Grzegorz Galiński – łódzki przedsiębiorca z niezrealizowaną ambicją zostania burmistrzem Złotoryi – spróbuje zostać senatorem w okręgu nr 2, obejmującym m.in. powiaty złotoryjski i jaworski. Wyborcom proponuje umowę, że zrezygnuje z mandatu, jeśli w określonym terminie nie spełni wyborczych obietnic.
Grzegorz Galiński pomyślał o zgłoszeniu się jako niezależny kandydat do Senatu po rozmowie z posłem z Nysy Januszem Sanockim (niezrzeszonym). Planuje start w okręgu nr 2, bo w Złotoryi czuje się bardziej rozpoznawalny niż w Łodzi, gdzie mieszka i pracuje. Złotoryjanie poznali go jako pełnomocnika firmy Galmont, która za burmistrza Ireneusza Żurawskiego wygrała dwa przetargi na wymianę stolarki okiennej w budynkach komunalnych. Gdy przyszedł czas rozliczeń, zamawiający odmówił zapłaty, argumentując, że usługa została wykonana wadliwie i z opóźnieniem. Sprawa trafiła do sądu, który ostatecznie zasądził na rzecz Galmontu sporne 168 tys. zł zł plus odsetki. Konflikt sprawił, że Grzegorz Galiński został upartym recenzentem poczynań złotoryjskiej władzy, a ilekroć zbliżały się wybory samorządowe, ogłaszał, że stanie do walki o ratusz. Ostatecznie złotoryjanie nigdy nie mieli okazji ocenić go w wyborach.
Pierwszą weryfikacją popularności łodzianina będzie zbiórka 2 tysięcy podpisów na listach poparcia, niezbędnych by Galiński zarejestrował się jako kandydat. Listy już zaczęły krążyć. Grzegorz Galiński reklamuje się w internecie: “Mnie nie można kupić ani złamać tak ja Kukiza. Ja jestem sługa tych, co mnie wybrali i to oni muszą mieć przynajmniej takie same prawa jak ja, bo to oni są moimi pracodawcami, a nie odwrotnie, tak jak jest teraz. I jeszcze jedno. Chętnie obnażę hipokryzje nowego marszałka Sejmu RP bo on również pochodzi z tego okręgu. Dokopię mu po całości”.
Grzegorz Galiński wyciągnął z szuflady pomysł, który zrodził się, kiedy myślał o zostanie burmistrzem Złotoryi. To wzór umowy cywilno-prawnej w formie “weksla publicznego”. Galiński chce ją podpisać przed wyborami, oddając się w ręce wyborców. W umowie deklaruje, że natychmiast po objęciu senatorskiego mandatu zrzeknie się wszystkich przywilejów związanych z tą funkcją, immunitetu i “dodatkowych profitów”. Z wynagrodzenia zachowa sobie sumę odpowiadającą najniższej krajowej płacy, a resztę pieniędzy przekaże na cele społeczne. Załącznikiem do umowy ma być program wyborczy – jeśli któregoś z punktów Galiński nie zrealizuje, wyborcy będą mogli zażądać, by złożył mandat.
W okręgu nr 2 mandat senatora aktualnie pełni Krzysztof Mróz z Jeleniej Góry (PiS).
FOT. FACEBOOK.PL/ GRZEGORZ GALIŃSKI
zdecydowanie facet musi gdzies siedziec zeby usadzic innych.A innych uszczesliwic ..wreszcie.Nawet jak nie chca.
no dosc juz tej reklamy galinski bo sie poplacze ze szczescia.
Panie Piotrze jeszcze jedno. Tytuł troszkę Panu nie wyszedł. “Siedzieć” to raczej powinien kto inny np. Pani Marszałek Sejmu za łamanie prawa i paru innych, bez względu na przynależność do wszelkich organizacji mafijnych jakimi są wszystkie bez wyjątku partie polityczne. Ja po prostu zamierzam aktywnie służyć swoim wyborcom przede wszystkim w kwestii przywrócenia im biernego prawa wyborczego w wyborach do Sejmu. I tak jak Pan napisał będę walczył o równe prawa dla wszystkich obywateli tego kraju z ramienia Ogólnopolskiego Komitetu Wyborców Przywrócić Prawo.Pozdrawiam Grzegorz Galiński.
Oczywiście miałem na myśli Panią Marszałek Sejmu, która dzisiaj publicznie oświadczyła, że ma prawo wiadomo gdzie. Publicznie stwierdziła, że nie wykonana Wyroku wydanego w imieniu Rzeczpospolitej przez NSA, ponieważ on dla niej nie jest nakazem. No cóż jak ktoś o Katyniu uczył się z przedwojennych książek i gazet to trudno od takiego kogoś wymagać przestrzegania prawa. Tej pani prawo po prostu nie obowiązuje. Pozdrawiam Grzegorz Galiński.
Panie Piotrze już tylko 1999 podpisów , bo wczoraj dotarła pocztą karta z Pana podpisem pod moim nazwiskiem. Dziękuję za poparcie. Postaram się nie zawieść. Jedno jest pewne. Pana portal znowu zyska. Zobaczy Pan jak wzrosną Panu słupki wejść i ile będzie komentarzy. Brawo widzę że dba Pan o kasę. Pozdrawiam Grzegorz Galiński.
Oj,lekarz potrzebny, specjalista.
juz prawie sie poplakalem ze szczescia.Na TO zawsze sie staraja nabrac naiwnych.