W Wojcieszowie 43-letni mężczyzna dusił i bił psa. Nie wiadomo, jak by się to skończyło, gdyby na pisk i skomlenie zwierzęcia nie przybiegli sąsiedzi. Wyrwali oprawcy siekierę z ręki i powiadomili policję.
Funkcjonariusze z Komendy Powiatowej Policji w Złotoryi po otrzymaniu zgłoszenia udali się pod wskazany adres. Na miejscu ustalili okoliczności zdarzenia.
Zgłaszający opowiedzieli im, że usłyszeli dobiegające z sąsiedniej posesji przerażające piski i skomlenie psa. Pobegli sprawdzić, co się dzieje. Zauważyli sąsiada, który dusił i uderzał zwierzę. W drugiej ręce trzymał siekierę.
Pies miał zakrwawiony pysk. Plamy krwi było widać również przy budzie. Z niemałym trudem udało się odciągnąć mężczyznę od przestraszonego zwierzęcia. 43-latek był bardzo agresywny, stawiał opór. Mimo to sąsiadom udało się wyrwać mu siekierę z ręki i powstrzymać go przed dalszym znęcaniem się nad psem.
Zwierzęciu zapewniono właściwą opiekę w schronisku dla zwierząt. A oprawca trafił do policyjnego aresztu. – Był mocno pijany. Badanie alkomatem wykazało prawie 2 promile w jego organizmie - informuje sierż. sztab. Dominika Kwakszys, oficer prasowa Komendy Powiatowej Policji w Złotoryi. – Po wytrzeźwieniu, 43-latek usłyszał zarzut znęcania się nad swoim psem. Teraz za swój czyn odpowie przed sądem. Za to przestępstwo grozi mu kara do 3 lat pozbawienia wolności.
FOT. PIXABAY (zdjęcie ilustracyjne)