Przy ul. Pątnowskiej w Legnicy stoi już konstrukcja nowej hali serwisowo-naprawczej Kolei Dolnośląskich – dziś pracownicy firmy Alstal zawiesili na niej wiechę, symbolizującą przejście do kolejnego etapu inwestycji. – Jesteśmy na półmetku – mówi Tymoteusz Myrda, członek zarządu Dolnego Śląska. W czerwcu przyszłego roku obiekt ma być gotowy do użytku.
- Ta inwestycja to konieczność – tłumaczy Damian Stawikowski, prezes spółki Koleje Dolnośląskie S.A. – Powiększamy naszą flotę pojazdów o 31 nowych pociągów. Będziemy potrzebować dla nich zaplecza technicznego.
Wiecha zawisła na wysokości 14 metrów. Nowa hala będzie trzykrotnie większa od tej, która w 2018 r. stanęła przy ul. Pątnowskiej. Składa się z trzech części. Najwięcej miejsca zajmuje część serwisowa, z trzema torami rewizyjnymi o długości 120 metrów każdy, co pozwoli jednocześnie robić przeglądy trzech pociągów. Obok zostanie zainstalowana myjnia. Trzeci element projektu to tokarka podtorowa do regeneracji profili kół jezdnych i tarcz hamulcowych z nowoczesnym laserem wychwytującym nierówności powierzchni.
Żeby postawić takiego kolosa, trzeba było ustabilizować wał, po którym biegnie torowisko. Wbito w niego 3,5 kilometra pali, na których wspiera się konstrukcja.
Umowa z firmą Alstal Grupa Budowlana opiewa na 65 mln zł, z czego 54 mln zł pochodzą z funduszy unijnych. Rzeczywisty koszt inwestycji będzie wyższy, gdyż inflacja i wzrost cen materiałów budowlanych wymuszają na Kolejach Dolnośląskich renegocjowanie kontraktu
- Finansowo inwestycja jest zaangażowana w 30 procentach, rzeczowo w około 40 procentach – mówi Adam Kamiński, kierownik budowy z Alstal. – Aktualnie na budowie pracuje 80 osób. Jeszcze w tym roku będzie ich 100, a kulminacja nastąpi w styczniu i lutym 2023 r., kiedy zatrudnienie wzrośnie do 150 osób. W stosunku do harmonogramu mamy małe opóźnienie, rzędu 1 czy 2 tygodni. Jesteśmy w stanie łatwo to nadrobić.
FOT. PIOTR KANIKOWSKI