Ze względu na niebezpieczną ulicę dyrekcja Zespołu Szkół Elektryczno-Mechanicznych w Legnicy nie pozwala młodzieży wychodzić z budynku podczas przerw. Przez to uczniowie czują się w szkole jak w klatce. Po bułkę do piekarni wyskakują przez okno, w tajemnicy przed dyrekcją. Skarżą się też na zaduch na korytarzach i zadymione przez palaczy łazienki.
Dostaliśmy film, który pokazuje, co się dzieje w Zespole Szkół Elektryczno-Mechanicznych. ZOBACZ FILM. Na filmie kilkudziesięciu uczniów stoi stłoczona na korytarzu przed drzwiami wyjściowymi ze szkoły i skanduje “Otwierać! Otwierać! Otwierać!”.
Regulamin zabraniający uczniom wychodzić na przerwy z budynku funkcjonuje od lat. Dlaczego akurat teraz wywołuje opór? Być może przez podwójny rocznik, który sprawił, że na szkolnych korytarzach zrobiło się tłoczno i duszno. Dyrektor Bronisława Jolanta Lewandowska kazała zamknąć drzwi, bo boi się o bezpieczeństwo uczniów. Wyjaśnia, że szkoła znajduje się w centrum miasta, jest z wszystkich stron otoczona ruchliwymi ulicami, wiec nietrudno o wypadek.
- Jeśli dziecko musi wyjść, to może przynieść oświadczenie rodziców, że biorą za to odpowiedzialność – mówi pani dyrektor.
Z listu, jaki dostaliśmy z ZSEM, wynika, że karteczki nie rozwiązują problemu. Pełnoletnim uczniom nie podoba się, że kiedy się źle czują, muszą dzwonić po rodziców, by odebrali ich z lekcji. To szczególnie kłopotliwe dla dojeżdżających spoza Legnicy. Poza tym rodzice nie zawsze mogą “urwać się z pracy”, żeby ich dziecko nie czekało godzinami na możliwość wyjścia z budynku. Autor listu uważa wręcz, że legnicka szkoła łamie prawa ucznia.
Bronisława Jolanta Lewandowska wspomina o wewnętrznym dziedzińcu, gdzie młodzież jest bezpieczna. W pogodne dni wolno tam spędzać przerwy. Uczeń ZSEM uważa jednak, że to sporadyczne sytuacje. Na ogół wszyscy siedzą stłamszeni w budynku. Desperaci wyskakują przez okno na parterze, aby kupić bułkę w pobliskiej piekarni. Zdaniem pani dyrektor nie ma takiej potrzeby, bo szkoła ma własny sklepik.
Część młodzieży pali. Poniważ dyrekcja nie pozwala im wychodzić “na fajka” na zewnątrz, palą ukradkiem po łazienkach lub wręcz na korytarzach. “W szkole panuje niesamowity zaduch, na długich przerwach powstaje tak gęsta “mgła”, że ledwo widać swoją rękę gdy się ją wyciągnie’ – napisał do nas uczeń ZSEM. “Jako osoba niepaląca jestem zmuszony do wdychania tego dymu co znacząco pogarsza mój stan zdrowia. To po prostu jak siedzenie w palarni 8h dziennie, 5 dni w tygodniu.”
Ze względu na podwójny rocznik (zwiększoną liczbę oddziałów klasowych) szkoła skróciła przerwy między lekcjami. Jedna trwa 15 minut, dwie po 10 minut, reszta tylko 5 minut.
Regulamin, przez który uczniowie ZSEM czują się jak ptaszki w klatce, ma akceptację rodziców. Dyrektor Lewandowska twierdzi, że jest gotowa wysłuchać, co się w nim uczniom nie podoba. – Do tej pory nikt do mnie nie zgłosił się z tą sprawą. Zapraszam uczniów, jeśli chcą porozmawiać na ten temat. Zastanowimy się, co zrobić – deklaruje.
FILM NADESŁANY NA ADRES REDAKCJI
Brawa dla pana redaktora P.Kanikowskiego za artykuł i komentarz.
Dyrektorka ma obowiązek zadbac o bezpieczeństwo młodzieży podczas zajęć i przerw na terenie swojej szkoły.
Nie mozna jednak zakazywać uczniom wychodzenia na place wokół szkoły. Przecież ustawa o bhp w szkole wskazuje, że „powinno się umożliwić uczniom przebywanie w czasie przerw na świeżym powietrzu”
Zauważyć również należy, że są inne sposoby zapewnienia bezpieczeństwa niż zamykanie budynku, np. monitoring.
PS
Ciekawa jest wypowiedź anonima z 13:58. Oto jej urywek:
” ….Zabawne jak osoba blisko związana ze szkołą “kala własne gniazdo”, i uczniów. Może gdyby placówka zapewniała odpowiedni sprzęt i kadrę (która też nie jest bez winy), uczniowie nie siedzieliby zajęci swoimi smartfonami….”
Do ZNIESMACZONA Też jestem zniesmaczony – kpiarskim tonem Pani komentarza. Mniejsza o mnie, bo bywałem obrzucany nie takimi wyzwiskami. Dziennikarze mają grubą skórę. To nieprawda, że nie ponoszę odpowiedzialności za moje słowa, bo biorę za nie odpowiedzialność i pod każdym tekstem podpisuję się swoim imieniem i nazwiskiem. Ma Pani tyle odpowiedzialności za słowa (albo odwagi), by ujawnić swoje imię i nazwisko po wczorajszym komentarzu? Napiszę, dlaczego to ważne. Uważam, że w relacji nauczyciel – uczeń niezbędny jest szacunek: szacunek ucznia dla nauczyciela i nauczyciela dla ucznia. Jeśli po którejś ze stron tego szacunku brak, to robi się problem. Nauczyciel, który mną gardzi, nie jest w stanie niczego mnie nauczyć. Jeśli ja gardzę nauczycielem, to też niczego się od niego nie nauczę. Szkoła traci wówczas sens. Jeżeli słuszne są podejrzenia formułowane na tym forum przez niektórych internautów, że pracuje Pani w ZSEM, to chyba mamy tego rodzaju problem. Proszę zauważyć: domaga się Pani “a priori” szacunku “dla statutu szkoły, dyrekcji, nauczycieli” (rozumianego specyficznie: nie podskakiwać, słuchać i siedzieć cicho). A gdzie w Pani wpisie jest szacunek dla uczniów? Ja go nie widzę. Widzę za to pogardę na rusztowaniu z bezsilności. Uczniowie Was nie rozumieją i vice versa: Wy nie rozumiecie uczniów. Może pora, aby się wzajemnie usłyszeć. Więc proszę traktować mój tekst, jako szansę na lepszą szkołę. Nie bezmyślny atak.
Bronisława na Prezydenta !!!
@Zniesmaczona
Zazdroszczę lekkości wypowiedzi i unikatowego stylu, szkoda tylko, że taki talent literacko-poetycki marnuje się, atakując ad personam Pana Redaktora i uczniów, którzy jak w każdej innej szkole średniej w Legnicy nie chcą czuć się jak w więzieniu (gdzie osadzony ma dostęp do dziedzińca i spacerów zagwarantowany regulaminem, gwoli ścisłości), zamiast odnosząc się do sedna sprawy. Ignorowanie patologii z pozycji, gdzie można ją zwalczać, jest w takiej sytuacji równoznaczne z jej akceptacją i świadomym psuciem kolejnych polskich pokoleń.
Wypalenie zawodowe i poczucie niskiej samooceny nie usprawiedliwia nikogo do zamykania szkoły, wręcz przeciwnie, jest objawem problemu zamiatanego pod dywan od lat, który “wybuchł” dopiero teraz.
Zabawne jak osoba blisko związana ze szkołą “kala własne gniazdo”, i uczniów. Może gdyby placówka zapewniała odpowiedni sprzęt i kadrę (która też nie jest bez winy), uczniowie nie siedzieliby zajęci swoimi smartfonami. Odnoszę nieoparte wrażenie, że konstytucyjne prawo do wolności nie odnosi zastosowania do “ZSEM”. Może dyrekcja pomyśli o stworzeniu ambasady, skoro już posiada teren eksterytorialny?
Drzwi otwarte dla wszystkich, brawo Wy 24legnica.pl
Odnośnie tekstu “Do tej pory nikt do mnie nie zgłosił się z tą sprawą”, przypominam, że w okresie 1990-1995 ówczesna klasa H wielokrotnie z TĄ sprawą zgłaszała się do Pani dyrektor. Ja pamiętam. A Pani dyrektor?
Myślącym polecam:
Dz.U. 2010 nr 109 poz. 719 – Rozporządzenie Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji z dnia 7 czerwca 2010 r. w sprawie ochrony przeciwpożarowej budynków, innych obiektów budowlanych i terenów.
Dz.U. 2002 nr 75 poz. 690 – Rozporządzenie Ministra Infrastruktury z dnia 12 kwietnia 2002 r. w sprawie warunków technicznych, jakim powinny odpowiadać budynki i ich usytuowanie.
Mam nadzieję, że nie będzie sytuacji, która zmusi niektórych do przeczytania art. 160 kodeksu karnego.
czyli jak rozumiem zewnetrzny dziedziniec nawet nie jest do wykorzystania na miesiecznice smolenskie…To blad pani dyrektor.Za to pani wyleci a nie za glupote.
@ayylmao: zapalić się może co najwyżej sala od ćwiczeń pomiarów (jak jakiś uczeń źle podepnie się oscyloskopem do badanego układu), albo sala od informatyki (na 90% nadal używają komputerów z systemem cp/m). Co do korytarza, to łatwopalna będzie tylko podłoga. Cała reszta to beton, więc tak łatwo się nie zajmie. Chociaż co do ciasnoty przy wyjściach ma Pan rację. W razie jakiegokolwiek problemu wyjścia z przodu i tyłu budynku nie gwarantują bezpieczeństwa uciekających osób (spora część zostanie stratowana, gwarantują to wszelkiego rodzaju symulacje).
@zniesmaczona: tutaj proponuję, za przeproszeniem, stulić mordę, ponieważ nie ma Pani pojęcia co czuje uczeń ZSEM, a właściwie uczeń jakiejkolwiek innej szkoły średniej. Jeśli jest Pani pracownicą ZSEM (może nawet jest Pani dyrektorką), to dobrze Pani wie, jak wygląda sytuacja wewnątrz. Pozwolę sobie zapytać, ile razy wewnętrzny dziedziniec był otwarty i dostępny dla każdego ucznia w ciągu ostatnich 20 lat? Dodatkowe pytanie: ile razy wewnętrzny dziedziniec był otwarty dokładnie 20 lat temu? Można się pomylić o 2.
Widzę oczami wyobraźni jak woźny przeciska się przez spanikowany tłum żeby otworzyć młodzieży główne wyjście ewakuacyjne podczas pożaru… a potem w gazetach: “dziesiątki ofiar, czy dało się tego uniknąć?” No ale mądry Polak po szkodzie jak zwykle. Nic się w tym kraju nie zmieni.
Nie czuje się Pan zagrożony, że po Pana artykule umocniło się grono kandydatów na obiektywnych nowych dziennikarzy, biegle posługujących się konstytucją i smartfonem. Wszak za parę lat może Pan stracić na ich rzecz swoje intratne stanowisko dziennikarza sensacji!>>>cieniutkie pani dyrektor tak cieniutkie ze widac ze pani sie nie NADAJE.
Zniesmaczona z paszkwilem na dziennikarza (pierwszy komentarz) to pani dyrektor?
A co do meritum sprawy, ten regulamin jest NIEWAŻNY z definicji prawa, bo jest sprzeczny z przepisami przeciwpozarowymi i BHP. W razie pożaru byłaby masakra. Drzwi na wewnetrzny dziedziniec musza byc zawsze otwarte, ale ze jest on wewnetrzny tak samo musza byc wejsciowe. Powinny byc tez ewakujacyjne. Zamykac sie moga za osoba wychodzaca tak ze zeby wejsc z powrotem trzeba zadzwonic po woznego, ale nie zeby wyjsc.
Biedronki czy firmy czy kluby gonia za olewanie przepisow przeciwpozarowych a jakas pani dyrektor odpowiedzialna za setki dzieci moze je olewac? Obled!
Szanowny Panie Piotrze Kanikowski!
Łatwo pluje się na innych, jeśli nie ponosi się za to odpowiedzialności. Pan w pogoni za kasą za napisanie pierwszego lepszego gniota dziennikarskiego zatracił obiektywność, zdrowy rozsądek i trzeźwe postrzeganie rzeczywistości. Pana artykuł roi się od błędów i złośliwości. Wstyd!!! Od kiedy to w ZSEM są łazienki do użytku wszystkich uczniów? Pewnie miał Pan na myśli toalety, ale przecież to w końcu żadna różnica. Ważne, aby zrobić zadymę, sensację!!! Bo czy uczeń zapisuje się do szkoły średniej po to, aby wyskakiwać przez okno w celu zakupienia bułeczki w piekarni? Oczywiście, według Pana mniemania TAK! Wszak biedny uczeń tak jest przemęczony klikaniem w ekran smartfona zarówno na przerwach jak i w czasie wielu lekcji, że musi się posilić koniecznie bułeczką z piekarni oddalonej od szkoły około 5 minut drogi w jedną stronę (jeśli liczyć czas oczekiwania przez przejście dla pieszych naprzeciwko szkoły) Jeśli w piekarni nie będzie kolejki, to może przez następne 5 minut dotrze do szkoły. Zanim dotrze na 2 piętro szkoły (bo to królestwo szkolnych młodocianych speców od informatyki), jedząc po drodze bułeczkę powoli, aby się nie zakrztusić minie kolejne przynajmniej 10 minut. Tak więc mając przerwę 10 minutową spóźni się na kolejne zajęcia minimum 10 minut. Ale co tam, w końcu nie po to jest w szkole, aby szanować statut szkoły , dyrekcję i nauczycieli, ale aby nagrywać filmiki , jak to prześladuje się w ZSEM młodych , oczekujących na samodzielne zrodzenie się w ich głowach wiedzy. Powie Pan, że przecież można wydłużyć przerwy międzylekcyjne? OCZYWIŚCIE! Można. Wtedy będzie Pan miał kolejną pożywkę na napisanie artykułu, jak to młodzież jest gnębiona, bo przebywa w szkole około 10 godzin i uczniowie zamiejscowi nie mają czym wracać do domów, aby kontynuować tak dalsze maltretowanie smartfona, bo to wszak sens życia młodych ludzi!
Itp. Itd. Nie będę się więcej prezentowała bo szkoda czasu. Pan pewnie – jako absolwent liceum złotoryjskiego – i tak nie zrozumie specyfiki szkoły średniej technicznej. Gdybym miała siłę sprawczą powierzenia Panu przynajmniej na jeden miesiąc kierowania ZSEM, to chętnie to uczyniłabym. Może Pani BJL nie jest ideałem dyrektora szkoły, ale stara się dbać o bezpieczeństwo uczniów tak, jak dyktuje jej wieloletnie doświadczenie. Pan po miesiącu kierowania tą klatką (jak to napisano w artykule) pewnie zwiałby tak szybko jak to uczynił Mefistofil w balladzie znanego polskiego poety. Mimo wszystko pozdrawiam Pana serdecznie, i zapytam na koniec: Nie czuje się Pan zagrożony, że po Pana artykule umocniło się grono kandydatów na obiektywnych nowych dziennikarzy, biegle posługujących się konstytucją i smartfonem. Wszak za parę lat może Pan stracić na ich rzecz swoje intratne stanowisko dziennikarza sensacji!
#tematdlauwagi
Drzwi to tylko czubek góry lodowej. Dochodzi jeszcze problem braku ławek, mała ilość sprawnego sprzętu w klasach informatycznych i trzy klasy ściskające się pod jedną klasą. A nauczyciele pomogą tylko krzycząc i oskarżając.
W tym roku szkolnym wewnętrzny dziedziniec został otwarty dwa razy, raz na apel, a drugi raz gdy zapomnieli go zamknąć… Ograniczenie uczniom pełnoletnim wyjścia ze szkoły to żart. Niestety cyrk pani Lewandowskiej zamiata wszystko pod dywan i nie chce rozmawiać z uczniami przekrzykując ich…
Tak. Nikt nie zgłaszał sprzeciwu. Bo nawet nie dopuszczała do dyskusji o to żeby chociażby otworzyć DRZWI BOCZNE które nie prowadzą prosto na ruchliwą ulice. Część rodziców też protestuje i powstawały pomysły na wypuszczanie uczniów po ukazaniu dowodu osobistego.
P. Krzysztofie osobiscie probowalem wlasnie na ten artykul konstytucji powolywac sie i u wychowawcy i u p. Wicedyrektor ostatecznie zostalem wysmiany
Osoby niepalące są zmuszane do biernego palenia oraz poniżane przez niektórych nauczycieli , porszę pozwolić na wychodzenie pełnoletnim ucznią
Art. 41.
1. Każdemu zapewnia się nietykalność osobistą i wolność osobistą. Pozbawienie lub ograniczenie wolności może nastąpić tylko na zasadach i w trybie określonych w ustawie.
2. Każdy pozbawiony wolności nie na podstawie wyroku sądowego ma prawo odwołania się do sądu w celu niezwłocznego ustalenia legalności tego pozbawienia. O pozbawieniu wolności powiadamia się niezwłocznie rodzinę lub osobę wskazaną przez pozbawionego wolności.
3. Każdy zatrzymany powinien być niezwłocznie i w sposób zrozumiały dla niego poinformowany o przyczynach zatrzymania. Powinien on być w ciągu 48 godzin od chwili zatrzymania przekazany do dyspozycji sądu. Zatrzymanego należy zwolnić, jeżeli w ciągu 24 godzin od przekazania do dyspozycji sądu nie zostanie mu doręczone postanowienie sądu o tymczasowym aresztowaniu wraz z przedstawionymi zarzutami.
4. Każdy pozbawiony wolności powinien być traktowany w sposób humanitarny.
5. Każdy bezprawnie pozbawiony wolności ma prawo do odszkodowania.
Taka tam konstytucja
Co do wychodzenia na przerwach sytuacja osób pełnoletnich jest taka sama jak niepełnoletnich. Nikogo nie interesuje, czy ukończyło się 18 lat, nie możesz wyjść i tyle.
Nawet jeśli skończyło się lekcje wcześniej i klasa chce wyjść do domu trzeba tłumaczyć dlaczego śmie się opuścić szkołę.
Dialog z dyrekcją chciano podjąć już wiele razy, co kończyło się zawsze taką samą odmową wprowadzenia zmian, stąd protest przy drzwiach szkoły.
Pomysł kartek “na wychodzenie ze szkoły przez cały rok” nie został również przyjęty, oficjalnie potrzeba kartki z wyszczególnioną godziną i datą wyjścia oraz podpisem rodzica/wychowawcy/vice-dyrektorki.
“Nikt do mnie nie zgłosił się z tą sprawą”. Film na którym widać paruset uczniów jasno skandującym o co im chodzi raczej temu przeczy. Poza tym znam wiele przypadków gdy podejmowane były próby rozmowy w tej sprawie jednak zawsze “werdykt” był jeden a sama sprawa zamiatana pod dywan.
Uczniowie pelnoletni moga bez problemu wychodzic? Dobry zart, pelnoletni czy nie, nie ma najmniejszego znaczenia, jest zakaz wychodzenia ze szkoly na przerwach i koniec zadne argumenty nie dzialaja. Nauczyciele jak i panie ktore siedza przy okienku nie wypuszczaja boją sie sprzeciwic dyrekcji, ale jak rozmawiaja z uczniami to sami mowia ze to jest chore ze nie mozna. Szkoda tylko ze nikt z pracownikow tego nie powie p. Dyrektor
Sprawę wychodzenia ze szkoły można rozwiązać bardzo łatwo, tylko trzeba chcieć.
Niech po prostu rodzice młodzieży niepełnoletniej wyrażą pisemna zgodę na cały rok na wychodzenie swojego dziecka ze szkoły w czasie przerw i po problemie. Pełnoletni mogą wychodzić bez takiej zgody.
Niestety, strach dyrekcji przed opinią ” góry” jest duży i stąd klatka.
Uczyłem się w energetyku na początku XXI wieku. Bronia widzę dalej w formie
W tej szkole, niektóre nauczycielki i niektórzy nauczyciele dają zły przykład. Klasy pełne (ponad 30 osób), okna pozamykane, wysoka temperatura, bo w salach pełno grzejących komputerów i smród, że aż nie można wytrzymać.
Ale nauczycielom to nie przeszkadza.
Więc proponuję zacząć od szkolenia nauczycieli z zakresu higieny pracy.
zawsze wtedy pytam .Na kogo pani, pan glosowała?
Kilkudziesieciu uczniów skandujacych Otwierac? Bylo ich kolo 200 rowniez mam nagrania
Pani dyrektor otwarta na rozmowy? Tak samo jak drzwi… To jest skandal zeby moje dziecko nie mogło wyjść ze szkoly jak źle sie czuje… Dziedziniec jest ciagle zamkniety wiec nie ma opcji wyjscia na niego… Ta szkoła to jedna wielka pomyłka