25 lat pozbawienia wolności. Na taką karę Sąd Okręgowy w Legnicy skazał Henryka W., który w kwietniu 2021 r. w mieszkaniu przy ul. Głogowskiej w Legnicy zatłukł na śmierć swoją żoną. Półtora miesiąca w więzieniu spedzi też jego kompan od kieliszka Paweł P., który pomagał zacierać ślady zbrodni. pobitej do nieprzytomności kobiecie włożyli do ręki nóż , żeby przed prokuratorem wykazać działanie w samoobronie.
Przez trzy lata Henryk W. i Elżbieta W. byli małżeństwem. Pod koniec marca kobieta wyprowadziła się od męża. Mężczyzna nie chciał na to pozwolić. Szantażował ją, straszył, że sobie coś zrobi. 3 kwietnia 2021 r. dała się zwabić esemesami do mieszkania, gdzie Henryk W. i Paweł P pili alkohol. Już w drzwiach dostała pieścią w okolice szyi. Po ciosie straciła przytomność, upadła na podłogę. Henryk W. i Paweł P. przewrócili nieprzytomną kobietę na bok i włożyli jej do ręki nóż. Pół godziny później Paweł P. zadzwonił na numer alarmowy, wzywając Pogotowie Ratunkowe. Karetka zabrała Elżbietę W. do Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego w Legnicy. Tam dwa dni później kobieta zmarła. Z sekcji zwłok i dokumentacji lekarskiej wynika, że przyczyną śmierci były obrażenia spowodowane przez Henryka W., w tym krwiak podpajęczynówkowyi obrzęk mózgu.
Henryk W. to wielokrotny recydywista. Był już wczesniej wielokrotnie karany, m.in. za przestępstwa przeciwko życiu i zdrowiu. Jego kompan od kieliszka, Paweł P., również nie ma czystej kartoteki. Był wielokrotnie karany za przestępstwa przeciwko mieniu oraz przestępstwa narkotykowe.
Wyrok w sprawie zbrodni przy ul. Głogowskiej w Legnicy jest nieprawomocny. Córka zamordowanej kobiety zapowiada, że będzie składać odwołanie. Chce, by Henryk W. dostał dożycwocie.
FOT. PIOTR KANIKOWSKI