Samorządowcy z gmin położnych wzdłuż linii kolejowej biegnącej z Legnicy przez Złotoryję i Lwówek Śląski do Jeleniej Góry podejmują walkę o jej remont i reaktywację połączeń pasażerskich. Ma to być recepta na rosnące w tej części Dolnego Śląska problemy komunikacyjne. W ubiegłym tygodniu spotkali się na zaproszenie burmistrza Roberta Pawłowskiego w złotoryjskim ratuszu, by opracować koncepcję działania w tej sprawie.
Infrastruktura kolejowa na trasie Legnica-Lwówek Śląski-Jelenia Góra od wielu lat ulega degradacji. Pociągi między Lwówkiem a Złotoryją, na linii kolejowej 284, przestały kursować w latach 90. XX w. W 2009 r. próbowano reaktywować połączenia z Legnicy do Złotoryi, ale bez powodzenia, gdyż przejazd trwał 55 minut – ponad dwa razy dłużej niż w roku 1953, przed elektryfikacją linii, gdy ta sama podróż na odcinku 21 km zajmowała 24 minuty. Teraz natomiast likwidowany jest ruch pasażerski z Lwówka do Jeleniej Góry przez Wleń (LK 283), z uwagi na zły stan techniczny linii. Tym samym Lwówek Śląski dołączył obok Złotoryi do grupy nielicznych miast powiatowych na Dolnym Śląsku pozbawionych kolejowego transportu pasażerskiego.
Ten stan rzeczy nie podoba się samorządowcom z obu miast, zwłaszcza że obie linie teoretycznie ujęte są w „Planie zrównoważonego rozwoju transportu publicznego zbiorowego dla województwa dolnośląskiego”. – Złotoryja i Lwówek Śl. są w „trójkącie bermudzkim”, jeśli chodzi o sieć dróg. Dookoła powstaje piękna infrastruktura, a u nas nic, żadnego dojazdu do trasy ekspresowej S3 czy autostrady A4. Nie mamy żadnego zapewnienia od marszałka województwa, że będą robione lokalne drogi wojewódzkie. Lwówek ma wokół strefy ekonomiczne: w Złotoryi, Jeleniej Górze czy Legnicy, ale jak ludzie mają tam dojechać, skoro brakuje infrastruktury drogowej i kolejowej? Perspektywy drogowe są słabe, dlatego nie zgadzamy się, żeby likwidować połączenia kolejowe – tłumaczy Mariola Szczęsna, burmistrz Lwówka Śląskiego.
Zdaniem samorządowców goszczących w złotoryjskim magistracie, reaktywacja linii kolejowej przez Lwówek i Złotoryję zapewni lepsze skomunikowanie regionu z Wrocławiem, będzie też stanowić alternatywę dla dojazdu do stolicy województwa podczas ewentualnej przebudowy autostrady A4, której grozi paraliż komunikacyjny po wybudowaniu S3 i S5. Daje też nadzieję na zatrzymanie exodusu mieszkańców do większych ośrodków, gdyż połączenie przez Lwówek i Złotoryję to najkrótszy szlak w istniejącym korytarzu linii kolejowych, łączący Jelenią Górę i Legnicę. Liczy zaledwie 82 km, o wiele mniej niż połączenie przez Węgliniec (145 km) czy przez Jaworzynę Śląska (125 km).
– Połączenie przez Złotoryję i Lwówek ma szansę stać najszybszym dojazdem z Legnicy do Jeleniej Góry, o ile uda się dzięki remontowi infrastruktury osiągnąć nową jakość przejazdu. Tylko atrakcyjne czasy przejazdu do Legnicy czy Jeleniej Góry są w stanie przyciągnąć pasażerów, szczególnie jeśli chodzi o Złotoryję, gdzie stacja kolejowa znajduje się poza miastem. Parametry, które chcielibyśmy uzyskać, to przeciętna prędkość 60 km/h, czyli przejechanie 1 km powinno zajmować mniej więcej 1 minutę. Wówczas podróż pociągiem z Legnicy do Jeleniej Góry zajmowałby ok. 80 minut, o kilkanaście minut krócej niż samochodem osobowym i dużo szybciej niż busem. Takie połączenie mogłoby być konkurencyjne nawet dla powstającej drogi S3 – uważa burmistrz Robert Pawłowski.
Na spotkaniu w złotoryjskim ratuszu obecni również byli Tomasz Sybis, wójt Pielgrzymki, Maria Leśna – wójt gminy wiejskiej Złotoryi, Marcin Fluder – starosta lwówecki, Marek Koczarski – radny miasta i gminy Wleń, Grażyna Koziołkiewicz ze Związku Zawodowego Dyżurnych Ruchu oraz Jarosław Patron z Instytutu Rozwoju Regionalnego. Przyjechał też Marcin Zawiła, prezydent Jeleniej Góry, który wyraził poparcie dla działań zmierzających do reaktywacji linii, m.in. z uwagi na coraz większe trudności w pozyskiwaniu pracowników. – Jesteśmy zainteresowani jak najszerszym układem połączeń kolejowych. Pilnie potrzebujemy w Jeleniej Górze ludzi do pracy, mamy bezrobocie na poziomie nieco ponad 4 proc. Dojazd pracowników z mniejszych miejscowości staje się kluczowym wyzwaniem – zauważa prezydent Marcin Zawiła.
Samorządowcy zgodzili się, że reaktywacja połączenia kolejowego ze Złotoryi i Lwówka Śl. mogłaby przynajmniej częściowo zaradzić problemom związanym z zatrudnieniem. – Wielu bezrobotnych nie posiada własnego samochodu i jest mało mobilna. Transport publiczny praktycznie u nas nie funkcjonuje. To połączenie kolejowe mogłoby wyhamować ucieczkę ludzi poza region w poszukiwaniu lepszej pracy. W obszarze bezpośredniego oddziaływania tej linii kolejowej, licząc tylko miejscowości leżące w promieniu 10 km od Złotoryi, Lwówka i Wlenia, mieszka 68 tys. osób. Dzięki reaktywacji tego połączenia zwiększyłaby się mobilność ludności w obszarze między Legnicą i Jelenią Górą, a ludzie z rejonów zagrożonych strukturalnym bezrobociem mieliby lepszy dostęp do ośrodków gwarantujących pracę. Kolej idealnie się nadaje do zapewnienia lokalnego transportu. Jest stosunkowo bezpieczna, nie obciąża dróg, jest odporna na warunki atmosferyczne – wylicza Robert Pawłowski.
Kolejnym argumentem przemawiającym za reaktywacją linii jest wyeksponowanie potencjału turystycznego Pogórza Kaczawskiego i Kotliny Jeleniogórskiej. Połączenie przez Złotoryję i Lwówek ma spory potencjał turystyczny – ze względu na krajobrazy i zabytki techniczne na trasie, m.in. wiadukty.
Spotkanie w Złotoryi miało charakter roboczy. Najprawdopodobniej wkrótce podpisany będzie list intencyjny w sprawie reaktywacji linii, który pomoże lobbować za nią. Samorządowcy chcą teraz zainteresować tym problemem parlamentarzystów, stosownych ministrów, radnych sejmiku dolnośląskiego oraz autorytety ze świata nauki i gospodarki. Zamierzają również pozyskać wsparcie dla inicjatywy ze strony KGHM-u, który planuje uruchomienie kopalni na terenie gminy Warta Bolesławiecka i być może będzie potrzebować wyremontowanej infrastruktury kolejowej do transportu urobku. Koordynacją tych działań ma się zająć Urząd Miejski w Złotoryi.
Potrzebne jest także przeprowadzenie ewidencji trasy i inwentaryzacja jej stanu technicznego. Obecnie na odcinku z Legnicy do Lwówka Śląskiego (LK 284) odbywa się jedynie ruch towarowy do Jerzmanic Zdroju. Problemy zaczynają się za Jerzmanicami, skąd do Lwówka Śl. linia jest nieprzejezdna, tory w niektórych miejscach są podmyte lub szyn po prostu brakuje, torowisko jest zarośnięte, a w Pielgrzymce został zdemontowany znad drogi powiatowej wiadukt. Szacowany koszt remontu linii 283 i 284 to 140-160 mln zł.
Źródło: Urząd Miasta w Złotoryi
FOT. URZĄD MIASTA W ZŁOTORYI
Popieram i trzymam kciuki jest chyba też taka akcja TIRy na tory pamiętam jak kiedyś śmigało się do Wrocka ostatnio to nie poszło bo godziny nienajlepsze dali