Dyrektor Zimowego Biegu Wulkanów Mirosław Kopiński zamienił podzamcze w labirynt z przeszkodami. Biegacze wspinali się na mury, skali jak Indiana Jones na linie, przeciskali się przez rury, grzęźli w pajęczynie z linek, zjeżdżali na pupach po ślizgawce… Jak było? Tak:
Uwaga, biegacze! Jeśli rozpoznaliście się na zdjęciach i chcielibyście taką pamiątkę z Grodźca – piszcie: p.kanikowski@24legnica.pl. Wskażcie zdjęcia, które Was interesują, a prześlemy je na Waszą skrzynkę.
FOT. PIOTR KANIKOWSKI