Agata Rudnicka, prezes Stowarzyszenia Kaczawskiego, wypowiedziała współpracę miastu Złotoryja przy koordynowaniu działań związanych z wypełnieniem starań o certyfikat UNESCO dla Geoparku Kraina Wygasłych Wulkanów. Stowarzyszenie zamierza samo doprowadzić sprawę do finału. O co poszło?
Prawdopodobnie o to, że aktywiści ze Stowarzyszenia Kaczawskiego poczuli się zmarginalizowani, odkąd centrum aktywności na rzecz Geoparku przesunęło się z Dobkowa do Złotoryi.
- Mamy fazę kryzysową – mówi burmistrz Złotoryi Robert Pawłowski. – Jeśli musiało do niej dojść, to lepiej, że teraz, kiedy jest jeszcze czas na oczyszczenie atmosfery, niż pięć minut przed datą, którą UNESCO wyznaczyło nam na spełnienie jego rekomendacji.
Wspólna przestrzeń
Geopark Kraina Wygasłych Wulkanów to projekt, który zrodził się kilka lat temu w Stowarzyszeniu Kaczawskim z Dobkowa. Przystąpiło do niego 14 gmin rozciągniętych na obszarze od Rui na północnym wschodzie do Jeżowa Sudeckiego na południowym zachodzie i szereg innych podmiotów działających na tym terenie: stowarzyszeń, przedsiębiorców itd. Jako pomysłodawca i ich reprezentant Stowarzyszenie Kaczawskie złożyło wniosek o nadanie Geoparkowi Kraina Wygasłych Wulkanów certyfikatu UNESCO, co wzmogłoby ruch turystyczny i przyniosło całemu regionowi trudne do przecenienia korzyści. W odpowiedzi na wniosek we wrześniu 2021 centrala UNESCO przysłała parę wizytatorów, którzy obejrzeli atrakcje regionu i rozmawiali z osobami zaangażowanymi w ten projekt. Potem z Paryża nadszedł wykaz zaleceń, które trzeba spełnić do kwietnia 2024 roku. Ponieważ włodarze gmin nie mogli się dogadać co do zasad finansowania biura geoparku, burmistrz Złotoryi Robert Pawłowski, ratując projekt, zaoferował Stowarzyszeniu Kaczawskiemu, że wyłoży pieniądze na koordynatora. Utworzył w Urzędzie Miasta w Złotoryi etat dla osoby, która miała dopilnować, by wszystkie paryskie zalecenia zostały w terminie wypełnione. W październiku 2022 r. konkurs na koordynatora ds certyfikacji UNESCO wygrała osoba zupełnie z zewnątrz – czytaj: spoza lokalnych układów – Katarzyna Sielicka, z dużym doświadczeniem w tzw. zarządzaniu dziedzictwem. Od razu intensywnie zabrała się do roboty.
“Wreszcie czuć wspólną przestrzeń”. To jedna z wielu entuzjastycznych opinii na temat pracy Katarzyny Sielickiej. Pani koordynator jeździła od miejscowości do miejscowości, rozmawiała z wszystkimi, nikogo nie wykluczała i konsekwentnie przekuwała deklarowaną więź w realną współpracę. Nie zawsze podobało się to aktywistom ze Stowarzyszenia Kaczawskiego. Ponoć szczególnie źle przyjęto w Dobkowie wciągnięcie w struktury geoparku kilkunastu podmiotów tworzących Kaczawską Sieć Współpracy. Do głosu doszły dawne animozje.
Coś się kończy…
Konflikt eksplodował w poniedziałek 13 lutego, kiedy prezes Agata Rudnicka (dyrektor Geoparku KWW) i sekretarz Beata Castaneda-Trujilo ze Stowarzyszenia Kaczawskiego przyjechały do burmistrza Złotoryi, aby wypowiedzieć współpracę miastu i koordynatorce.
- Wyjaśniły, co im się nie podoba, i oznajmiły, że nasze drogi muszą się rozejść. Odpowiedziałem: okey, nic na siłę – relacjonuje burmistrz Robert Pawłowski. – Rozmowa była grzeczna, kulturalna, ale na odchodne wręczono mi pismo, które dla nas jako miasta i dla ludzi, którzy pracowali przy tym projekcie, jest po prostu obraźliwe.
Z pisma (Robert Pawłowski nazywa je “listem rozwodowym”) wynika, że władze Stowarzyszenia Kaczawskiego kompletnie nie doceniają zaangażowania Katarzyny Sielickiej i innych urzędników ze złotoryjskiego ratusza. W dość bezpośredni sposób komunikują, że oczekiwały pełnego podporządkowania koordynatorki dyrektor Geoparku z Dobkowa. Uważają, że nie utożsamia się ze Stowarzyszeniem Kaczawskim Mają pretensje, że: “przez tych kilka miesięcy nie udało się wypracować wspólnej i zgodnej formuły postępowania, aby zrealizować zamierzony cel”, że Katarzyna Sielicka “nie wykonuje zadeklarowanych zadań”, nie pełni dyżurów w siedzibie Geoparku w Dobkowie i że burmistrz nie przesłał im porozumienia regulującego zasady współpracy między Stowarzyszeniem Kaczawskim a miastem.
“W związku z powyższym Zarząd Stowarzyszenia Kaczawskiego jako organizacja aplikująca i odpowiedzialna za markę Geopark Kraina Wygasłych Wulkanów podjął decyzję o samodzielnej koordynacji wszystkich działań związanych z wypełnieniem zaleceń UNESCO we współpracy z członkami Stowarzyszenia, rezygnując jednocześnie z pomocy zaoferowanej przez Pana Burmistrza w postaci zatrudnienia koordynatora ds. wdrożenia zaleceń UNESCO dla Geoparku Kraina Wygasłych Wulkanów” – czytamy w piśmie podpisanym przez Agatę Rudnicką i Beatę Castanedę-Trujilo.
- Po tym piśmie muszę zweryfikować wszystkie nasze deklaracje i ustalenia składane w związku z geoparkiem – burmistrz Robert Pawłowski nie kryje żalu. – To nie znaczy, że Złotoryja będzie cokolwiek torpedować. Jeśli trzeba, będziemy jak dotąd pomagać, ale oczekuję, że jakaś refleksja ze strony Stowarzyszenia Kaczawskiego nastąpi.
Słabe czy dobre tempo?
Zdaniem burmistrza Złotoryi, albo ignorancja, albo zła wola nie pozwalają władzom Stowarzyszenia Kaczawskiego dostrzec, jak wiele udało się osiągnąć w ciągu zaledwie trzech miesięcy pracy Katarzyny Sielickiej. Już sam fakt utworzenia stanowiska koordynatora realizował zalecenie UNESCO, by zapewnić finansowanie i kadrę dla Geoparku Kraina Wygasłych Wulkanów. Na drodze porozumień powstała kalkulacja składki dla gmin. W drugim kroku należało poprawić widoczność marki, więc pojawiło prawie 6 godzin audycji w lokalnych stacjach radiowych, artykuły w gazetach i często aktualizowana strona na Facebooku. Zawarto porozumienie z gminą Bolków jako organizatorem festiwalu Castle Party, dzięki czemu atrakcje Krainy Wygasłych Wulkanów będą promowane wśród 5 tysięcy fanów, którzy corocznie zjeżdżają na koncerty. Geopark zyskał stałą rubrykę w miesięczniku “Echo Złotoryi”. Strategiczne materiały zaczęto tłumaczyć na język angielski. Nawiązano współpracę z muzeami i punktami informacji turystycznej w Jaworze oraz Złotoryi. Zainicjowano oficjalną współpracę z nadleśnictwami w zakresie edukacji ekologicznej i adresowanego do młodych ludzi projektu GEO-Rangers. GEO-Rangersi jako mobilni edukatorzy będą wskazywać bezpośrednio na szlakach dostęp do atrakcji dla osób o szczególnych potrzebach. Biuro koordynatora opracowało treść umów partnerskich z Kościołem w Jaworze oraz wszystkimi pięcioma nadleśnictwami, na obszarze których leży Geopark KWW. W trakcie uzgodnień jest umowa z Parkiem Krajobrazowym Chełmy. Powstaje wspólny dla 14 gmin roczny kalendarz, który uwzględni też ważne dla UNESCO wydarzenia. Ponieważ geopark ma włączać się w globalne programy takie jak Agenda, powstał projekt “Moc Ziemi – Siła Kobiet”. I tak dalej.
Według Katarzyny Sielickiej przy zachowaniu tego tempa, już latem tego roku można by spisać raport z realizacji zaleceń UNESCO, jesienią wysłać go do Paryża i na grudniowej sesji zostać przyjętym do światowej sieci geoparków.
Ewelina Rozpędowska, jedna z liderek Stowarzyszenia Kaczawskiego i pomysłodawczyni aplikowania o szyld UNESCO dla Krainy Wygasłych Wulkanów, widzi to zupełnie inaczej. Ona miała obawy, że nie zdążą na czas (tzn. do kwietnia 2024 r.). Jak mówi, złotoryjska koordynatorka za bardzo skupiła się na “miękkich” projektach (budowanie marki, promocja, itp), podczas gdy te “twarde” zostały zaniedbane. W ramach geoparku obok Sudeckiej Zagrody Edukacyjnej w Dobkowie wyodrębnił się drugi ośrodek decyzyjny w Urzędzie Miasta w Złotoryi, więc zarząd Stowarzyszenia Kaczawskiego przestraszył się utraty kontroli. A w końcu to na nim jako aplikującym do Sieci Geoparków UNESCO spoczywa odpowiedzialność za powodzenie całego projektu.
- Postanowiliśmy, że dźwigniemy ten ciężar sami – mówi Ewelina Rozpędowska. – Choć bardzo cenimy to, co robi burmistrz Złotoryi – dodaje.
Obecny kryzys wystawia partnerów Stowarzyszenia Kaczawskiego na próbę. Wystarczy, że jedna z 14 gmin utraci zaufanie i wycofa się z projektu, by złożony w Paryżu wniosek o przyjęcie do Światowej Sieci Geoparków UNESCO wylądował w koszu.
…coś się zaczyna
Na facebookowej stronie “14 kroków do UNESCO”, gdzie Katarzyna Sielicka i jej współpracownicy na bieżąco relacjonowali swoje działania, ukazał się wpis, że “nic do dobre nie trwa wiecznie”. “Na tym kończy się nasza przygoda z Geoparkiem. Ogromne podziękowania kierujemy do Was za zaufanie i wsparcie, którym obdarzyliście biuro koordynatora. Dużo się od Was nauczyliśmy. Daliście nam wielką motywację, aby tworzyć przestrzeń publiczną dla Wszystkich (…) Ale jak mówi stare wiedźmińskie przysłowie… Coś się kończy, coś się zaczyna”.
Tu pojawia się emotikon z bicepsem. Na potwierdzenie, że moc nie uleciała.
Katarzyna Sielicka pozostanie w Urzędzie Miasta w Złotoryi. Będzie robiła mniej więcej to samo co dotąd, choć już nie na rzecz Geoparku Kraina Wygasłych Wulkanów ale innego projektu integrującego mieszkańców Gór i Pogórza Kaczawskiego. Szczegóły wkrótce.
- Byłoby nam żal zaprzepaścić to wszystko, co do tej pory osiągnęliśmy – mówi burmistrz Robert Pawłowski. – Jako miasto chcemy jak najszerszej współpracy z gminami, stowarzyszeniami, przedsiębiorcami w naszym otoczeniu, bo stanowimy ciąg naczyń połączonych. Rozwój regionu jest także naszą troską.
FOT. URZĄD MIASTA W ZŁOTORYI (Na zdjęciu są burmistrz Złotoryi Robert Pawłowski i koordynatorka ds certyfikacji UNESCO Katarzyna Sielicka).
Nie ma co bić piany
Prawda sama się obroni …
Skoro Burmistrz i Koordynatorka to tacy idealni ludzie bez skazy to zobaczymy co wyjdzie w praniu
Mam nadzieje ze odpowiedzą prawnie za te bzdury które piszą i gadają na pracowników Geoparku dzięki którym taki projekt w ogóle powstał
Nie chodzi o żadne pieniądze
Chodzi o wzajemny szacunek i wspólne podejmowanie decyzji a nie za plecami wszystkich
Jak Koordynator może nie przyjeżdżać na umawiane spotkania ?
Jak może nie wspominać o KWW ?
Żeby było śmieszniej a już jest …
To pan który zgłosił się do nas do Gazety ma dowody na nieuczciwość pani Koordynator
Nigdy nie robiłem nikomu pod górkę ale to już przesada …
Bardzo proszę wszystkich zainteresowanych aby dokładnie prześledzili dlaczego Złotoryja nie jest już partnerem a potem gadali głupoty
Do dogop. Dzięki za wyjaśnienie, to przepraszam za moją niewiedzę i hejt.
Skoro jest geopark. I jego dyrektor i biuro. To chyba tam powinny zapadać decyzje co do wszystkich działań związanych z tym geo-parkiem.
Czyli niby co – koordynator koordynował pracę pod kątem geoparku w UNESCO bez skoordynowania z dyrektorem geoparku, który odpowiadał za zdobycie szyldu UNESCO?
To się “kupy nie trzyma”. Sam bym się wkurzył.
co masz na myśli pisząc konkurencyjne organizacje? Myślałem, że wszyscy chcą geoparku UNESCO dla wszystkich w regionie? Nie jestem w temacie więc może naiwne to moje pytanie?
Drodzy oburzenie widzowie tego całego przedstawienia które na które zaprosił was nie kto inny jak sam Burmistrz ostatniej kadencji gminy Złotoryja
Zastanówmy się nad jedna ważna sprawa :
1. Dlaczego Koordynator pani Katarzyna S. Nie zrobiła nic albo nie wiele co było w zaleceniach.
2.Dlaczego pani Katarzyna S. Ujawniała poufne dane innym organizacjom (konkurencyjnym )
Dla wszystkich Hejterów , ludzi bez wiedzy , zwolenników Byłego już Burmistrza Złotoryi pragnę poinformować iż w poniedziałek złoże zawiadomienie do Prokuratury Rejowej za pośrednictwem Prokuratury Krajowej o możliwości popełnienia przestępstwa przez Panią KatarzynęS.
Może wtedy przestaniecie oczerniać ludzi z geoparku ktorzy włożyli w to wszystko całe serce a przez jedna lub więcej osób to wszystko ma zostać stracone .
Życzę powodzenia Pani Prezes Geoparku oraz pracownikom
Bardzo wam dziękuje ze jesteście i wspieracie nasza krainę .
A na zespół koordynatorów i innych pseudo znawców ze Złotoryi sama się teczka znajdzie .
Geoparku unesco nie ma, ale zwykly jest. A odpowiefzi na pozostałe pytania są świetnie ujęte w tekście na stronie zlotoryjska pl
Moim zdaniem nic się poważnego nie stało. Wyjaśniono w Złotoryi jak powinna wyglądać droga dochodzenia do certyfikacji i że należy znacznie przyspieszyć bo drugiej szansy może nie być i tyle. Ktoś wymyślił ideę geoparku na tym terenie, fajnie że wiele osób, samorządów, innych podmiotów to podłapało i wspólnie zaczęło działać. Nie ma co się w Złotoryi obrażać tylko może pewne rzeczy zrozumieć i za miesiąc, dwa, znów napić się kawy i dalej wspólnie działać bo sukces jest nadal możliwy.
I w ten sposób logo geoparku stało się obciachowe. Teraz audyt kto się dorobił z dotacji a kto robi najlepszy biznes na pomyślę geoparku. Szczytne idee okazały się zwykła bitwa o kasiure.
Chcieli sobie przywłaszczyć czyjąś pracę, ale na szczęście ograniczona i niekompetentna pani prezes w porę uratowała wiele lat pracy i poświęcenia słabo radzących sobie pracowników stowarzyszenia. Zawsze chodzi o hajs…
Konflikt trwał wiele miesięcy. To bezlitosna walka o kasę. Tu się nie bierze jeńców.
Czyli Pani dyrektor geoparku, którego nie ma, chciała mieć Panią koordynator z Urzędu Miasta jako sekretarkę we wsi ostatniej Dobków – tak? A okazało się może, że Pani koordynator jest bardziej kompetentna niż Pani dyrektor tak? I chyba pani z Willa Greta powiedziała dość tak? I się wkurzyła dyrektor geoparku, którego nie ma, że burmistrz Pawłowski nie dał kasy na jej biuro tak? I, że ojcem sukcesu jest tylko Dobków tak? I Rudnicka zakazała używać miastu Złotoryja logo Geoparku przyszłego tak? Redaktorze zaprzecz, wyjaśnij, odpowiedz. Jaja jak berety. Uważam, że to wiocha! Tak to jest jak się spotyka profesjonalizm z pospolitym ruszeniem… I z Dobkowem.