Posłowi Henrykowi Kmiecikowi od lipca nie udaje się zgłębić, jak jest z przynależnością partyjną i grubością portfeli członków zarządu Legnickiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej. Interesuje go, czym wożą się prezesi i kogo, ewentualnie, sponsorują. Ministerstwo Gospodarki miga się od konkretnej odpowiedzi, więc poseł ponowił interpelację. Będzie ją ponawiał do skutku.
Dane, o które prosi Henryk Kmiecik, nie mogą stanowić tajemnicy handlowej ani żadnej innej. Zgodnie z ustawą o dostępie do informacji publicznej powinny być udostępniane każdemu obywatelowi, który się o nie zwróci. Tyle teoria. Praktyka pokazuje, że nawet poseł nie ma do nich dostępu.
27 lipca Henryk Kmiecik (Ruch Palikota) złożył w Sejmie pakiet czternastu podobnych do siebie interpelacji w sprawie kwalifikacji zarządu i rady nadzorczej, zasad wynagradzania, sponsoringu oraz posiadanych środków transportu w czternastu specjalnych strefach ekonomicznych. Jedna z nich dotyczyła Legnickiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej.
O co konkretnie zapytał Ministerstwo Gospodarki Henryk Kmiecik?
1. Czy przynależność partyjna jest jednym z elementów postępowania kwalifikacyjnego?
2. Jaka jest przynależność partyjna poszczególnych członków zarządu i rady nadzorczej Legnickiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej?
3. Jakie panują zasady wynagradzania oraz jaka jest wysokość wynagrodzenia poszczególnych osób zarządzających Legnicką Specjalną Strefą Ekonomiczną?
4. Jakie panują zasady udzielania nagród oraz jaka była wysokość wypłaconych nagród dla poszczególnych osób zarządzających Legnicką Specjalną Strefą Ekonomiczną w ostatnich sześciu latach?
5. Jakie panują zasady sponsoringu na terenie Legnickiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej oraz jakie są efekty działalności sponsoringowej?
6. Jakie środki transportu posiada Legnicka Specjalna Strefa Ekonomiczna i czy pojazdy te są do użytku powszechnego czy też tylko do użytku konkretnych osób, np. członków zarządu?
12 sierpnia odpowiedzi udzieliła mu – za pośrednictwem marszałek Ewy Kopacz – wiceminister Ilona Antoniszyn-Klik, nawiasem mówiąc też wywodząca się z Dolnego Śląska. Licząca półtorej strony odpowiedź jest pozbawiona jakichkolwiek konkretów. Pani wiceminister pływa po temacie niczym student na egzaminie. Przywołuje zapisy z kodeksów i ustaw, odsyła do statutów i regulaminów, ale nie podaje ani jednej sumy. W odpowiedzi Ilony Antoniszyn-Klik próżno szukać marek samochodów będących w dyspozycji zarządu, nazw sponsorowanych instytucji, kwot nagród, wyciągów z fiszek etc.
Równie lakoniczne, abstrakcyjne, rozteoretyzowane i wyprane z konkretów są odpowiedzi na interpelacje w sprawie pozostałych 13 specjalnych stref ekonomicznych. W zasadzie to kopie tego samego pisma.
“Niechęć resortu gospodarki do udzielenia informacji (…) odczytuję jako próbę zamazania niewłaściwości oraz szeregu przypadków niegospodarności, jakie mają miejsce w specjalnych strefach ekonomicznych” – komentuje reakcję Ministerstwa Gospodarki na swą dociekliwość Henryk Kmiecik. – “Niewątpliwie resortowe próby ukrycia niezręcznych informacji, splendoru oraz poklasku dla Ministerstwa Gospodarki nie przyniosą”
Poseł odrzucił odpowiedź wiceminister Ilony Antoniszyn-Klik jako niezadowalającą i urągającą sejmowym regulaminom. Ponowił pytania i tym razem oczekuje konkretów, nie lania wody.
FOT. PIOTR KANIKOWSKI
Poniżej publikujemy odpowiedź na interpelację Henryka Kmiecika i pismo ponawiające interpelację:
Drukuj
Email
