W lutym przed Sądem Rejonowym w Legnicy ruszy proces 39-letniego kierowcy, który w sierpniu ub. roku spowodował wypadek drogowy na trasie Legnica – Złotoryja. Po zderzeniu uciekł, zostawiając ciężko rannego motocyklistę i ukrywał się przez dwa miesiące. Jak ustalił portal Lca.pl, na ławie oskarżonych będzie ciasno, po poza Arkadiuszem Z. zarzuty usłyszeli jeszcze trzej jego znajomi.
Arkadiusz Z. kierował samochodem marki Audi. Jechał niebezpiecznie, łamiąc przepisy. W okolicach Pawłowic próbował wymusić pierwszeństwo przejazdu. Podczas manewru wyprzedzania audi uderzyło czołowo w jadący prawidłowo z przeciwnego kierunku motocykl. Arkadiusz Z. nie zatrzymał się, by udzielić pomocy ciężko rannemu. Ukrywał się. Dwa miesiące później został namierzony przez policję i trafił do tymczasowego aresztu. Podczas sprawy będzie odpowiadał jednak z wolnej stopy, bo sąd nie przedłużył okresu tymczasowego aresztowania.
Będzie odpowiadał nie tylko za spowodowanie wypadku i ucieczkę z miejsca zdarzenia, ale też szereg innych czynów: za niezastosowanie się do wcześniejszego zakazu prowadzenia pojazdów mechanicznych, za przestępstwa przeciwko mieniu, w tym za paserstwo oraz kradzież dwóch pojazdów,a także za posiadanie niewielkiej ilości metaamfetaminy.
Ławę oskarżonych Arkadiusz Z. będzie dzielił z dwoma mężczyznami oskarżonymi o paserstwo oraz z pasażerem audi, któremu prokuratura zarzuca nieudzielenie pomocy ofierze wypadku.
FOT. OSP KROTOSZYCE