Matka_Kurka opublikował na stronie Kontrowersje.net tekst, zarzucający mi kłamliwą relację z jego procesu z WOŚP. Potwierdzeniem tego mają być fotokopie protokołów z sądu. Oświadczam, że bloger manipuluje protokołami, a jego zarzuty nie mają nic wspólnego z prawdą. Poniżej zamieszczam fotokopie z mojego notatnika oraz materiały, które pomogą Czytelnikom wyciągnąć wnioski.
1. Protokół nie zawiera pytań zadawanych Piotrowi W. przez mecenasa Jacka Zagajewskiego, a jedynie część odpowiedzi oskarżonego podyktowanych do zapisania przez Wysoki Sąd.
2. Przebieg rozprawy odtwarzałem na podstawie własnych, robionych na gorąco notatek. To 50 stron w zeszycie, z czego 20 dotyczy fragmentu, w którym Piotr W. odpowiadał na pytania mecenasa Zagajewskiego. Publikuje tylko tą część, bo jej dotyczy spór.
3. Mojej sądowej relacji nie można traktować jak stenogramu, bo nim nie jest. Nie mogłem przytoczyć w niej wszystkich pytań mecenasa Zagajewskiego i wszystkich odpowiedzi Matki_Kurki, tym bardziej, że nie wszystko zdążyłem zanotować. Skupiłem się na fragmentach rozprawy, które moim zdaniem były charakterystyczne, ważne, ciekawe. Za oczywistą uznaję możliwość, że w protokole znalazły się wypowiedzi, których ja nie zapisałem, i odwrotnie: zanotowałem kwestie, których sąd nie utrwalił.
4. Poniżej znajdują się fotokopie notatnika. Kiedy robiłem te notatki, ani mi w głowie powstało, że kiedyś będę je publikował. Miały być tylko dla mnie. Powstawały na kolanie, w pośpiechu, a kiedy ręka pisała trzeba było uchem śledzić to co mówiły strony na sali sądowej. Łatwo przedrzeć się przez te bazgroły nie będzie. Mimo wszystko, życzę inspirującej lektury i samodzielnych przemyśleń.
Po kliknięciu miniaturki zdjęcie otworzy się w pełnych rozmiarach.
Raz jeszcze przypominam, że nie pisałem swojego artykułu z protokołem sądowym przed oczami. Pisałem go z notatkami zrobionymi w sądzie. Aby ułatwić dociekliwym porównania notatek z odniesieniami w artykule na poniższych fotokopiach zaznaczyłem fioletowymi ramkami wykorzystane przeze mnie fragmenty.
Te momenty rozprawy, w których oskarżony chował głowę w piasek (mówił: “Odmawiam udzielenia odpowiedzi”, “Nie widzę związku ze sprawą”, “Już o tym mówiłem” itp) oznaczyłem rysunkiem strusia chowającego głowę w piasek.
Piotr Kanikowski
Post scriptum: Ponieważ oszczerstwa Matki_Kurki nie ustają, zrobiłem jeszcze jedno zestawienie. Kursywą zapisałem wszystkie fragmenty artykułu, które rzekomo nie mają potwierdzenia w protokole. Pogrubionym drukiem publikuję odpowiadające im zapisy z fotokopii protokołu opublikowanego przez Matkę Kurka. I znowu proponuję samodzielne porównanie.
Artykuł:
- Skąd Pan ma informację, że koszty organizacji Finałów WOŚP przekraczają zyski? ? pytał na przykład Jacek Zagajewski.
- Z kalkulacji ze stron internetowych. Tego nie da się policzyć przy pomocy dokumentów wyłożonych na stół, bo takich dokumentów nie ma. Ale na różnych stronach internetowych robiono takie kalkulacje ? odpowiadał Piotr W.
- Czyli Pańskie stwierdzenie wynika z tego, co wyczytał Pan w internecie?
- Nie tylko. Byli dziennikarze, na przykład pan Warzecha?
- Próbował Pan sprawdzić, czy to wszystko prawda? ? dociskał mecenas Zagajewski
- Przed chwilą udzieliłem odpowiedzi.
Protokół:
Nie da się policzyć dokładnie kosztów ponoszonych np. przez samorządy na finał WOŚP, ale takie kalkulacje się pojawiły, dotyczyły one liczby samorządów w Polsce, kosztów reklamy, itp. Wypowiadało się o tym wielu dziennikarzy, np. pan Warzecha. Ja przed chwilą udzieliłem odpowiedzi, czy sam próbowałem to sprawdzić.
Artykuł:
- Czy orientuje się Pan, do ilu szpitali trafił sprzęt od WOŚP? ? próbował prawnik z innej mańki.
- Opinia publiczna jest taka, że nie ma szpitala, do którego nie trafiłby sprzęt od WOŚP ? odpowiadał Piotr W.
- Czy sprawdzał to Pan?
- Odmawiam odpowiedzi.
Protokół
Powszechna opinia jest taka, że nie ma szpitala, do którego nie trafiłby sprzęt z fundacji, ale uważam, że ten wkład w porównaniu do wydatków państwa jest żaden. Ja o tym mówiłem. Ja odmawiam odpowiedzi na pytanie, czy sprawdzałem, do ilu szpitali trafiał sprzęt z fundacji. Chciałem dodać, że jest to dostępne na stronach WOŚP.
Artykuł:
- Jaka ustawa dotyczy zakupu sprzętu przez NFZ?
- Nie widzę związku ze sprawą.
Protokół:
Ja odmawiam odpowiedzi, czy wiem, jaka ustawa reguluje zakup sprzętu przez NFZ.
Artykuł
- Ile było w kraju pomp insulinowych dla kobiet w ciąży przed zakupem ich przez WOŚP?
- Odmawiam odpowiedzi. Nie widzę związku ze sprawą.
Protokół:
Nie widzę związku ze sprawą, jeśli idzie o pytanie, ile było wcześniej w Polsce pomp insulinowych.
Artykuł:
- Czy orientuje się Pan, kto w ramach WOŚP decyduje o zakupie sprzętu dla szpitali?
- Odmawiam odpowiedzi. Nie widzę związku ze sprawą.
Protokół:
Nie widzę związku ze sprawą. Nie interesuje mnie, kto w WOŚP odpowiada za zakupy sprzętu.
Artykuł:
- Czy orientuje się Pan w sposobie rozliczeń finansowych między WOŚP a spółką Złoty Melon?
- Odmawiam udzielenia odpowiedzi.
Protokół:
Ja odmawiam udzielenia odpowiedzi na pytanie, czy znany mi jest sposób rozliczania podatku w fundacji w spółce Złoty Melon, bo uważam, że to łapanie mnie na szczegółach i rozbijanie sprawy o detale.
Artykuł:
- Czy orientuje się Pan, w jaki sposób WOŚP wybiera podmioty, które dostarczają sprzęt medyczny?
- Nie interesuje mnie to.
Protokół:
Mnie nie interesuje, w jaki sposób i kto wybiera dostawców sprzętu medycznego fundacji, interesuje mnie skutek społeczny.
Artykuł:
- Z czego wywiódł Pan informację, że Jerzy Owsiak kłamał odpowiadając, w jaki sposób rozliczony został 1 procent podatku?
- Sprawa jest opisana w artykule.
Protokół:
Jeśli chodzi o kłamstwa Jerzego Owsiaka na konferencji w marcu co do tego jak wydawany jest 1 procent podatku, to jest to opisane w publikacji.
Artykuł:
- Czy może Pan powiedzieć, co miał na myśli, pisząc, że ?guru Owsiak ma lepkie ręce?
- Odmawiam udzielenia odpowiedzi.
Protokół:
Ja oddzielam udzielenia na pytanie co znaczy sformułowanie ?Jerzy Owsiak ma lepkie ręce?.
Artykuł:
- Może Pan powiedzieć na czym polega ?najbrudniejszy biznes WOŚP??
- Mówiłem już o tym szczegółowo.
Protokół:
Ja mówiłem o tym szczegółowo, na czym polega najbrudniejszy biznes WOŚP.
Artykuł:
- Skąd uzyskał Pan informację, że WOŚP dostaje możliwość darmowej promocji w telewizji publicznej, spółkach Skarbu Państwa, samorządach?
- Widzę to gołym okiem.
Protokół:
Ja widzę z mediów jaki czas antenowy zajmuje finał WOŚP i na tej podstawie to mówiłem.
Artykuł:
- A orientował się Pan, czy te spółki Skarbu Państwa, telewizja, samorządy, osiągają jakieś dochody dzięki temu?
- Nie widzę związku ze sprawą.
Protokół:
Ja nie widzę związku ze sprawą pytania, czy orientowałem się, czy samorządy i spółki Skarbu Państwa w związku z pomaganiem fundacji osiągają jakieś dochody,
Artykuł:
Piotr W. odmówił odpowiedzi na pytanie, czy czytał statut Fundacji, jakie zna przypadki zablokowania wypłat z NFZ na skutek działalności WOŚP, na czym polega ?szemrane liczenie?, o którym pisał w jednym ze swoich tekstów.
Protokół:
Odmawiam odpowiedzi na pytania, czy czytałem statut WOŚP . (?) Ja mówiłem, na czym polega szemrane liczenie. (?.) Odmawiam odpowiedzi na pytanie, jakie znam przypadki zablokowania wypłat z NFZ na skutek działania WOŚP.
Artykuł:
Matka_Kurka zaprzeczał, jakoby gdziekolwiek napisał, że Owsiak kradnie. Mecenas był więc ciekaw, co bloger miał na myśli zamieszczając zdanie, że ?Guru Owsiak w 11 lat wyjął 46 złotych melonów?, bo w jego odczuciu znaczy to, że przywłaszczył sobie 46 milionów złotych. W odpowiedzi Piotr W. przywołał wypowiedź Jerzego Owsiaka o ojcu Tadeuszu Rydzyku, że ?wyjął ileś milionów z Unii Europejskiej?.
Protokół:
Ja zacytuję z pamięci wypowiedź Jerzego Owsiak, że dyrektor Radia Maryja wyrwał ileś milionów z Unii Europejskiej i to jest moja odpowiedź.
Artykuł:
- Czy widział Pan kiedykolwiek sprawozdanie innej fundacji i porównywał je ze sprawozdaniem WOŚP? ? pytał Zagajewski.
- Odmawiam odpowiedzi.
Protokół:
Ja nie widzę związku ze sprawą pytania, czy porównywałem sprawozdania fundacji WOŚP z innymi fundacjami.
Artykuł:
- Czy orientuje się Pan na czym polega program leczenia pompami insulinowymi , o którym napisał pan, że to ?sranie w banię??
- Pan mecenas prowadzi swoją grę. To próba wykazania, że napisałem tekst od czapy, niczego nie sprawdzając ? połapał się Piotr W.
- Tak uważam ? przytaknął mu mecenas Jacek Zagajewski. ? Bo wiedziałby Pan, że przed zakupem tych pomp insulinowych przez WOŚP prawie ich w kraju nie było.
Protokół:
Ja uważam, że to co robi mecenas to gra, ja nie mam obok siebie mecenasa, który wyjaśniłby mi kruczki prawne. Ja to uważam za próbę wykazania mi, że napisałem tekst niczego nie sprawdzając. Ja nie pisałem tekstu specjalistycznego z zakresu obsługi pomp insulinowych.
No i co, panie Piotrze Wielgucki, z tym sprostowaniem? Jak tam sprawa sądowa, czy już się odbyła? Mecenas się pojawił w redakcji z odpowiednim pismem?
@Aleksandro
od razu widać, że nigdy Pan/Pani nie był/była (na marginesie: jakiś problem z własną tożsamością? taki ukryty genderek?) w sądzie na rozprawie i nigdy na oczy nie widział/-a Pan/Pani protokołu sądowego takiej rozprawy. Nie spotkałem się jeszcze z sytuacją (a robię to zawodowo już ładny szmat czasu) żeby protokół był zbieżny z faktycznym przebiegiem rozprawy w więcej niż 60-70%. Niezliczoną ilość razy wnioskowałem o sprostowanie i uzupełnienie takich protokołów (czego bardzo nie lubią sędziowie) ale nie zmienia to faktu, iż obecna formuła protokołowania często w sposób istotny zmienia sens “dyskusji” odbytej na rozprawie. Przy czym trzeba też wiedzieć, że protokół z rozprawy to nie jest protokół z przesłuchania a więc nigdy nie jest tak precyzyjny jak byśmy tego oczekiwali. Na szczęście “e-protokół” ten problem nam rozwiąże raz na zawsze. W mojej ocenie, notatki dziennikarza/publiczności zawsze będą bardziej szczegółowe niż oficjalny protokół. Ale, żeby to wiedzieć, trzeba się wybrać na rozprawę, porobić własne notatki a potem zestawić z protokołem. Pozostanie wtedy tylko zarzucić sędziemu (i protokolantowi), że działając wspólnie i w porozumieniu, zmanipulowali protokół rozprawy… ))
Owsiak już się oderwał od rzeczywistości albo megalomania go pochłonęła. Polecam poszukać na YT pod hasłem:
Jerzy Owiak ostro atakuje TV Republika ‘UBECY!’
III RP wyhodowała nam świętą krowę?
Elegancko. Teraz z przyjemnością popatrzę jak się “Pan redaktor” Kanikowski wypowiada przed sądem. Chociaż dużo ciekawiej zapowiadają się ewentualne występy króla żebraków.
Cóż za ciąg dobrych wiadomości dzisiaj
“W oryginale wyglądało to zupełnie inaczej od strony formy wypowiedzi, ale treść protokołu z moimi rzeczywistymi wypowiedziami, tak w 80% się zgadza”.
Cytat z felietonu Matki Kurki.
O co kopie kruszyć, skoro sam Piotr Wielgucki nie autoryzuje w pełni sądowego dokumentu.
Nie warto porównywać “dzienniczka” i oficjalnego protokółu w nieco ponad trzech czwartych prawdziwego. To niezdrowe dla tego ostatniego.
Jeśli chodzi o zapiski sądowe redaktora Kanikowskiego, to ostatnio miałem okazję udzielić wywiadu przedstawicielowi lokalnej prasy.
Treść rozmowy pan redaktor utrwalił na kilku luźnych kartkach, co nie zaszkodziło w niczym samej rozmowie, jak i późniejszej publikacji. Widocznie redaktorzy już taki sposób pracy mają.
Także zostawiłbym zapiski i protokół w spokoju, gdyż powód obecności Piotra Wielguckiego w sądzie, jest dużo ciekawszy.
Tu też posłużę się cytatem, nawet dwoma. Tym razem zacytuję sprawozdanie finansowe WOŚP z roku 2012:
” Łączna kwota wypłaconych wynagrodzeń
brutto : członkom zarządu 166.156,42*
(*pozycja zawiera wynagrodzenie za pracę
w charakterze dyrektora ds. medycznych i administracyjnych)”
Oraz drugi cytat:
“VIII. Wynagrodzenia dla członków zarządu -
Osoby wchodzące w skład organów zarządczych nie pobierają
wynagrodzenia z tytułu pełnionych funkcji zarządczych.”
Lidia Niedźwiedzka-Owsiak jest dyrektorem ds. medycznych Fundacji …
Pewnie sprawa skończy się dla Kuraka źle- wszak wszystkie kontrole stwierdziły absolutny porządek w papierach fundacji- ale moralnym zwycięzcą będzie on właśnie. To on napisał, w sposób właściwy sobie, o wygodnym życiu w cieniu fundacji.
Na koniec, nie mogę się powstrzymać, jeszcze jeden cytat:
“Miś: Słuchaj ! Ty będziesz robił dziadowskie oszczędności na sto – dwieście tysięcy, żeby nas byle łajza z kontroli wzięła za tyłek. Więc wbij sobie w ten twój oszczędny, kierowniczy, filmowy łeb: pieniądze należy zdobywać legalnie, a nie lewymi kombinacjami…”
“… prawdziwe pieniądze zarabia się tylko na drogich, słomianych inwestycjach. “.
Zawsze aktualne.
Szanowni Państwo ta dyskusja jest bezprzedmiotowa, ponieważ dziś sprawie nadałem odpowiedni bieg prawny. Jak sądzę już jutro w redakcji 24legnica.pl pojawi się listonosz z odpowiednim pismem. I to wszystko, nie ma sensu dywagować nad czymś, co podlega przepisom prawa, ponieważ to nie jest dobry temat do dywagacji. Sądy nie dywagują, ale wydają wyroki. Jak ktoś tu słusznie zauważył moje dowody pochodzą z sądu i mówią coś zupełnie innego niż zapiski na mankiecie “redaktora” Kanikowskiego. No, ale sąd oczywiście jest niezwisły i może uznać, że ciężar materiału dowodowego, który w postaci “pamiętniczka” przedstawił “redaktor” jest większy od sądowego protokołu. O coś podobnego “redaktor” może się pomodlić, bo takich cudów nawet w PRL II dotąd nie widziano.
Z wyrazami i poważaniem
Piotr Wielgucki
Aleksandra pisze:
03/12/2013 o 09:15
[...] dalsza dyskusja byłaby już kopaniem leżącego [...]
@Aleksandra ma na myśli autokopnięcia? Bo to przecież @Aleksandra leży.
Panie Kanikowski. Sposób, w jaki się Pan ośmiesza, powoduje, że dalsza dyskusja byłaby już kopaniem leżącego. Idę na kawę. I cierpliwie poczekam na pozew. Z tego, co pisze Kurka, to za chwilę znajdzie się w sądzie?
a ten znów swoje. Anonim o kurkowej potoczystości pióra, mógłbyś konkretnie przytoczyć, w którym miejscu prawo prasowe reguluje te sprawy i to w sposób bezwzględny? Gdzie mówi o relacji i przekłamaniu? gdzie nakazuje dokładne cytowanie słów, wypowiedzianych w sądzie?
Pretensje (w obu znaczeniach) Matki Kurki są groteskowe i mogą robić wrażenie tylko u niego na portalu.
Cała awantura rozpętana przez Matkę Kurkę, tak sowicie raczącą innych lepką czarną mazią, jest śmieszna i głupia w niewiarygodnym stopniu.
Wgląda to raczej na bezsilne miotanie się. Ciekawe, czy facetowi kompletnie odbiło i pójdzie do tego sądu (i jak się później będzie tłumaczył i wykręcał wobec swoich fanów), czy się tylko popisuje.
Domorośli prawnicy i potakiwacze. Powiem krótko, jeśli nie potraficie odróżnić wywiadu od relacji, autoryzacji od cytowania i cytowania od przekłamania, to się po prostu się nie ośmieszajcie. Prawo prasowe jest tu bezwzględne, bloger ma sprawę wygraną i tylko od niego zależy jak bardzo wygra. Kodeks cywilny można zastosować nie tylko ze względu na przekłamania, ale na stawianie zarzutów: manipulacja protokołem. Żadnej manipulacji nie widzę, są dosłowne cytaty plus zamieszczone fotokopie protokołu. Przynajmniej pierwszy warunek powinien wypełnić Kanikowski, zamiast się oddawać radosnej twórczości zapisanej w pamiętniczku. Otrząśnijcie się “prawnicy” i “dziennikarze”, nie bądźcie śmieszni. Po jednej stronie mamy najtwardszy z możliwych dowodów, czyli protokół sądowy, po drugiej pamiętnik dziennikarza. Sąd musiałby uznać, że protokół sądowy nie ma żadnej wartości w zderzeniu z zapiskami Kanikowskiego. Proponuję puknąć się w czoło i posłuchać jak duże echo się poniesie. Z tego co wiem nieszczęście Kanikowskiego polega też i na tym, że materiał ukazał się w TV, przynajmniej tak wyczytałem na blogu Matki Kurki. Jeśli Kanikowski ma odrobinę rozumu, to sprostuje artykuł, to jest jego jedyna szansa w sądzie.
O cholerka, zapomniałem, że to była sala sądowa! Oczywiście, mógłby cytować jak leci, ale nie MUSIAŁ!
I dlatego żaden sąd się nie pochyli.
Nad dobrami osobistymi Kurki też.
To, że Matka Kurka poczuł się ukłuty w ego, naprawdę nie wystarczy.
Pan nie straszy, panie Anonimie! Autor wcale nie ma obowiązku przytaczać rozmowy dosłownie, to nie autoryzowany wywiad. Sens oddaje i nie rozumiem, czemu Matka Kurka tak sie ciska? Nawet magiczna fraza “powiedział Piotr W.” niczego nie załatwia. Co więcej, gdyby p. Kanikowski wiernie zacytował Matkę Kurkę, np. z nagrania, mógłby mieć kłopoty, bo wymagałoby to autoryzacji (art. 14 prawa prasowego).
Aha, a jakie konkretnie dobro osobiste Matki Kurki zostało naruszone? I to tak, że zasobów 24Legnicy nie starczy na odszkodowanie? Bo to trzeba będzie w pozwie sprecyzować, nie ma to tamto.
bredzisz ANONIM bredzisz aż głowa boli
Jeśli chodzi o Owsiaka to sprawa nie jest oczywista, ale wyczyny Piotra Kanikowskiego niestety kompromitują zawód. Nie pierwszy i pewnie nie ostatni raz, jak znam życie i masowe nabory. Tylko od blogera zależy jak bardzo sprowadzi redakcję i redaktora na ziemię. W pierwszej wersji wystarczy zastosować prawo prasowe i w trybie 21 dni zażądać sprostowania. O ile redaktor i redakcja wykażą minimum myślenia i przyzwoitości, to skorzystają z tego bardzo ewentualnego dobrodziejstwa. Niestety tu się prosi o inny tryb, mianowicie naruszenie dóbr osobistych i w takim wypadku pan redaktor i redakcja wygląda biednie. Nie mam pojęcia, jaki budżet ma 24legnica.pl, ale nie sądzę, żeby w pół roku zarabiali tyle, ile kosztuje sprostowanie na gazeta.pl, na głównej stronie.
Co do przedmiotu sporu również widzę dwie możliwości. Albo rzeczywiście Kanikowski nie ma pojęcia czym jest cytat i czym jest opinia, albo robi coraz głupszą minę do coraz głupszej gry. Bloger w tym wypadku ma absolutną rację, gdyby Kanikowski pisał ogólnie, nawet kpiąc z bolgera, żaden sąd nie pochyliłby się nad sprawą. Przegrana Kanikowskiego jest pewna z jednego powodu “powiedział Piotr W.” Od tej chwili Kanikowski bierze pełną odpowiedzialność, za rzekomo cytowane słowa i nieważne w jakim stopniu się pomylił, chociaż tu gołym okiem widać, że pomylił się znacznie. Wszystko to jeszcze jakoś by wyglądało, jednak wklejony notatnik Kanikowskiego to jest coś, czego się po prostu trzeba wstydzić, kompletna kompromitacja warsztatu i zawodu. Naprawdę przygnębiający widok.
Aleksandro. Pan/ Pani stosuje ten sam już zdemaskowany złodziejski trick. No dalej, konkretnie, który cytat się nie zgadza?
Niezły cyrk Pan odstawia
Przecież powyżej sam Pan dowodzi… własne kłamstwa!
Tekst Pańskiego artykułu ma tyle wspólnego z protokołem sądowym co picie w Szczawnicy ze szczaniem w piwnicy.
Przestraszył się Pan i rakiem wycofuje, czy co? Nie ma Pan rzetelności zawodowej, to może chociaż cohones są na miejscu? Czy też nie?
@Aleksandra
Czy może Pani zacytować choć jedno KŁAMSTWO p. Kanikowskiego na podstawie jego relacji i fotokopii Matki Kurki? Tak od siebie, a nie z podpowiedzi Matki Kurk?
Pan Matka Kurka nie wniesie sprawy przeciwko p. Kanikowskiemu, nie wniesie również sprawy z art. 216 kk przeciwko Owsiakowi, chyba że jest idiotą. To tylko stroszenie piórek na użytek wiernych wyznawców. Chyba że Kurka oszalał, co jest również możliwe. Tak czy inaczej, nie ma szans.
Może lepiej zrewidować swoją wiarę w nieomylność bohaterów?
@Aleksandra.
Miło być sklasyfikowanym w trzech punktach.
Napiszę raz jeszcze: Porównałem fotokopie Piotra Kurki i Piotra redaktora i nie znalazłem specjalnych rozbieżności w relacjach z sądu. Pytania, których pan Kurka nie pamięta, mogły zostać zadane.
Sam Piotr W. pisze o 80% trafności opublikowanych przez siebie fotokopii.
Opiera się Pan już o ścianę śmieszności.
Tak z ciekawości – sprostuje Pan kłamstwa do poniedziałku, czy dopiero po wyroku?
Widzę, że meritum sporu pozostaje poza Pana/ Pani zainteresowaniami. Woli Pan/ Pani o języku? To z ciekawości zapytam, czy język Matki_Kurki Pana/Panią nie razi?
Jeśli mowa o jakości “debaty” z Pańskiej strony:
Proszę też nie nazywać czytelników “hejterską watahą”. Po pierwsze nie jesteśmy zwierzętami, po drugie w słowniku języka polskiego nie ma wyrazu “hejter”.
Proszę traktować czytelników poważnie i używać argumentów a nie chamskiego języka, który nie przystoi osobie na stanowisku “redaktor”. Przypominam, że to też funkcja społeczna, która ma uczyć dobrych postaw.
Do Q: No własnie, taki jest mniej więcej poziom debaty z Państwem: ja o prawdzie, a Wy, że mi się shift wcisnął.
Proszę się nauczyć, że wyraz “ci” piszemy wielką literą wyłącznie w zwrotach personalnych, czyli, powiem Ci, myślałem o Tobie itp. “Ci” jako “oni”, “tamci” piszemy małą literą. Jako redaktor, powinien pan podstawy języka polskiego znać.
Napisałem prawdę. Przedstawiłem dowody na to, że napisałem prawdę. Lotto mi, czy mi Dirt, Aleksandra i reszta uwierzą. A jak ktos chce uczciwie dojść prawdy, to ma wszystko: porówna artykuł, notatki, protokół, dopiski Matki do protokołu, jego autorelację z rozprawy i sam sobie wyciągnie wnioski. Ja niczego nie ukrywam. Nawet obraźliwych komentarzy nie kasuję. Sumienie mam czyste, a to ważniejsze niż ujadanie hejterskiej watahy.
Panie Kanikowski czy to tak trudno zaopatrzyć się w profesjonalny
dyktafon za circa 500PLN, nagrać przebieg rozprawy i opublikować?
Przez takie socjotechniczne zagrywki wystawiasz się pan na zarzut
sprostytuowania jak reszta mendiów, nie rozumiem takiego
postępowania w dobie internetu.
Proszę mnie tylko nie szufladkować jako zwolennika jednej czy drugiej
strony, ale jednego sobie nie odmówię tj. cytatu z Monomachii I.Krasickiego – “Prawdziwa cnota krytyk się nie boi”.
Pani Aleksandro, specjalnie dla Pani porobiłem znaczniki w fotokopiach swoich notatek. Będzie łatwiej porównać z tym co napisałem w artykule.
Pani Liliano, chyba nie sądzi Pani, że dla Państwa Kurkowstwa spreparowałem swoje notatki. Datę maja taką samą jak protokół z sądu. Stempel z ziemniaka mogę przybić, ale wątpię, czy to Panią przekona. Nie wierzy mi Pani to trudno, nie mam innych dowodów poza moimi notatkami. Może Pani jeszcze ewentualnie przepytać mojego kolegę Jacka i jego znajomą, którzy też byli na tym procesie. Pewnie znowu gruchnie Pani śmiechem, że no jasne, też mi dowód, kolega.
A najfajniejsze w tym wszystkim jest to, że Ci, których nie było w sądzie, najlepiej wiedzą, co mówiono, a czego nie. I że tyle jadu potrafił wyzwolić w nich artykuł napisany przez jakiegoś medialnego pajaca z parafialnej gazetki.
Albo dotknąłem jakiegoś kompleksu, albo Państwo tak bezinteresownie do gardła skaczecie, z hejterskich przyzwyczajeń. Życzę dobrej nocy i radzę sobie czytać dalej Matkę_Kurka i wzdychać do Schlierenzauera, bo tam wszystko jest tak jak chcecie, a tu, na 24legnica.pl, wiadomo, zły świat i jeszcze gorszy dziennikarz.
Sekser, widzę tylko 3 możliwości:
1. Masz Pan porażające problemy z dedukcją.
2. Pracujesz Pan w jakimś odłamie szechterowej propagandówki.
3. Jesteś Pan alterego autora artykułu.
NIE MA ROZBIEŻNOŚCI??? Przecież te notatki Kanikowskiego CAŁKOWICIE się rozjeżdżają z protokołem sądowym!
1. Autor artykułu “myli” pytania.
2. Dopisuje dialogi, których w ogóle nie było (sic!).
3. Przekręca większość wypowiedzi.
A na koniec serwuje nam spektakl dla naiwnych. Pokazuje… własne notaki. A nawet ich zdjęcia. Nie wiadomo kiedy stworzone. Może podczas jakiejś libacji, kto tam może wiedzieć.
Kompletna kompromitacja! Pan go broni z litości, musu, czy ignorancji? :)
Przeczytałem fotokopie dokumentu sądowego i komentarz pana Piotra W.
Wniosek: pozwany dobrze pamięta swoją polonistkę i jak uczeń posłusznie odpowiada przed sądem pełnymi zdaniami, cytując pytania pełnomocnika Owsiaka.
Porównując treść dzisiejszego komentarza pana Kurki z relacją pana Kanikowskiego, z poniedziałkowego posiedzenia sądu w Złotoryi, nie znajduję merytorycznych różnic w sposobie opisywania zdarzenia. Pan Kanikowski odpowiedzi pozwanego przedstawił krótko, nie przekłamując w niczym.
Obraz pozwanego jaki pojawił się po przeczytaniu tych tekstów wydaje się być jasny: coś tam usłyszał, coś przeczytał, resztę sobie dośpiewał i wyszło coś na podobieństwo samochodów rozdawanych na Placu Czerwonym. Leningrad w lutym?
A noo notatki, nie no to zmienia postać rzeczy, dopisz Pan Panie Redaktorze daty, zeby było wiadomo kiedy i przystaw stempel z kartofla.
Szczerze powiedziawszy – najpierw mnie zatkało.
Chwilę potem pozostał już tylko śmiech.
Ale do rzeczy:
1. Pisze Pan artykuł, w którym podaje jakieś informacje. Ponoć prawdziwe.
2. Jeden z bohaterów tego artykułu publikuje fotokopie dokumentów z posiedzenia sądu. Na podstawie ich lektury można stwierdzić, że w swoim artykule conajmniej Pan kłamał.
3. W odpowiedzi, publikuje Pan zdjęcia… WŁASNYCH NOTATEK.
Po raz kolejny zadam pytanie. Czy zgodzi się Pan, abym również mogła nazywać Pana “pajacem”? Dlaczego? Gdyż jest to tak naiwnie śmieszna linia obrony przed oskarżeniem o kłamstwa, że naprawdę “pajac” wydaje mi się na miejscu
Krótka piłka – masz Pan nagranie z sądu, które podważa protokoły? Jeżeli nie, to lepiej zamilcz Pan, bo ośmieszasz się do reszty