Rozmowa z Dariuszem Augustynem, taksówkarzem, wiceprezesem taksówkarskiej korporacji Super Radio Taxi z Legnicy. O wszystkim, co warto wiedzieć, gdy wsiadasz do taksówki.
Ludzie mogą potrzebować taksówki, gdy chcą szybko i wygodnie przejechać z miejsca na miejsce. Kiedy jeszcze?
- Zakres naszych usług stale się powiększa. Dowozimy dzieci do przedszkoli lub odbieramy je w zastępstwie rodziców i przywozimy do domu. Dostarczamy paliwo w pięciolitrowych pojemnikach, gdy ktoś nie może dojechać do stacji benzynowej.Holujemy auta. Zimą pomagamy uruchomić silnik za pomocą kabli. Odprowadzamy samochody naszych klientów pod dom. Robimy drobne zakupy. Dostarczamy alkohol. Coraz cześciej bywamy też wykorzystywani jako poczta kurierska, gdy trzeba coś błyskawicznie dostarczyć pod wskazany adres. Dzięki temu, że jesteśmy dużą korporacją – zrzeszamy 80 kierowców – gwarantujemy dojazd na miejsce maksymalnie w czasie 8 minut od telefonicznego zgłoszenia.
Zatem służycie pomocą w beznadziejnych sytuacjach. Ile to kosztuje?
- W obrębie miasta w naszej korporacji obowiązuje stawka 20 złotych za zakupy lub podobne usługi, bez względu na odległości, jakie trzeba pokonać. Poza tym klient pokrywa, oczywiście, koszt sprawunków.
Każde zlecenie jest do przyjęcia?
- Z wahaniem przyjmujemy zlecenia dostarczania posiłków przygotowywanych na goraco, bo zdarzało się , że klient zamawiał na przykład 10 hot dogów a potem ich nie odbierał. Zwrot takich zakupów jest kłopotliwy, więc pizzy czy frytek nie dowieziemy, ale chipsy, colę, wino jak najbardziej.
A jakie zasady obowiązują przy naliczaniu rachunków za przewóz osób?
- Za tak zwane trzaśnięcie drzwiami jest naliczana opłata początkowa. W przypadku Super Radio Taxi to 8 złotych. Do tego dochodzą stawki za kurs według wskazań taksometru: 2 złote za kilometr w dzień, 3 złote w nocy.
W każdym fachu można natknąć się na ludzi nieuczciwych. Nasłuchalem się opowieści o taksówkarskich sposobach na wyrolowanie klienta. Jak biorąc taryfę nie dać się naciągnąć kierowcy?
- Jest kilka zasad, które mogą ustrzec przed taką przygodą. Przede wszystkim zamiast wsiadać w pierwszą lepszą taryfę na postoju, warto zatelefonować po taksówkę ze sprawdzonych korporacji. Szyld firmy takiej jak Super Radio Taxi – z tradycjami od 1993 roku – to gwarancja jakości usług. Nasi kierowcy wiedzą, że nieuczciwość się nie opłaca, bo kontrolujemy ich, gotowi surowo karać za każde nieetyczne zachowanie. Poza tym zrzeszonych taryfiarzy obowiązuje wspólny cennik. A biorąc inną taksówkę, niepoddaną takiej korporacyjnej kontroli, klient może natknąć się na jeżdżącego legalnie kierowcę, który do świadectwa homologacji taksometru ma zgłoszone wyższe stawki za kilometr, co automatycznie zaskutkuje wyższym rachunkiem za kurs.
Niektórzy kierowcy w ogóle nie włączają taksometru.
- To niedopuszczalne. Za kurs bez włączonego urządzenia grożą duże mandaty, a jednak wciąż spotyka się taryfiarzy, którzy w ten sposób oszukują i klientów, i skarbówkę. Stwarzają mylne wrażenie, że nie dając zarobić fiskusowi dbają o portfel klienta, ale podatek stanowi grosze w rachunku za kurs. Zatem jeśli widzimy, że kierowca rusza w trasę bez włączonego taksomentru, to powinna nam się zapalić w głowie czerwona lampka, bo to niechybny znak, że coś kombinuje. Czasem klienci sami się podkładają. Zanim wsiądą pytają, czy 20 złotych wystarczy, by dojechać na miejsce. “Tak, wystarczy” – odpowiada cwany taryfiarz i ruszają z wyłączonym taksometrem. Zapewniam, że gdyby wcisnął przycisk urządzenia, rachunek za kurs byłby o kilka złotych mniejszy.
O czym jeszcze klienci taksówek powinni pamiętać?
- O tym, żeby po zapłaceniu za kurs zawsze wziąść paragon. W razie wątpliwości może on być podstawą reklamacji czy skargi, bo zawiera dane pozwalające zidentyfikować kierowcę i zweryfikować okoliczności usługi.
Drukuj
Email
