Realne jest zagrożenie, że już za miesiąc śmieciarki przestaną odbierać odpady komunalne od mieszkańców gminy Zagrodno. Wójt Karolina Bardowka próbuje temu zaradzić, ale wczoraj na sesji radni nie chcieli na ten temat rozmawiać. Woleli utrzeć jej nosa i pokazać władzę tam, gdzie ją mają. Pod koniec obrad wrócił im rozsądek, bo zgodzili się zorganizować we wtorek posiedzenie komisji poświęcone temu tematowi.

Jak informowaliśmy, we wtorek Rada Gminy Zagrodno przyjęła stawki za odbiór i zagospodarowanie odpadów komunalnych, jakie będą obowiązywać mieszkańców gminy Zagrodno po 1 stycznia 2021 roku. W przypadku odpadów posegregowanych radni zdecydowali, że będą one o 5 zł niższe niż proponowała wójt Karolina Bardowska (22-23 zamiast 27-28 zł). Twierdzą, że to wystarczy, by system się samobilansował, tak jak nakazują przepisy, choć jednocześnie przyznają, że brak im wiarygodnych danych do zrobienia takiej kalkulacji. Z wyliczeń gminnych urzędników wynika jednoznacznie, że pieniędzy będzie za mało. Prawo zabrania włodarzom gmin podejmować zobowiązania finansowe, jeśli brakuje dla nich pełnego pokrycia w budżecie. To znaczy, że gmina Zagrodno nie może podpisać umowy na odbiór odpadów komunalnych z firmą Sanikom z Lubawki, która jako jedyna stanęła do przetargu na tę usługę. A 31 grudnia 2020 r. wygaśnie dotychczas obowiązująca umowa. Podpisując nową umowę wójt Karolina Bardowska naraziłaby się na kary za naruszenie dyscypliny finansów publicznych. Jeśli radni i wójt wspólnie nie zaradzą tej sytuacji, to po nowym roku na wszystkich posesjach w gminie Zagrodno zaczną rosnąć góry śmieci, których nie będzie komu oebrać.

Sprawa wymaga pilnego rozwiązania. Sanikom wciąż jest gotów odbierać odpady komunalne z gminy Zagrodno po zaproponowanej w przetargu cenie (1 145 993,56 zł). Ale oferta spółki jest wiążąca tylko do najbliższego piątku (4 grudnia). Wójt zostało zatem 5 dni na podpisanie umowy, a dopóki radni nie urealnią opłat śmieciowych dla mieszkańców, nie może tego zrobić bez narażenia się na postępowanie za naruszenie dyscypliny finansów publicznych. Karolina Bardowka liczyła, że przy okazji wczorajszej sesji uda się wspólnie rozwiązać problem. Poprosiła Radę Gminy Zagrodno o dodanie do porządku obrad ponownego głosowania nad projektem uchwały podnoszącej opłaty śmieciowe do poziomu 27-28 zł. Do zdalnego udziału w sesji zaprosiła prezesa Sanikomu Edwarda Kaczora, aby wyjaśnił, dlaczego stawki za zagospodarowanie odpadów tak znacznie wzrosły. W pogotowiu czekali też pracownicy Urzędu Gminy w Zagrodnie zajmujący się rozliczaniem gospodarki śmieciowej. Karolina Bardowska nastawiła się na otwartą merytoryczną dyskusję, w której radni uzyskają odpowiedzi na swoje pytania i wątpliwości. Miał to być wstep do odpowiedzialnego głosowania nad newralgiczną dla mieszkańców uchwałą.

Rada gminy podeszła do tematu konfrontacyjnie, podpuszczona przez przewodniczącego. Głosami radnych Walentego Luszniewskiego, Tomasza Herbuta, Jana Kotylaka, Bartosza Kuneckiego, Danuty Kuźniar, Stanisława Olechowskiego, Anny Senko, Piotra Siwaka i Franciszka Szklarza nie zgodziła się wprowadzić projektu uchwały do porządku obrad. To uniemożliwiło wójt Karolinie Bardowkiej, jej pracownikom oraz prezesowi Edwardowi Kaczorowi przedstawienie argmentów, ale też wysłuchanie pytań radnych i odpowiedzi na ich wątpliwości. Bezskutecznie czekający na możlwość zabrania głosu prezes Sanikomu się rozłączył. Większość rady zdecydowała, że nie ma o czym rozmawiać. Zagrożenie zasypania gminy nieodebranymi śmieciami zignorowano.

Rozsądek wrócił radnym prawie trzy godziny później – po tym, jak pod koniec sesji, w punkcie “Sprawy różne”, wójt Karolina Bardowka skomentowała ich nieodpowiedzialne zachowanie a radca prawny Marian Tarnowski wykazał, że sprawa jest nagląca i brzemiena w skutki dla mieszkańców gminy. Radny Stanisław Olechowski próbował jeszcze przekonywać, że chodzi wyłącznie o histerię pani wójt, bo on wszystko policzył i pieniędzy wystarczy, ale nie zabrzmiało to wiarygodnie – zwłaszcza na tle wyważonych, spokojnych wypowiedzi radcy prawnego. Radni zgodzili się z nim i z wójt Karoliną Bardowską, że warto na ten temat porozmawiać. Ustalili, że spotkają się we wtorek rano na komisji, aby gruntownie rzecz przedyskutować z pracownikami urzędu. Być może uda się raz jeszcze uprosić prezesa Sanikomu, by poświęcił Zagrodnu swój czas.

Szczególnie kuriozalnie zabrzmiała wypowiedziana pod koniec sesji uwaga radnego Franciszka Szklarza. Radny żałował, że nie mógł zadać prezesowi Edwardwi Kaczorowi pytania o ilość odpadów komunalnych pozyskiwanych przez Sanikom z terenu gminy Zagrodno. Trzy godziny wcześniej ten sam Franciszek Szklarz zagłosował przeciwko wprowadzeniu do porządku obrad sesji punktu, w którym byłaby na to szansa.

Obejrzyj sesję. Tematu dotyczą fragmenty od 4:37 – 26.40 (procedura ustalania porządku obrad) i od 2:38:10 do końca sesji (komentarz wójt oraz dyskusja w punkie “Sprawy różne”).

Piotr Kanikowski

FOT. PIOTR KANIKOWSKI

FILM YOUTUBE.PL/ GMINA ZAGRODNO