W latach 2014-2016 jakość powietrza w Legnicy znacząco odbiegała od wymaganych standardów – stwierdza Najwyższa Izba Kontroli. Miasto podejmowało szereg inicjatyw, aby ograniczyć zanieczyszczenie pyłami zawieszonymi oraz bezno(a)pirenem, ale – w ocenie Izby – były to działania niewystarczające. W tym tempie minie 85 lat zanim legniczanie będą mogli oddychać miejskim powietrzem bez obaw.
Ocena wystawiona Urzędowi Miasta w Legnicy jest niejednoznaczna. Z jednej strony NIK zauważa, że ratusz zrobił inwentaryzację źródeł niskiej emisji i realizował mający ją ograniczyć program wymiany pieców węglowych na bardziej ekologiczne ogrzewanie. Z drugiej raport stwierdza, że pomimo wszystko jakość powietrza w Legnicy nie uległa wyraźniej poprawie i w dalszym ciągu w mieście przekraczane były średnioroczne poziomy docelowe dla benzo(a)pirenu i arsenu. Dni z dobowym stężeniem pyłu zawieszonego PM10 powyżej poziomu 50 μg/m3 przekraczały dopuszczalną ilość.
Pył zawieszony może zawierać substancje toksyczne, takie jak wielopierścieniowe węglowodory aromatyczne, metale ciężkie, dioksyny i furany. Jego wdychanie może powodować lub pogłębiać choroby płuc i układu krążenia, zawał serca, arytmię, nowotwory, a w ostatecznym rezultacie być przyczyną przedwczesnej śmierci. Benzo(a)piren jest związkiem silnie rakotwórczym. Jego obecność w powietrzu objawia się podrażnieniem nosa, oczu, gardła oskrzeli. Arsen, który też jest problemem Legnicy (jego stężenie średnioroczne wynosiło 290 procent poziomu docelowego), ma silne właściwości toksyczne i kancerogenne.
Na działania naprawcze w latach 2014-2017 Legnica wydała 110,6 tys. zł (z tego połowę z własnych środków). To za mało. Według Najwyższej Izby Kontroli “skala działań zmierzających do ograniczenia niskiej emisji ze źródeł powierzchniowych jest ciągle niewystarczająca, aby wystąpiła znaczna poprawa jakości powietrza” w Legnicy. Raport stwierdza wprost: “Dane o uzyskanych w latach 2014-2016 efektach ekologicznych w powyższym zakresie wskazują, że przy dotychczasowym tempie działań naprawczych, osiągnięcie założonych w POP (Programie ochrony powietrza dla miasta Legnica – dop. red.) celów nastąpi za ok. 54 lata i 85 lat w przypadku odpowiednio pyłów zawieszonych PM10 i PM 2,5 i ok. 73 lata w przypadku B(a)P”.
NIK zarzuca władzom Legnicy m.in., że ich system zarządzania kryzysowego nie obejmuje zagrożeń dotyczących zanieczyszczeń powietrza atmosferycznego oraz przekroczeń w powietrzu substancji niebezpiecznych. Nie ma opracowanych procedur reagowania kryzysowego w takich sytuacjach. Izba zaleciła wyeliminowanie tej nieprawidłowości. We wnioskach z kontroli nakazuje też miastu zintensyfikować działania zmierzające do ograniczenia emisji ze źródeł powierzchniowych, szczególnie poprzez wymianę nieefektywnych źródeł ogrzewania na paliwo stałe w mieszkaniach i budynkach.
Pełny raport z wynikami kontroli NIK-u jest dostępny TUTAJ.
FOT. PIXABAY.COM
Pewnie wg Legnickiego oddzialu Ochrony Srodowiska powietrze w Legnicy jest dobre. Wystarczy postawic urzadzenie kontrolujace jakosc powietrza na “swoim” gterenie przy Aleji Rzeczypospolitej, z dala od zanieczyszczonego powietrza, a statystycznie wszystko jest w porzadku.