Hanna Wróblewska, ministra kultury, przyznała Jackowi Głombowi Złoty Medal Zasłużony Kulturze Gloria Artis – najwyższe z resortowych wyróżnień. Jubileuszowa gala z okazji 60. rocznicy urodzin i 30. rocznicy dyrekcji była niezwykła, także dlatego, że po raz pierwszy od dwudziestu paru lat do Teatru Modrzejewskiej przyszedł… prezydent Legnicy.
Wyjątkowy piątkowy wieczór rozpoczął się spektaklem “Papusza znaczy Lalka” Katarzyny Knychalskiej, wyreżyserowanym w 2022 roku przez Jacka Głomba w Teatrze im. Osterwy w Gorzowie Wielkopolskim. To monochromatyczne tak w warstwie wizualnej, jak w warstwie emocjonalnej, przedstawienie z wybijającą się rolą Marzeny Wieczorek i bardzo piękną, budującą baśniowy nastrój scenografią autorstwa Małgorzaty Bulandy. Opowiada historię cygańskiej poetki Bronisławy Wajs, którą swoi odrzucili za zdradę romskich tajemnic, a gadzio potraktowali trochę jak dziwoląga, cyrkową małpkę.
Do takiej ponurej wersji losu artysty kompletnie nie pasuje przypadek Jacka Głomba, nazwanego wprost przez któregoś z gości gali człowiekiem sukcesu. Dyrektor Teatru Modrzejewskiej chyba ma poczucie spełnienia, bo podkreślał, że to jego ostatni sezon, ale też że przeprowadził placówkę przez burze i wiry na spokojne wody.
Galę prowadziła Katarzyna Odrowska mając za plecami wielkie logo spółki KGHM Polska Miedź S.A., która po siedmiu latach przerwy znów jest mecenasem legnickiej sceny. Po raz pierwszy od ponad dwudziestu na widowni pojawił się prezydent Legnicy – zmieniony w kwietniowych wyborach, między innymi dzięki wytrwałości, konsekwencji i zaangażowaniu Jacka Głomba. Obecność prezydenta Macieja Kupaja, który z Karoliną Jaczewską-Szymkowiak, przewodniczącą Rady Miejskiej Legnicy u boku, składał życzenia i gratulacje, miała moc symbolu. Z odbitego z rąk polityków Prawa i Sprawiedliwości resortu kultury przyjechała wysłanniczka ministry Hanny Wróblewskiej z wyjątkowym medalem Gloria Artis i podczas gali zawiesiła go jubilatowi na szyi. Wiceministrowie skarbu (Robert Kropiwnicki) i sportu (Piotr Borys) oraz członek zarządu województwa dolnośląskiego Jarosław Rabczenko podczas gratulacji z wdzięcznością wspominali, że wychowali się w Teatrze Modrzejewskiej, są jego widzami i fanami. Z sympatii do Jacka Głomba do Legnicy przyjechała też marszałek Senatu Małgorzata Kidawa-Błońska. Bardzo ciepło mówiła ze sceny o swej relacji z dyrektorem teatru.
Hitem gali okazał się film zmontowany przez Karola Budrewicza z archiwalnych relacji telewizyjnych i nagrań z prób, akcentujący “awanturniczą” naturę Jacka Głomba. Oglądane z dzisiejszej perspektywy jego przygody z prezydentem Tadeuszem Krzakowskim czy wojującymi radnymi Ligi Polskich Rodzin budzą śmiech, była to jednak składowa absurdalnej rzeczywistości, w jakiej tkwił z Teatrem Modrzejewskiej przez minione dekady.
Dopełnieniem jubileuszowego tryptyku pod hasłem “Jubel Prezesa”, który zaczął się w czwartek na Nowym Świecie setnym wystawieniem “Hamleta, księcia Danii”, było sobotnie spotkanie na Scenie Gadzickiego, gdzie promowano drugą część “Brudnopisu znalezionego w teatrze”. To zapis rozmowy o fenomenie legnickiej sceny, jaką Grzegorz Szczepaniak przeprowadził z Jackiem Głombem i jego współpracownikami Małgorzatą Bulandą, Katarzyną Knychalską, Krzysztofem Kopką oraz Robertem Urbańskim. Kto mimo innych atrakcji (na zewnątrz rozkręcały się Imieniny Ulicy) przyszedł do teatru, dostał unikatowe wydawnictwo i miał okazję wysłuchać na żywo fantastycznej, przetykanej anegdotami opowieści o Legnicy, i nie tylko.
FOT. PIOTR KANIKOWSKI
A ja czekam na wpis legnickiego idioty ktory akurat przez te lata wolał jezdzic do teatru do Warszawy.Gdzie ,nie wiadomo i na co, nie wiadomo.Ale wolał.Jak to polski idiota pospolity.