Skarb Państwa zadowolił się niższą dywidendą z miedziowej spółki niż w poprzednich latach. Odkąd wszedł w życie podatek od wydobycia niektórych kopalin, łupi ją w inny sposób.
Decyzją Zwyczajnego Walnego Zgromadzenia Akcjonariuszy KGHM na dywidendę dla akcjonariuszy pójdzie jedna trzecia z 2,4 mld zł zysku, wypracowanego przez spółkę w ubiegłym roku. Firma będzie zatem płacić właścicielom udziałów po 4 złote za akcję. Resztę, czyli ok. 1,6 mld zł będzie mogła wykorzystać na inwestycje i inne potrzeby.
Taki podział zysku jest zgodny z rekomendacją przedłożoną akcjonariuszom przez zarząd KGHM. Jednocześnie jest to jedna z niższych dywidend płaconych przez spółkę. W ciągu ostatnich 10 lat do kieszeni akcjonariuszy Polska Miedź przelała w tej formie ponad 21,7 mld zł. Ponieważ Skarb Państwa ma niespełna 32 procent udziałów w koncernie, tylko trzecia część tej sumy trafiła do budżetu państwa – resztę przejęli prywatni inwestorzy.
Między innymi dlatego rząd zmienił swój sposób działania. Od trzech lat drenuje KGHM za pomocą napisanej specjalnie dla niej ustawy o podatku od wydobycia niektórych kopalin. Z tego tytułu spółka wypłaca mu bez mała 2 miliardy złotych rocznie. To pieniądze, które pomniejszają zysk Polskiej Miedzi, ale minister nie musi się nimi dzielić z prywatnymi akcjonariuszami.
FOT. PIOTR KANIKOWSKI