schronisko
Loading...
Jesteś tutaj:  Home  >  kultura  >  Current Article

Kowalska – Wieczorek z “Ostrzem pod poduszką”

Przez   /   21/08/2020  /   No Comments

Od 1 września w Galerii Satyrykon w Legnicy czynna będzie nowa wystawa “Ostrze pod poduszką” Izabeli Kowalskiej – Wieczorek. Wstęp wolny.

To znakomita artystka, która – jak napisał o Jej twórczości sam Tomasz Broda – “ukłucie satyrycznej szpili łagodzi znieczuleniem. Jak w rysunku z torreadorem, który wbija kolejne ostrza w grzbiet byka, osłonięty poduszką. ”

Izabela Kowalska – Wieczorek urodziła się w 1955 r. w Toruniu. Studiowała na Wydziale Malarstwa, Grafiki i Rzeźby w PWSSP we Wrocławiu (dzisiejsza ASP), gdzie obroniła dyplom z projektowania graficznego. Uprawia malarstwo, grafikę warsztatową, rysunek, rzeźbę tekstylną i grafikę wydawniczą. Od wielu lat jest znaną ilustratorką książek dla dzieci, a od 2013 r. zajmuje się również rysunkiem satyrycznym. Od niemal 30 lat współpracuje z Fundacją Dzieciom “Zdążyć z pomocą”. W dorobku artystki są wystawy indywidualne i zbiorowe, krajowe i zagraniczne. Jest laureatką wielu konkursów ogólnopolskich i międzynarodowych.

Tomasz Broda: “Izabela Kowalska-Wieczorek ukłucie satyrycznej szpili łagodzi znieczuleniem. Jak w rysunku z torreadorem, który wbija kolejne ostrza w grzbiet byka, osłonięty miękką poduszką. Miękka kreska i pastelowe kolory pozwalają jej w bezpieczny sposób dotknąć najważniejszych problemów współczesności
U każdego artysty kwestią zasadniczą jest rozpoznawalny na pierwszy rzut oka styl. U jednego będzie to gruba, wyrazista kreska, u drugiego deformacja jak w krzywym zwierciadle, u trzeciego paleta kolorów, której trzyma się z żelazną konsekwencją. Postaci z rysunków Izabeli Kowalskiej-Wieczorek, znanej ilustratorki książek dla dzieci, absolwentki wrocławskiej PWSSP (dzisiejsza ASP) mają zaś okrągłe nosy, przypominające nadmuchany balonik albo doklejoną do twarzy plastelinową kulkę. Ten z pozoru nieznaczący element przenosi nas automatycznie w bezpieczny, oswojony świat dzieciństwa. Mam wrażenie, że misie, bałwanki, jeże i ludziki z rysunków artystki łatwością zaprzyjaźniłyby się z muminkami z książek Tove Jansson. Nawet wilk wydaje się tu niegroźny – zamknięty w klatce, z kolacją dostarczoną pod nos, nie szczerzy już kłów na Kapturka.
Prace Kowalskiej-Wieczorek to popis ilustracyjnej precyzji, widocznej w każdym szczególe – korze drzewa, mrowiu liści, zabałaganionym pokoiku zapalonego rowerzysty, czy wielkomiejskiej panoramie. Pomysł, z którym inny artysta rozprawiłby się kilkoma zaledwie kreskami, artystka rozbudowuje w wielowątkową i wielopoziomową opowieść. Tak jest np. z zamkniętym w klatce wilkiem, który ze smutną rezygnacją wpatruje się w kolejny talerz wypełniony mięsem – można spodziewać się, że grozi mu śmierć z przejedzenia, tym bardziej, że przed jego klatką zgromadził się cały tłum Kapturków, a każda z pyzatych dziewczynek trzyma przed sobą jakiś prezent dla nieboraka: a to świeżo upieczoną babkę, a to gąskę, a to koszyk jajek. Z pożeracza małych dziewczynek, król lasu zamienił się w otępiałą od smakołyków, rozleniwioną i rozlazłą, okiełznaną nadmiarem jedzenia ofermę. Gdzie indziej splątanych konarów drzewa pilnuje przed drwalem biały gołąbek, broniąc go przed drwalem, niczym Rejtan, własną piersią. Rewersem tej sytuacji jest sen zająca, który śpi – nomen omen – smacznie, śniąc o bałwanie zbudowanym z kunsztownie ułożonych marchewek, pora i sałaty, który jedynie nos ma utoczony ze śniegu. Z kolei połatany, stary, pluszowy miś, jedyny żywy, bo oznaczony kolorem, element kompozycji na ilustracji przedstawiającej wojenne gruzowisko, rozpaczliwie ściska rękę, należącą prawdopodobnie do swojej właścicielki (a może właściciela?). Ta antywojenna refleksja ma swoje przedłużenie na innym rysunku, gdzie ruiny są tłem dla akcji reanimacyjnej prowadzonej przez żołnierza, próbującego przywrócić do życia białego gołąbka.
A choć anegdota jest na tych obrazkach czytelna już na pierwszy rzut oka, to warto poświęcić im więcej czasu, śledząc detale składające się na ten budowany z precyzją przekaz. Jak w pokoiku rowerzysty, który ułożył czule swój bicykl na puchowej poduszce, a sam śpi, przypięty do niego na podłodze – świadectwem jego pasji są rysunki na ścianach z rowerami, pompka, dętka i klucz francuski na stoliku, statuetki, przywiezione z zawodów. Jednocześnie jest tu i dystans wobec tego rowerowego szaleństwa – w spojrzeniu kota, przyglądającego się swojemu panu z wysokości kaflowego pieca.
Te ciepłe w kolorze, miękkie w kresce ilustracje stają się medium, które pozwala opowiedzieć o najistotniejszych problemach współczesności – wśród tematów pojawiają się tu wojna, susza, wycinka drzew, uzależnienie od elektronicznych mediów, a nawet trwająca właśnie pandemia. Ale jest też o tym, co ponadczasowe i dające nadzieję – jak potrzeba bliskości, przyjaźni, czy miłość i prawdziwe oddanie. Najciekawsze efekty Kowalska-Wieczorek osiąga, kiedy udaje się jej precyzję wykonania połączyć z syntezą przekazu – tak jak na rysunku z jeżem, który uznał szczotkę za swoją przyjaciółkę i usiadł naprzeciw niej do kolacji, przynosząc jej w prezencie jabłko.” 

 

Wystawa czynna będzie w Galerii Satyrykon do końca października, wstęp wolny.

RYC. IZABELA KOWALSKA-WIECZOREK/ GALERIA SATYRYKON

    Drukuj       Email

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.


* Wymagany

Możesz użyć następujących tagów oraz atrybutów HTML-a: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <strike> <strong>

You might also like...

teatr

Teatry z Koszalina i Poznania w gościnie u Modrzejewskiej

Read More →