Loading...
Jesteś tutaj:  Home  >  wiadomości  >  Current Article

Zajefajna Złotoryja czyli dwa Dni Życzliwości w jednym

Przez   /   21/11/2013  /   1 Comment

Dziś świat obchodzi Dzień Życzliwości. A Złotoryja dwa synchroniczne Dni Życzliwości. Jeden zorganizowało stowarzyszenie Nasze Rio, drugi Złota Cooltura. W przeszłości trochę między nimi iskrzyło, ale dziś wypadało się do siebie przytulić. No to się przytuliły.

Nasze Rio z całą armią sojuszników – od podopiecznych Ośrodka Szkolno-Wychowawczego po seniorów z MOPS-u – całowało, przytulało, częstowało ciasteczkami i ciepłą herbatą, pląsało przy dźwiękach z karaoke, malowało dziecięce twarzyczki oraz rozdawało dmuchane kwiatki, miecze i pieski. Rynek został zasypany żółtymi karteczkami z uśmiechniętą buzią. Na kolorowej ścianie ze styropianowymi drzewkami można było przypinać życzenia dla najbliższych. Była Pipi i Miś Puchatek z Fabryki Urodzin z mnóstwem pomysłów na zabawę dla najmłodszych: maluchy ścigały się na bardzo dziwnych nartach, puszczały ogromne bańki mydlane, penetrowały kolorowy tunel i robiły dziesiątki innych rzeczy, które robi się w takie specjalne zajefajne dni.

Złota Cooltura – czyli dzieci uczęszczające na prowadzone przez wolontariuszy codzienne zajęcia w budynku po Gimnazjum nr 2 oraz ich opiekunowie – w ramach drugiego Dnia Życzliwości częstowała przechodniów wypiekami oraz pyszną ciepłą grochówką z restauracji Barbary i Andrzeja Kowalskich “Przy Miłej”. Ponieważ nie każdy mógł się pojawić na Rynku, coolturowcy  przynosili zupę  ekspedientkom ze sklepów, paniom z biblioteki, itd. Można też było zrobić sobie u nich wesołe zdjęcie na pamiątkę.

FOT. PIOTR KANIKOWSKI

Post scriptum: Od 22 lat jestem złotoryjaninem. Wkręciłem się w to miasto – wcześniej nie było moje. Mój lokalny patriotyzm objawia się tym, że od czasu do czasu mam ochotę klepać jak pacierz każdemu kogo spotkam swój zachwyt: “Ale fajna ta Złotoryja!”. Cóż, czasami człowiek musi, inaczej się udusi. 

Naprawdę mam poczucie, że żyję w mieście niezwykłym, niepodobnym do innych kilkunastotysięcznych miasteczek. Co jakiś czas przekonuję się, że pokłady pozytywnego szaleństwa są tu głębsze niż w innych miejscach Polski. To wariaci ze Złotoryi (z nieodżałowanym Wiesławem Chorągwickim z Lubina) wymyślili, że skoro już jest tu złoto, można by zorganizować mistrzostwa w jego płukaniu. To uporowi wariatów ze Złotoryi Leszczyna zawdzięcza skansen górniczy. To wariaci ze Złotoryi robią Bieg Wulkanów – bez dwóch zdań najzabawniejszą, najbardziej nieobliczalną imprezę biegową w Polsce. To wariatom ze Złotoryi chciało się założyć i społecznie prowadzić ośrodek, który dokumentuje i opracowuje historię miasta. To wariaci ze Złotoryi otworzyli kilkanaście miesięcy temu alternatywny dom kultury i za darmo przez pięć dni w tygodni prowadzą w nim zajęcia dla dzieciarni z podwórek. I to wariaci ze Złotoryi robią tak szalone rzeczy jak dzisiejszy Dzień Życzliwości czy kąpiel w suchym zalewie. Dzięki wariatom ze Złotoryi Złotoryja paczy i nadaje w internecie breaking news. 

Wiawat wariaci! Ależ fajna z Wami ta Złotoryja!

PS2: Wariatom pewnie trudniej byłoby wariować gdyby nie sponsorzy, więc sponsorom też wiwat. 

Piotr Kanikowski

 

 

 

 

 

    Drukuj       Email
  • Publikowany: 3829 dni temu dnia 21/11/2013
  • Przez:
  • Ostatnio modyfikowany: Listopad 21, 2013 @ 8:49 pm
  • W dziale: wiadomości

1 komentarz

  1. xyz pisze:

    Coolturowcy sprzedawali zupę….

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.


* Wymagany

Możesz użyć następujących tagów oraz atrybutów HTML-a: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <strike> <strong>

You might also like...

1 (1)

Prof. Panasiuk nadal będzie rektorem Collegium Witelona

Read More →