Od rana złotoryjanie duszą się od smrodu. W okolicy działa kilka dużych gospodarstw rolnych i któreś z nich musiało wywieźć na pola gnojowicę lub inne silnie woniejące paskudztwo. Odór umili rozpoczynające się jutro obchody Dni Złotoryi.
Pierwszym podejrzanym o dywersję jest Lesław Konopka, właściciel dużej fermy trzody chlewnej w Proboszczowie i pól tuż za rogatkami Złotoryi.
- To nie ja – zaklina się rolnik. Zaprasza, by przyjechać, zobaczyć na własne oczy, że beczkowozy stoją puste.
Gospodarstwo rolne Włodzimierza Boruckiego w Złotoryi zajmuje się wyłącznie uprawami roślinnymi. Także tu zapewniają, że w ostatnim okresie niczym swych pól nie nawozili.
Do Stanisława Kuduka z Warty Bolesławieckiej ani Kazimierza Nalepki z Wilkowa nie udało nam się dzisiaj dodzownić, aby ustalić źródło smrodu.
Lesław Konopka twierdzi, że nie ma bata: śmierdzi, i co jakiś czas będzie śmierdzieć, dopóki nie powstanie biogazownia, która przerobi gnojowicę na energię. Sam od co najmniej 2006 roku nosi się z zamiarem takiej inwestycji. Aby jednak biogazownia w Proboszczowie powstała, gmina Pielgrzymka musi zmienić miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego. Być może na jutrzejszej sesji rady gminy zapadną decyzje, które z czasem pozwolą odetchnąć pełną piersią mieszkańcom Złotoryi i całego powiatu.
- Wszyscy w radzie się zgadzamy, że jest problem. Jeśli się sprzęgniemy, jest szansa, że jutro sprawa ruszy do przodu – mówi radny Stanisław Utratny. – Za rok lub półtora plan powinien być gotowy i pan Konopka będzie mógł ruszyć z budową biogazowni w Proboszczowie.
Ryc. MEMGENERATOR.PL
To konopka stary cwaniak wzięli by się za niego
Pracownicy P. Konopki, jeżdżą i wylewają gnojowicę dzień i noc. Wiem, ponieważ przejeżdżają koło mojego domu i nie da się tego nie zauważyć!!! Prawdopodobnie przepisy mu na to pozwalają, chociaż mnie to nie przekonuje. Projekt nowelizacji przepisów utknął w sejmie. Mam nadzieję, że teraz, kiedy te “piękne zapachy” zataczają coraz szersze kręgi, znajdzie się ktos wyżej postawiony, komu zacznie to też przeszkadzać. Pozdrawiam.
Nie ma to jak dziennikarstwo śledcze. Wytropi, przygwoździ …i puści bąka.
Konopka to cwany lis. Już kiedyś próbował zwalić winę na hodowcę z Twardocic. On dział w myśl zasady: “Złapią Cię za rękę- mów , że nie twoja ręka”. Fakt jest taki, że ma prawo wywozić ta gnojowice. Problem polega na tym, kto mu pozwolił wybudować około 20 nowych budynków dla trzody chlewnej – a dokładnie kto i na jakiej podstawie wydał opinie środowiskowa, gdzie musiało być wskazanie jak tak ilość świn negatywnie wpłynie na okoliczne środowiskową. Nich ktoś z mediów się pofatyguje i sprawdzi cały proces budowy i pozwoleń. Nich się zapyta przed kamera jednego czy drugiego urzędnika, który wydał opinie czy pozwolenie. To wszystko jest gdzieś zapisane. Ci co budują cokolwiek pod działalność widza, jakim problemem jest taka decyzja środowiskowa. Ale to ktoś musiał mieć JAJA i motywacje, aby się tym na poważnie zająć… Na Boga – tych świn tam jest więcej niż ludzi w samej Złotoryi… !!! Poczytajcie jakie protesty towarzysza zachodnim koncerny, które chcą będąc w Polsce tuczarnie. A ten wybudował i nikt o niczym nie słyszał- ciekawe co nie … Diw mnie też postawa Wojta, który nie chce przygotwac MPZP pod biogazownie. Koszt takiego planu to 50 tys. i zwraca się po 2-3 latach z podatku od nieruchomości, a później to już czysty zysk. Z tego co się czyta to biogazawnia nie oddziałuje negatywnie na środowisko, a nawet jeżeli to mieszkańcy Proboszczowa sadzać po wynikach wyborów do rady lubi go i jego zapachy więc problemu nie będzie. Będzie kasa z podatków, będą miejsca pracy nie będzie smrodu- a przynajmniej w mieście. No będzie prad…)
beczkowozy stoją puste, bo może już się z nich wylało?
to wiele wyjasnia, wracajac do powodów takich a nie innych skandali…. w złotoryji. Czy sąd jest daleko od ..zródła??
Tradycyjnie na płuczki : deszcz, burze i …… smród
Skoro nikt nie wylewał to dlaczego śmierdzi?