W Wojciechowie pojawiło się ognisko zgnilca amerykańskiego – choroby bakteryjnej, która zabija pszczoły. Zarażone ule trzeba było spalić wraz z całymi rodzinami. W promieniu 6 kilometrów od pasieki wyznaczono obszar zapowietrzony, objęty restrykcjami. – Sytuacja jest pod kontrolą – uspokaja doktor Tomasz Orzłowski, Powiatowy Lekarz Weterynarii ze Złotoryi.
Zgnilec amerykański to groźna choroba pszczół wywoływana przez bakterię Paenibacillus larvae. Bakteria atakuje czerw. Porażone larwy zamierają w ciągu 4 dni i gniją w komórkach. W konsekwencji giną całe pszczele rodziny. Paenibacillus larvae jest odporna na wysokie i niskie temperatury oraz na wiele środków chemicznych. Najskuteczniejszą metodą walki ze zgnilcem amerykańskim jest spalenie ula wraz z chorą rodziną.
Na mocy ustawy z 2004 roku pszczelarze mają obowiązek zgłaszania służbom weterynaryjnym zaobserwowanych przypadków zgnilca amerykańskiego w swych pasiekach. Tak stało się w tym przypadku. Pasieka istnieje nadal, ale kilka uli zlikwidowano. 10 czerwca wojewoda dolnośląski wyznaczył obszar zapowietrzony w promieniu 6 kilometrów od Wojciechowa. Obejmuje 7 wsi w powiecie złotoryjskim (Wojciechów, Jadwisin, Modlikowice, Radziechów, Brochocin, Łukaszów, Zagrodno) oraz 14 miejscowości w powiecie legnickim (Chojnów, Osetnica, Jerzmanowice, Piotrowice, Konradówka, Michów, Gołaczów, Budziwojów, Gołocin, Pawlikowice, Dzwonów Górny, Dzwonów Dolny, Strupice). Na drogach pojawią się tablice ostrzegawcze ze stosownym oznaczeniem. W całym obszarze zapowietrzonym obowiązuje zakaz przemieszczania rodzin i matek pszczelich, czerwia, pszczół, pni pszczelich, produktów pszczelich, sprzętu i narzędzi używanych do pracy w pasiece bez zgody odpowiedniego powiatowego lekarza weterynarii.
Zgnilec amerykański nie zagraża bezpośrednio ludziom. Miód z zarażonych uli może być bezpiecznie spożywany. Z uwagi na obumieranie pszczół, konsekwencją choroby mogą być mniejsze lub większe problemy w zapylaniu roślin sadowniczych.
FOT. PIXABAY.COM