Czy szpital w Złotoryi zostanie wchłonięty przez Wojewódzki Szpital Specjalistyczny w Legnicy? Złotoryjski wicestarosta Rafał Miara potwierdza, że taki pomysł jest konsultowany z Urzędem Marszałkowskim. Załoga nazywa go koszmarem. Przewiduje, że plan starosty doprowadzi do likwidacji oddziałów specjalistycznych i przejęcia intratnych kontraktów przez Legnicę. W Złotoryi ze szpitala zostanie wydmuszka, którą z czasem też się zamknie.
- Szpital Zespołu Opieki Zdrowotnej w Złotoryi od 2009 roku nie bilansuje się – mówi Rafał Miara. – Ostatnio był zmuszony zaciągnąć 7 mln zł kredytu, by móc na bieżąco funkcjonować. Jest zadłużony na ok. 14 mln. zł.
Szukając sposobu na jego ocalenie, starostwo wróciło do starego pomysłu przekazania złotoryjskiej placówki marszałkowi Dolnego Śląska i połączenie jej w jeden organizm z Wojewódzkim Szpitalem Specjalistycznym w Legnicy. Obecnie Urząd Marszałkowski Województwa Dolnośląskiego analizuje taką możliwość.
- Urząd poprosił nas o informacje na temat kondycji finansowej i struktury szpitala – kontynuuje złotoryjski wicestarosta. – Jeśli dojdzie do tego, że marszałek zgodzi się przejąć nasz szpital, to na pewno przed podjęciem ostatecznej decyzji będziemy oczekiwać przedstawienia analizy dalszego funkcjonowania obydwu placówek.
Jednocześnie Rafał Miara zaprzecza, jakoby już teraz zapadały decyzje o likwidacji lub przekształceniu jakichkolwiek oddziałów w złotoryjskim szpitalu.
Załoga placówki nie ma złudzeń, że jeśli marszałek dogada się ze starostwem, dla oddziałów specjalistycznych – laryngologii, chirurgii, neurologii, pediatrii, neonatologii – w Złotoryi nie już będzie miejsca. Nieoficjalnie mówi się o zamknięciu bloku operacyjnego, co oznaczałoby likwidację oddziału ginekologiczno-położniczego, uważanego za jeden z najlepszych w województwie. Przy tym przejęcie oddziałów specjalistycznych przez Legnicę nie gwarantuje przejęcia 100 procent złotoryjskiego kontraktu ani całej załogi. Pacjent ze Złotoryi, Świerzawy, Zagrodna, Pielgrzymki będzie miał zdecydowanie trudniejszy dostęp do specjalistycznej opieki medycznej. Po przekazaniu placówki marszałkowi, władze powiatu nie będą mogły zrobić nic, gdy któregoś dnia ktoś we Wrocławiu dojdzie do wniosku, że szpital w Złotoryi to same kłopoty i zechce się go zupełnie pozbyć.
Pomysł zarządu powiatu złotoryjskiego zaskoczył wszystkich: radnych, dyrekcję Zespołu Opieki Zdrowotnej, załogę szpitala i pacjentów. Związki zawodowe działające przy Zespole Opieki Zdrowotnej w Złotoryi wystosowały do radnych list otwarty, w którym piszą o swych obawach i proszą, by nie dopuścić do połączenia z Wojewódzkim Szpitalem Specjalistycznym w Legnicy. Publikujemy go w całości pod tym artykułem.
- Radni nie otrzymali wystarczających informacji od zarządu, by o tej sprawie poważnie rozmawiać – zwraca uwagę Krzysztof Maciejak, radny powiatowy ze Złotoryi. – Nie wiemy, skąd zarząd powiatu wyciągnął wniosek, że sytuacja finansowa szpitala wymusza połączenie z Legnicą. Nie przedstawiano nam dotąd liczb, które by uzasadniały takie działanie. Będziemy się domagać wykazania, że takie połączenie szpitali jest konieczne i informacji, w jaki sposób starosta zamierza zabezpieczyć zarówno dobro pacjentów, jak i interes pracowników szpitala, największego zakładu pracy w powiecie złotoryjskim.
Złotoryja, dnia 12-03-2013 r.
LIST OTWARTY
do
Radnych Rad Gmin Miast z Powiatu i Powiatu Złotoryjskiego
Związki Zawodowe działające w Szpitalu im. Andrzeja Wolańczyka w Złotoryi informują wszystkich Radnych miast i gmin z terenu Powiatu Złotoryjskiego, że koszmar łączenia naszego szpitala z legnicką placówką powrócił.
Pan Starosta Józef Sudoł oznajmił nam decyzję o łączeniu szpitali na zebraniu z kadrą kierowniczą szpitala i związkami zawodowymi działającymi w szpitalu.
Od czasu przejęcia szpitala przez powiat, pracownicy nie mogą pracować spokojnie ponieważ, co chwilę pojawiają się próby likwidowania lub przekształcania naszej placówki. W 2003 roku przeszliśmy 3 miesięczną likwidację i gdyby nie została ze względów proceduralnych cofnięta szpitala już by dawno nie było.
W 2008 roku była propozycja łączenia naszej placówki z legnickim szpitalem i gdyby nie ?akcja ratowania szpitala? przeprowadzona przez związkowców i pracowników, legnicki szpital dawno by nas wchłonął, doprowadził do powolnej likwidacji
i skończylibyśmy jak szpital w Chojnowie. Mieszkańcy Chojnowa i okolic bardzo żałują, że pozwolili na likwidację szpitala.
Pan Starosta uważa, że połączenie szpitali byłoby dobrym rozwiązaniem dla obu stron. My jako związkowcy i pracownicy jesteśmy odmiennego zdania. Tak naprawdę skorzystałby na łączeniu szpital legnicki, przejmując wszystkie oddziały specjalistyczne wraz z kontraktami a to pozbawi naszych pacjentów łatwego dostępu do specjalistów i oddziałów szpitalnych tj: neurologicznego, chirurgicznego, laryngologicznego, pediatrycznego. Miałby być zlikwidowany blok operacyjny co skutkuje przeniesieniem także oddziału ginekologiczno-położniczego oraz neonatologicznego do Legnicy.
W tej chwili dostanie się do lekarza specjalisty graniczy z cudem, a co będzie jeżeli takie usługi będzie świadczyć na naszym terenie tylko szpital legnicki ( a nie ma co liczyć na zwiększenie kontraktów)?.
Panu Staroście marzy się, że jak przeniesie oddziały specjalistyczne do Legnicy to w naszym szpitalu zwiększy ilość łóżek długoterminowej opieki. Bardzo nam przykro,
ale nie liczcie Państwo na takie rozwiązanie, ponieważ NFZ nie zwiększy kontraktu na taką opiekę, a wśród zainteresowanych zmniejszył się popyt na oddawanie bliskich pod opiekę ( względy finansowe ).
Znamy przypadek przejęcia mniejszego szpitala przez drugi większy gdzie po trzech latach powolnej śmierci mniejszy szpital został wystawiony na licytację.
Musimy wspomnieć też o zagrożeniu utraty pracy przez pracowników. W szpitalu legnickim jest przerost zatrudnienia – przynajmniej w niektórych działach. Wiadomym jest, że aby zmniejszyć zatrudnienie na stanowiskach pozostaną pracownicy legnickiego szpitala, a nasi nie zostaną tam przyjęci.
Stwierdzenie Pana Starosty, że przejdą na emerytury, zbulwersowało pracowników ponieważ wszyscy, którzy mogli przejść na emerytury ze względów restrukturyzacyjnych już przeszli, a zostali tylko ci co w tej chwili mogą liczyć tylko na zasiłek przedemerytalny ( nie wydaje nam się że jest to w porządku wobec ludzi którzy solidnie z poświęceniem pracowali dla szpitala przez cztery lata bez podwyżki pensji, zawieszając fundusz socjalny, rezygnując z przysługujących im świadczeń pracowniczych).
Jednym z argumentów Pana Starosty był fakt, że szpital jest zadłużony, lecz my wiemy, że to tylko wymówka ponieważ chciano nas przekształcać gdy mieliśmy o wiele lepszą sytuację finansową.
Zawsze byliśmy ?niechcianym dzieckiem? dla starostwa. Pozostało nam tylko pozazdrościć szpitalom powiatowym, a jest ich sporo, gdzie ojcowie dbają o własne dzieci. W Polsce 90 % szpitali jest zadłużonych.Służba zdrowia od lat czeka na porządną reformę lecz nikt nic nie robi, a wszystko odbywa się kosztem pacjenta. Cytat Dziennik Gazeta Prawna,DM/Rynek Zdrowia ? Rośnie zadłużenie szpitali: tak źle nie było od blisko dziesięciu lat. Z danych Ministerstwa Zdrowia wynika,że rosnące zadłużenie polskich szpitali zwiększa się także w br. Nie sprawdzają się ponadto prognozy dotyczące wpływów do NFZ ? co miesiąc do Funduszu spływa o blisko 800 mln zł mniej, niż zakładano?.
Dynamika zadłużania szpitali rośnie w zastraszającym tempie a przyczyną tego są niższe kontrakty z NFZ, wzrost opłat za utrzymanie szpitala tzw. media ( woda,gaz, itp.). To że wzrosły ceny, a kryzys postępuje, nie musimy nikomu tłumaczyć.
Żaden z kontrahentów nie popuści nam grosza grożąc zaniechaniem dostaw , komornikiem a NFZ pomimo spraw sądowych może nie płacić za wykonane usługi.
W mediach coraz częściej komentowane są przypadki zaniedbań pod względem opieki medycznej wynikające z narzuconego przez NFZ reżimu a placówki służby zdrowia zmuszone są szukać oszczędności za wszelką cenę .
Według Pana Starosty szpital powinien przynosić zyski lecz żeby osiągać zyski przy takich kontraktach musielibyśmy wprowadzić selekcję pacjentów na opłacalnych i nieopłacalnych ( oczywiście tych drugich powinniśmy wystawiać za drzwi ). Ciekawe jak zachował by się niejeden z Was gdyby tym nieopłacalnym był członek Waszej rodziny.
Jesteśmy po to aby leczyć ludzi i dlatego w naszym szpitalu leczymy ludzi, a o tym, że leczymy wszystkich wymagających leczenia świadczy fakt wysokości kwoty nadwykonań ( nadwykonania- pieniądze nie zapłacone przez NFZ za wykonaną usługę ).
Nie prawdą jest, że szpital się zadłużył z powodu tzw. złego gospodarowania.
Aby uzyskać kontrakt z NFZ jako jednostka musimy spełniać warunki narzucone przez NFZ, a więc musi być zapewniona opieka medyczna polegająca na :
- posiadaniu odpowiednich pomieszczeń,
- posiadaniu odpowiednich urządzeń medycznych w celu wykonywania usługi,
- zatrudnienie odpowiedniego personelu, który tą usługę będzie wykonywać.
Wymogi są zaostrzane z roku na rok i aby otrzymać kontrakt i być konkurencyjnym wobec innych placówek służby zdrowia musieliśmy dokonać wielu inwestycji.
Aby uzyskać pieniądze na modernizację i wyposażenie w sprzęt medyczny uczestniczyliśmy w trzech programach unijnych, które zakończyły się sukcesem.
Nie odbyło się to bez nakładów z naszej strony ? nic nie ma za darmo, żeby się rozwijać trzeba też zainwestować.
Aby utrzymać oddział neurologiczny została otworzona pracownia TK. Na dniach zostanie otwarta sala intensywnego nadzoru ( opieka nad pacjentem po operacji) z pieniędzy pochodzących z Fundacji Polska Miedź. Wchodząc do szpitala wizualnie wszyscy widzą pozytywne zmiany.
Aby uzyskać oszczędności wynikające z mniejszego zapotrzebowania na ogrzanie obiektu oraz wytwarzanie ciepłej wody, wchodzimy w projekt wykonania termomodernizacji oraz montażu solarów słonecznych. Dzięki temu zmieni się wygląd zewnętrzny szpitala.
Jeżeli połączymy się ze szpitalem legnickim przypuszczamy,że połowa działań, które wykonaliśmy z trudem i wielkim zaangażowaniem pracowników pójdzie na marne ,
bo po co TK bez oddziału neurologicznego, po co sala intensywnej terapii bez bloku operacyjnego.
Cały sprzęt zakupiony za pozyskane przez szpital środki unijne taki jak: aparaty do znieczulenia ogólnego, respiratory, kardiomonitory,defibrylatory, stoły operacyjne, lampy operacyjne przejmie Legnica przejmując blok operacyjny i blok porodowy.
Jeżeli starostwo miało plany łączenia tych dwóch jednostek dlaczego pozwoliło na inwestowanie przez szpital pieniędzy w coś co nie będzie miało prawa bytu.
Szpital legnicki pomimo znacznej pomocy finansowej ze strony Urzędu Marszałkowskiego jest bardzo zadłużony. Nie możemy zrozumieć dlaczego dwa minusy mają dać plus?.
Naszym zdaniem istnieją inne możliwości poprawy sytuacji szpitala, które pozwolą zachować dotychczasową strukturę szpitala np.:
- włączenie do struktur szpitala Zakładu Pielęgnacyjno-Opiekuńczego,
- połączenie z Zakładem Aktywności Zawodowej w Świerzawie.
W roku 2008 jako związki i pracownicy mogliśmy interweniować ze skutkiem.
Obecnie prawo się zmieniło i starania pracowników w sprawie nie łączenia szpitali są bezskuteczne. Potwierdzeniem są wyroki sądowe, które uznają, że ustawa o samorządzie daje możliwość dysponowania swoim majątkiem na rzecz innych podmiotów .
Odrzucane są także argumenty, że przy podejmowaniu uchwały nie uwzględniono sprzeciwu związków zawodowych czy Opinii Rady Społecznej.
Wobec powyższego wszystko zależy od decyzji Radnych. Jako związkowcy i pracownicy apelujemy do Was nie pozwólcie aby Wasi wyborcy zostali pozbawieni dostępu do naszego szpitala oraz lekarzy specjalistów. Czym dłuższy dojazd do szpitala tym większy problem dla chorego a wiąże się to nie tylko z wydatkiem na dojazd- czasem odległość do szpitala decyduje o życiu pacjenta. Jako związkowcy boimy się także, że niemała grupa naszych pracowników powiększy stan bezrobocia w powiecie.
(pod listem podpisały się wszystkie związki zawodowe w ZOZ Złotoryja)