Wariant zakładający poprowadzenia obwodnicy południowo-wschodniej przez centrum Piekar budzi coraz większy opór wśród legnickich radnych. Zdecydowany sprzeciw wobec takiej lokalizacji wyrażał w kampanii wyborczej Jarosław Rabczenko z PO. Obecnie obiekcje zgłasza również Wacław Szetelnicki, jeden z liderów PiS-u.
Ulica Sikorskiego kroi osiedle Piekary na pół. Mieszkańcy obawiają się o bezpieczeństwo swych dzieci, jeśli to nią pobiegnie obowodnica południowo-wschodnia Legnicy. Już dziś uczniowie po kilka razy dziennie przecinają tę trasę, bo mają szkoły po drugiej stronie. Gdy do normalnego ruchu dołączy tranzyt sytuacja jeszcze się pogorszy. Ludzie nie chcą hałasu, spalin, drgań. Przypuszczają też, że po przekształceniu ul. Sikorskiego w obwodnicę spadnie wartość ich nieruchomości. Dlatego nie podoba im się lansowany oficjalnie wariant i gdy kilka lat temu ks. Jan Mateusz Gacek – proboszcz z kościoła Najświętszego Serca Pana Jezusa wystąpił z pomysłem petycji, bez trudu zebrał podpisy 400 parafian. Przez brak decyzji Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad o finansowaniu budowy, sprawa przygasła. Wydaje się jednak, że gdyby wróciła na forum rady, to teraz większe szanse na akceptację miałby konkurencyjny wariant poprowdzenia ruchu tranzytowego całkowicie poza Piekarami, przez okolice osiedla Wierzbiak.
Po dyżurze w ratuszu Wacław Szetelnicki, przewodniczący Rady Miejskiej w Legnicy, zdecydował się skierować do prezydenta Tadeusza Krzakowskiego interpelację. Pyta m.in., czy kiedykolwiek przeprowadzono konsultacje społeczne w tej sprawie. Chce wiedzieć, w jakim trybie rozpatrzono petycję parafian ks. Gacka, i czy kiedykolwiek przy planowaniu tej inwestycji wzięto pod uwagę czynnik społeczny. Interesuje go, czy prace studyjne zostały poprzedzone badaniem wpływu oddziaływania obwodnicy na środowisko, i w jaki sposób planuje się rozwiązać kwestie przejść dla pieszych oraz bezkolizyjnego skomunikowania przedzielonych drogą części osiedli.
FOT. PIOTR KANIKOWSKI, RYC. URZĄD MIEJSKI W LEGNICY
Drukuj
Email
