Policjanci zatrzymali pracownika firmy wykonującej remont na drodze krajowej nr 36. Mężczyzna ledwie trzymał się na nogach, ale kierował ruchem. Cudem nie wpadł pod którąś z ciężarówek.
Do zdarzenia doszło w jednej z miejscowości na terenie powiatu lubińskiego. Na chwiejnie poruszającego się drogowca, który razem z kolegą kierował ruchem wahadłowym na remontowanym odcinku jezdni, zwrócił uwagę jeden z kierowców. Powiadomił oficera dyżurnego z lubińskiej komendy policji a ten wysłał na wskazane miejsce patrol drogówki.
Rzeczywiście, 44-letni robotnik – mieszkaniec Polkowic – miał problem z utrzymaniem się na nogach. Badanie alkomatem wykazało, że ma w organizmie ponad 3 promile alkoholu. Ponadto stwierdzono, że mężczyzna nie ma uprawnień do kierowania ruchem samochodowym.
Jak informuje asp. szt. Sylwia Serafin, oficer prasowa Komendy Powiatowej Policji w Lubinie, pracownik ten został natychmiast odsunięty od kierowania ruchem. Zastąpił go trzeźwy kolega. – Dzięki czujności świadka i szybkiej reakcji funkcjonariuszy, nikomu nic się nie stało, a sprawa trafiła do sądu – podkreśla policjantka.
44-latek trzeźwiał w policyjnej celi. Stanie przed sądem jako oskarżony o prowadzenie w stanie nietrzeźwości czynności związanych bezpośrednio z zapewnieniem bezpieczeństwa ruchu pojazdów mechanicznych. Zgodnie z kodeksem karnym za to przestępstwo grozi kara do 5 lat pozbawienia wolności.
FOT. POLICJA LUBIN