audiobook będzie piękny także dzięki graficzce Renacie Michajłow.
Powieść “Dni króla” opowiada o czasach, kiedy kształtowała się państwowość rumuńska. Nie jest to jednak nudny, historyczny wywód, a wartka, pełna literackiej fantazji, przedstawiona piękną, barokową, nasyconą frazą opowieść. Filip Florian to bowiem jeden z największych mistrzów słowa wśród przedstawicieli nowego nurtu literatury rumuńskiej. Jego książka została przetłumaczona na wiele języków. Polski przekład powieści, wydany przez wrocławskie wydawnictwo Amaltea, znalazł się w finałowej siódemce Nagrody Literackiej Europy środkowej Angelus w 2017.
Radosława Janowska-Lascar, autorka tego znakomitego przekładu, jest legniczanką. Po sukcesie crowdfundingowej akcji Przemysława Wojcieszka, który za pomocą portalu PolakPotrafi zebrał pieniądze na nakręcenie serialu kryminalnego “Czarne Pola”, odważyła się podzielić z internautami swym pomysłem i poprosić o finansowe wsparcie. 78 osób odpowiedziało na jej apel wpłatami. To były różne sumy, od kilku do kilkuset złotych.
“Choć zdarzały się wpłaty zapierające dech, nie o wysokość sumy tutaj chodziło, tylko o Waszą życzliwość, chęć pomocy, bezinteresowność”- napisała Radosława Janowska-Lascar na swoim profilu facebookowym po zakończeniu zbiórki. ”W końcu audiobook to twór dość abstrakcyjny, w zasadzie mało komu potrzebny na dobrą sprawę. Bardzo, bardzo jestem wszystkim wdzięczna. Słowa są czasami kiepskim przekaźnikiem uczuć, ale wiecie kochani, o co mi chodzi. Wsparli mnie zarówno przyjaciele, z którymi często spotykam się w Legnicy, jak i tacy, których widuję bardzo rzadko albo nawet nie widziałam ich nigdy w życiu. Najpiękniejsze wsparcie przyszło od KOLEGI z Krakowa (chcę, żeby zachował anonimowość, bo tego sobie życzył), który napisał mi, że zasadniczo to nie cierpi audiobooków, ale uznał, że jest to projekt, na którym mi bardzo zależy, więc się dołoży… ”
FOT. PIOTR KANIKOWSKI