Przed Sądem Rejonowym w Legnicy ruszył proces o przywrócenie do pracy i odszkodowanie dla Sławy Kolano – pielęgniarki zwolnionej dyscyplinarnie ze szpitala w Złotoryi za udzielenie wywiadu, który nie spodobał się dyrekcji. Strony nie zgodziły się na ugodę. Przesłuchani zostali pierwsi świadkowie. Wyrok zapadnie najprawdopodobniej pod koniec listopada lub na początku grudnia.
W marcu w rozmowie dziennikarzem Polskiego Radia Wrocław Sława Kolano jako szefowa zakładowej Solidarności opowiedziała o problemach z obsadą pielęgniarską w złotoryjskim szpitalu. Podała przykład dyżuru, na którym jedna pielęgniarka musiała zająć się 40 pacjentami. Jej zdaniem, taka sytuacja stwarza zagrożenie dla bezpieczeństwa załogi i pacjentów szpitala.
Wypowiedź Sławy Kolano spotkała się z ostrą reakcją jej ówczesnych przełożonych. Spółka Jacka Nowakowskiego, która dzierżawi powiatowy szpital od starostwa, natychmiast zaprzeczyła, by było aż tak źle. Zawiadomiła prokuraturę o zniesławieniu i w trybie dyscyplinarnym zwolniła pielęgniarkę z pracy, nie bacząc na to, że Kolano jako szefowa Solidarności podlega ochronie związkowej. Sprawa odbiła się szerokim echem w całym kraju. Witold Jajszczok, rzecznik prasowy Centrum Dializa – innej spółki Nowakowskiego – wyjaśniał, że nawet jeśli raz w wyniku fatalnego zbiegu okoliczności zdarzyła się opisana w audycji sytuacja, to nie można z niej wyciągać wniosku o notorycznych brakach kadrowych.
W obronie pielęgniarki od razu stanęły władze Regonu Zagłębie Miedziowe NSZZ Solidarność, a potem Komisja Krajowa Solidarności z przewodniczącym Piotrem Dudą na czele. Złotoryjanka została otoczona opieką prawną. Złożyła przeciwko pracodawcy pozew do sądu pracy. Domaga się od spółki Szpital Powiatowy im. A. Wolańczyka przywrócenia na stanowisko, wypłaty wynagrodzeń za minione miesiące oraz odszkodowania.
Zgodnie z praktyką obowiązującą w podobnych sporach, na pierwszej rozprawie sąd próbował doprowadzić do ugody. Zaproponował, aby pracodawca anulował dyscyplinarkę, przywrócił Sławę Kolano i wypłacił jej zaległe wynagrodzenia. W zamian pielęgniarka miała zrzec się odszkodowania. Szpital był gotów wypłacić pieniądze, ale na powrót złotoryjanki do pracy absolutnie nie chciał się zgodzić.
- Nasza strona stanowczo odrzuciła propozycję ugody – relacjonuje Sława Kolano.
W tej sytuacji sąd przystąpił do przesłuchania świadków. Ustalił w ten sposób, że poprzez zwolnienie przewodniczącej Solidarności dyrekcja złotoryjskiego szpitala doprowadziła do rozpadu organizacji związkowej w placówce.
Sąd wyznaczył terminy dwóch następnych rozpraw (13 i 26 listopada).
Sława Kolano przepracowała w złotoryjskim szpitalu prawie 40 lat. Została zwolniona na 9 miesięcy przed wejściem w wiek emerytalny. Zdaniem Solidarności, dyscyplinarka to szykana za działalność związkową: wykorzystanie mediów do nagłośnienia problemu przeciążonych pracą koleżanek, braków kadrowych na niektórych oddziałach, zagrożeń dla pacjentów i pracowników placówki. “Nie odpuścimy tej sprawy!” – ogłosił Tygodnik Solidarność, umieszczając portret złotoryjanki na swojej okładce. Zdaniem Piotra Dudy, także w innych szpitalach zarządzanych przez spółki Nowakowskiego dochodzi do łamania praw pracowniczych i związkowych.
RYC. TYGODNIK SOLIDARNOŚĆ
Drukuj
Email
