Złotoryjanin Dariusz Kotala trzy lata temu objechał kulę ziemską na rowerze. Obecnie przygotowuje się do kolejnej wyprawy dookoła świata. Będzie ekstremalnie trudna, bo absolutnie każdy centymetr trasy zamierza przebyć posługując się wyłącznie siłą własnych mięśni. – Żadnego silnika, żadnego żagla – mówi.
Z Cambridge w Anglii, gdzie obecnie mieszka i pracuje, planuje dojechać rowerem do Dover. Przez kanał La Manche przeprawi się łodzią wiosłową, a na lądzie, w Calais, znów wskoczy na rowerowe siodełko. Na chwilę zajrzy do Złotoryi, by spotkać się z rodziną i przyjaciółmi, a potem popedałuje przez Paryż i Barcelonę nad Cieśninę Gibraltarską. Przepłynie ją łodzią.
Potem będzie miał do pokonania na rowerze ponad trzy tysiące kilometrów afrykańskimi bezdrożami do Senegalu. Z Dakaru wypłynie na Ocean Atlantycki. Zamierza trasą Aleksandra Doby doplynąć do wybrzeży Brazylii. Tu kolejna przesiadka. Rowerem chce dostać się do Amazonki. Spróbuje przepłynąć ją w okolicach Manaus wpław, nim ruszy na północ, przez Wenezuelę, Kolumbię, Panamę i Meksyk do Kaliforni w USA.
Potem w Los Angeles będzie musiał po raz ostatni wymienić rower na łódź, bo czeka go długa i ciężka podróż przez Ocean Spokojny. Na Hawajach zaplanował sobie przerwę na odpoczynek. Chce też zawitać do Japonii nim w Szanghaju znowu wsiądzie na rower. Przejedzie na nim tajgę i resztę Rosji, odwiedzi przyjaciół w Ukrainie. W końcu zawita do Złotoryi. Tu oficjalnie zakończy się jego podróż, choć czeka go jeszcze powrót do Cambridge.
Dariusz Kotala przypuszcza, że wyprawa zajmie mu kilka lat. Kilka lat chce też poświęcić na przygotowanie się do drogi. Wyzwaniem są zwłaszcza dwa oceany. Musi nauczyć się nawigowania, wiosłowania i wszystkich tych rzeczy, bez których nie da się przetrwać na wodzie. Aby spełnić swe plany będzie potrzebował sztabu ludzi i dużych pieniędzy. Czuje się w pełni sił. Od dziecka kochał sport i wysiłek fizyczny. Wierzy, że z pomocą innych osób jest w stanie zrealizować ten projekt. Dariusz Kotala swą podróż nazwał “Follow the Beauty – Remake” (“Podążając za pięknem – Powtórka”).
“Remake” bo raz już złotoryjanin objechał świat podążając za pięknem – pięknymi krajobrazami, pięknymi ludźmi, piękną przyrodą, pięknymi emocjami. Zajęło mu to rok. Przejechał wówczas na rowerze 23 tys. kilometrów przez 17 krajów na 4 kontynentach. Tamta podróż wydaje się jednak igraszką przy wyprawie, jaka czeka go za kilka lat. Trzymamy kciuki.
Więcej szczegółów – wkrótce.
FOT. PIOTR KANIKOWSKI