Za Prawa i Sprawiedliwości prezesi KGHM zarabiają rocznie o kilkaset tysięcy mniej niż gdy rządziła Platforma Obywatelska. Ale ze względu na ciągłe roszady kadrowe, koszty wynagrodzenia zarządu wcale nie są mniejsze niż przed rokiem 2015. Zarobki odwołanego w sobotę prezesa Radosława Domagalskiego-Łabędzkiego w 2017 roku wyniosły niespełna 1,4 mln zł i były o 342 tys. zł niższe niż zarobki… wiceprezesa Stefana Świątkowskiego.
W roku 2017 w zarządzie KGHM zasiadało 7 osób. Ich wynagrodzenie wyniosło łącznie nieco ponad 6,6 mln zł. Do tego jednak trzeba doliczyć wypłacone dotąd odprawy i odszkodowanie związane z zakazem konkurencji dla odwołanych w trakcie roku wiceprezesów Jacka Raweckiego (948 tys. zł) i Piotra Walczaka (950 tys. zł). Po zsumowaniu to daje łącznie ok. 8,6 mln zł.
Spółka wciąż płaci też swym byłym prezesom, którzy w 2017 roku w ósemkę dostali z niej łącznie prawie 2,5 mln zł.
To oznacza, że wynagrodzenie członków zarządu KGHM pochłonęło w 2017 roku 10 mln 980 tys. zł. To mniej niż w roku 2016, gdy spółka wydała na ten cel 14,4 mln zł (zobacz wykres pod tekstem).
Ile zarobili poszczególni członkowie zarządu? Najwięcej wiceprezes ds finansowych Stefan Świątkowski – 1 mln 695 tys. zł. Potem w kolejności Piotr Walczak (1 mln 653 tys. zł), Radosław Domagalski-Łabędzki (1 mln 353 tys. zł), Michał Jezioro (1 mln 223 tys. zł), Rafał Pawełczak (1 mln 157 tys. zł), Jacek Rawecki (1 mln 84 tys. zł) i Ryszard Jaśkowski (348 tys zł).
Poza tym spółka wypłaciła: 702 tys. zł Krzysztofowi Skórze, 441 tys. zł Mirosławowi Bilińskiemu, 414 tys. zł Herbertowi Wirthowi, 329 tys. zł Marcinowi Chmielewskiemu, 329 tys. zł Jackowi Kardeli, 107 tys. zł Adamowi Sawickiemu, 92 tys. zł Mirosławowi Laskowskiemu oraz 46 tys zł Jarosławowi Romanowskiemu.
Jak od 2010 roku rosły koszty wynagrodzenia zarządu w KGHM pokazuje poniższa tabela.
Drukuj
Email